1.

479 35 8
                                    

Oślepiający blask fleszy.
To była pierwsza rzecz, jaką sportowcy mogli zobaczyć, kierując się w kierunku autobusu mającego zawieźć ich do hotelu. Nauczeni doświadczeniem mężczyźni, mieli przy sobie okulary z przyciemnionymi szkłami, które niemal jednocześnie założyli zaraz po opuszczeniu budynku.

Pewnym krokiem szli do pojazdu.  
Atsushi zerknął w stronę reporterów próbujących zaczepić czy to koszykarzy, czy trenera w celu przeprowadzenia wywiadu. Całkiem nieźle radzili sobie z przepychaniem się przez tłumy paparazzich, robiących zdjęcia, które pojawią się obok artykułu z informacjami wyssanymi z palca. Pośród pierwszej grupy udało mu się dostrzec znajomą twarz, próbującą za wszelką cenę dostać się do pierwszego rzędu przy bramkach.
Murasakibara chciał wywiązać się z ich przyjacielskiej umowy, jednak widział, że Hachimitsu nie ma szans z, mimo wszystko, dobrze zbudowanymi reporterami. Czy tego chciała, czy nie i tak była dużo słabsza, najzwyczajniej w świecie przez to, że była kobietą. Dlatego też zdecydował się nie zatrzymywać i iść dalej do autobusu, skąd napisał przyjaciółce maila, że zupełnie przypadkiem może go odnaleźć za pół godziny w recepcji hotelu Grand Hyatt Tokyo*.  Następnie wyciągnął się wygodnie w siedzeniu i zamknął oczy, by zdrzemnąć się aż do czasu przyjazdu. Ziewnął, a następnie zasnął.
Kobieta odczytawszy wiadomość od koszykarza, dyskretnie zaczęła wycofywać się z tłumu. Razem z nią operator kamery, którego zabierała ze sobą tylko wtedy, gdy chciała przeprowadzić wywiad zaraz po meczu. Normalnie wolała spotkać się w jakimś apartamencie w hotelu i spokojnie porozmawiać. Wtedy zarówno ona, jak i jej goście, będzie czuła się lepiej.

W hotelu znalazła się dość szybko. Było na tyle wcześnie, że mieli czas by przygotować mały apartament na przeprowadzenie krótkiego wywiadu z kilkoma graczami i trenerem. Pozostał w nim kolega Victorii, a ona sama postanowiła poczekać na wielkoluda przy recepcji, omawiając z pracownikami hotelu jeszcze kilka spraw.
Następnie, zgodnie z zapowiedzią Atsushiego, cała drużyna weszła do hotelu.



* faktycznie jest taki hotel, ale nie wiem w której części Tokio
______________________________________
Bum! Kto się tego spodziewał? No kto? :D Nawet ja nie sądziłam, że to kiedyś zrobię! 
Przepraszam, że rozdział taki krótki i nieogarnięty, ale pisany był pod wpływem czegoś, czego nie do końca potrafię wyjaśnić.  
Ogólnie rzecz biorąc, jednocześnie się cieszę  i jestem zła na siebie za ten rozdział.  Nieważne. Jest jak jest :D 
Liczę na Wasze komentarze i na to, że przedstawicie mi swoje opinie na temat obranej koncepcji! Do następnego! 

Jeden batonik za daleko 2 (Murasakibra Atsushi x OC x Himuro Tatsuya)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz