jesteśmy skoszoną trawą
powietrzem wdychanym
coraz rzadziej, coraz częściej
i ranami jak piasek
co prędzej zbawione zostaną przez granat
niż zamienią się w bliznęw ciałach poza umysłem
ożywiacie nas w ślepocie
przez Wasze drogi zamknięte
krocząc wytartymi kośćmi
trzymając się przegnitym ciałem
żyjemywięzy od bogów
tylko na odwrót
dżuma spadająca z nieba
tylko w piekło
krew zwierzęca w żyłach
tylko ludzkich
nieludzkich