Wakacje w tym roku były chyba najlepsze, jakie kiedykolwiek miałam, jednak strasznie szybko zleciały. Pierwszego września byliśmy już na peronie 9 i 3/4, ze wszystkimi potrzebnymi do szkoły rzeczami kupionymi poprzedniego dnia na ulicy Pokątnej. Pożegnaliśmy się z ciocią i wujkiem i szybko wybiegliśmy do pociągu, bo znowu przyszliśmy równo z czasem.
Tym razem usiedliśmy oczywiście w przedziale Slytherinu (i tak, Harry'ego i Rona nigdzie nie widziałam). Jestem w sumie ciekawa, jak w tym roku będą wyglądały sprawy z Harrym i Ronem, w sumie też i z Hermioną. Chwila... Przecież o wiele bardziej zależy mi na ludziach ze Slytherinu... Oni nienawidzą Gryfonów, więc... chyba lepiej będzie jeśli skończę znajomość z tamtą trójką... Tak...
__________________________
__________________________
Pierwszą lekcją była Obrona Przed Czarną Magią. Gdy Gilderoy Lockhart wszedł do sali wytrzeszczyłam oczy. Co? To ON będzie nas uczyć Obrony Przed Czarną Magią?!-Tak, też nie mogę w to uwierzyć - szepnął do mnie Draco - Niech no tylko ojciec się o tym dowie, że Hogwart tak nisko upada.
Sto razy bardziej wolałabym profesora Snape'a. On przynajmniej zna się na rzeczy, a ten tu... To jakiś laluś, który z pewnością potrafi mniej niż ja. Rozejrzałam się po klasie. Większość chłopaków była zdegustowana lub wściekła, natomiast dziewczyny były wprost oczarowane. Przewróciłam oczami.
-Coś... nie tak panienko? - podszedł do mnie Lockhart (nie wypada nawet: profesor)
-Chyba tak - powiedziałam, a wzrok wszystkich przeniósł się na mnie - Czy Pan chociaż zna podstawy Czarnej Magii?!
-Po pierwsze, to jest Obrona Przed Czarną Magią, a po drugie, jakbyś przeczytała Moje Magiczne Ja, wiedziałabyś, że jestem ekspertem - powiedział, a następnie pokazał klasie swoje idealne uzębienie, na co dostałam odruchu wymiotnego.
-Daj mu szansę, Vanessa - szepnęła Selen uśmiechając się do nauczyciela.
-Sel, ogarnij się!
Gilderoy chcąc pokazać swoje zdolności, wypuścił chochliki kornwalijskie i próbował je zapuścić z powrotem do klatki. Dosyć nieudolnie. Serio?! Nawet ja znam zaklęcie!! Wszyscy panikowali, a chochliki zaczęły rwać kartki z książek. Ja, tak samo jak inni Ślizgoni, wyszliśmy z sali, nie za bardzo chętni do pomocy. Nowy nauczyciel to totalna porażka.
__________________________
__________________________
-Draco - zatrzymałam kuzyna pewnego dnia w Pokoju Wspólnym - Jak sprawy z Selen?-Yyy... No...Normalnie. Przyjaźnimy się, a co?
-Oj, ty nic nie zauważasz... Żyj sobie nadal w tej swojej bańce.
-Ale o co...
-Nieważne, może kiedyś się wreszcie skapniesz...
-Właśnie! Vanessa, miałem ci powiedzieć, że tata niedługo przyśle najnowsze miotły - Nimbusy 2001 - dla ciebie i pozostałych z drużyny. No i też dzięki temu, Ślizgoni wezmą mnie do drużyny na ścigającego!!
-Jejku, ale będzie super! A z tymi miotłami wygraną mamy gwarantowaną!
Następnego dnia mieliśmy eliksiry i usiadłam z Dafne w ostatniej ławce.
-Vanessa - powiedziała profesor Snape, jak tylko wszedł do sali -Jako że jesteś tu najlepsza ze wszyskich uczniów, a już szczególnie lepsza od Gryfonów, postanowiłem zaoferować ci dodatkowe lekcje. Myślę, że stać cię na bardzo dużo.
Nie mogłam uwierzyć w moje szczęście. W końcu rzadko kiedy profesor Snape kogoś chwali, a prywatne, dodatkowe lekcje?! Snape nawet nie czekał na moją odpowiedź. Nikt na moim miejscu nie zrezygnowałby z tej szansy. Na dodatek stałam się ulubienicą Snape'a, który cały czas dodawał naszemu Domowi dodatkowe punkty. Całą lekcję, oprócz odpowiadania na pytania profesora, gapiłam się na Teodora.
-Spodobał ci się! - Dafne krzyknęła entuzjastycznie po skończonej lekcji, gdy wszyscy wyszli już z sali.
-Co? Ale kto?
-Nie rób ze mnie idiotki, Teodor przecież!!!
-Cicho! Nie wygaduj takich głupot!
-Ale to prawda!
-Jaka prawda? - spytała z uśmieszkiem Selen.
-No nie, powtarza się sytuacja z początku tamtego roku - zaśmiała się Dafne - A więc... Vanessa zabujała się w Teodorze!!
-Serio?!
-Oj, dziewczyny... Proszę was... W życiu bym się w nim nie zakochała.
-Dlaczego?? - spytała Selen, a ja w sumie nie wiedziałam, co odpowiedzieć jej.
-Nie wiem... Po prostu nie... Może jest przystojny... ma ładne czarne włosy, i takie jakby tajemnicze, czarne oczy, idealne kości policzkowe... jest inteligenty... i ogólnie super z charakteru... Ale to kumpel. W dodatku przyjaciel Draco.
Przyjaciółki popatrzyły na siebie znacząco, po czym zaśmiały się, a następnie poszłyśmy do dormitorium.
__________________________
A więc ZACZYNAMY DRUGI ROK córki Bellatrix ☺️❤️ Przychodzę do Was z mnóstwem nowych pomysłów 😄😄 Mam nadzieje, że 1. rok Wam się spodobał 😁Pomyslałam, że od teraz (czasem) dodawać będę też fragmenty Selen lub Draco (pewnie wiecie, o co mi chodzi). Myślę, że byłoby ciekawie :)
Dziękuję wszystkim za czytanie tej serii i wszystkie głosy :)
CZYTASZ
Córka Bellatrix [ZAWIESZONE]
FanfictionJedenastoletnia Vanessa Lestrange odkrywa tajemnice o swoim życiu, uczy się panować nad szczególnymi zdolnościami oraz odnajduje swoje przeznaczenie. Ją oraz jej kuzyna, Dracona, czekają pierwsze lata nauki w Hogwarcie. Czy będzie tak prosto, jak...