Rozdział III

80 11 1
                                    

~Kilkanaście lat później...~

Powoli otwierałem oczy, w pomieszczenie było słabo oświetlone.

- Nie mów, że cały dzień spałeś. - powiedziała Rey.

- Kiedy tu całymi dniami spałaś to nikt do ciebie nie miał pretensji! - powiedziałem - I nie spałem cały dzień. Medytowałem.

Nagle do pomieszczenia wturlał się droid typu BB -8. Słyszałem wiele o tym modelu astromecha. Są to bardzo rzadkie droidy, wyprodukowano ich tylko osiem. Na takie droidy mogli sobie zasłużyć bogaci ludzie, rodzinny królewskie oraz wojskowi. Ciocia Leia i wujek Han mieli takiego droida.

- Kolegę se znalazłaś?

- A wolałbyś aby ktoś przerobił go na części?

- No jasne, ,że nie. - BB-8 przyturlał (nie wiem jak opisywać przemieszczanie się przez BB - 8 ~dop. autorki) - Cześć Beebee - Ate, ja jestem Robin. Moją młodszą siostrzyczkę Rey już poznałeś, co nie?

- Beep Biiippp Boww.

- Tak, lubi pomagać innym.


***

Ciekawy zaistniał obrót wydarzeń. Następnego dnia udaliśmy się do Osady Niima, aby otrzymać rację żywnościowe za części. Rey prawie wymieniłaby Beebee - Ate 'a na za 100 racji żywnościowych*. A teraz właśnie uciekliśmy przed Najwyższym Porządkiem i poznaliśmy owego żołnierza Ruchu Oporu i dowiedzieliśmy się, że droid ma mapę z kryjówką Luke Skywalker'a, czyli mojego i Rey ojca. Ale Rey jeszcze nie wie, że Luke Skywalker to jej ojciec. Gwizdnęliśmy jakiś statek, który przypominał mi ,,Sokoła Millenium'', nawet psuje się jak ,,Sokół''.



__________________________________________________________

No więc, to taki ,,mały'' przeskok fabularny.

Ja obecnie mam takie wrażenie, że wszystko co wymyśle wydaje się fajne, a gdy przelewam pomysły na papier to wydaję się to takie kiepskie, nijakie.

Ostatnio mam coś nisko samokrytykę własnych prac.

NMBZW!!!



P.S Obiecuje, że następny rozdział będzie dłuższy!



You Were My Brother, Ben || Star WarsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz