<9>

219 19 0
                                    

•Biegnę i widząc dwóch chłopaków spostrzegam dwumetrową postać.
Długie ręce z długimi palcami, nogi również długie, czarny garnitur, czerwony krawat biała...  On nie posiada twarzy.. Zamurowało mnie..
Razem z nimi pędzi w moją stronę.
O co chodzi..
-Czego wy kurde o demnie chcecie??!!??!!! - wydałam się.
Zaraz po tym w powietrzu uniósł się dźwięk...  Czekaj...  To alarm?
••••••••••
Obudziłam się gwałtownie i przez hałas zaczęłam rozglądać się otoczeniu.  Już pamiętam.
Jeff pobiegł do szpitala..  po tym jak nadgarstek..  Nie wiem w końcu czy się złamał czy skręcił..  Ale wracając.  Alarm dalej rozbrzmiewa.
Co się stało?
Gdzie on jest?? 
Czy jest cały???
...  Coooooooo, czekaj, czekaj.
Po co ja się o niego martwię??!
Nie ważne...
Mam szansę uciec.  Nóg mi nie powyrywał więc mogę się z tąd wygrzebać..  Ale dziwnie się czuję..  Normalnie wstałabym i uciekła gdzie pieprz rośnie..  Więc dlaczego jeszcze tu jestem?
W tym momencie Jeff wybiega ze szpitala z apteczką i cały z krwi.
Ciekawe czyjej..
- wstawaj!  Zmywamy się z tąd!
krzyknął wciąż biegnąc w moją stronę. Podniosłam się.
-Co się stało?!   ....  - gdy miałam zadać kolejne pytanie odezwał sie
-Kurwa Biegnij!!
Zabrałam nogi za pas i pobiegliśmy w stronę lasu.
Omijaliśmy drzewa póki morderca mnie nie zatrzymał.
Alarm się wyłączył. Odetchnęliśmy z ulgą.
- To w końcu co się stało?! Czemu alarm się włączył?  To czyjaś krew??!- pytania jak Strzała wyleciały z moich ust.

Kiedy miał odpowiedzieć jego nóż upadł na ziemię.  Była na nim krew ale zeschnięta. To czyją krwią się ubrudził?  Chwilę później krew zaczęła się rozprzestrzeniać a chłopak odsunął się na ziemię.
-Jeff??? Jeff!!!!.
.
.
.
.
.
.
.
.

Obiecuję, że postaram się częściej pisać..  No ale wiecie...  3 gimba..  Dużo nauki..  Trzeba mieć łeb na karku..

Jak Zostałam Jedną Z Nich? \ Nowa W Ekipie Creepypast'yOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz