Nareszcie! Wprowadziliśmy się do wymarzonego domu! Pomimo tego, że był mały problem z papierami (Janusz miał przestarzały dowód), to i tak nic nas przed tym nie powstrzymało! Żadne słowa nie mogą wyrazić mojej euforii, mojego zadowolenia, mojego szczęścia! Ten dom, a bardziej trafnym określeniem byłaby willa jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń, teraz pora odkładać na edukację mojej ukochanej córeczki-Andrzeliki.
Pierwszego dnia po wprowadzeniu się oglądaliśmy pokoje, sprzątaliśmy bajzel, który zostawiła po sobie poprzednia właścicielka i przenosiliśmy meble z naszego mieszkania. PRZENOSILIŚMY, to w końcu 15 minut pieszo, a żeby wynająć jakiś samochód do przewożenia mebli, trzeba jednak zapłacić. Po kilkunastu incydentach, o których nie chcę opowiadać, udało nam się! Wszystko trafiło na swoje miejsce, a ja postanowiła zejść do piwnicy. To co tam ujrzałam... Na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Byłam trochę podpita, bo przyszła do nas Elżunia z odwiedzinami, a na dodatek przyniosła Kadarke. O boże co to był za wieczór! Postanowiłyśmy zagrać w butelkę, oczywiście na pytanie lub zadanie, bez całowania!!! Wypadło na mnie, miałam nastrój ryzykantki, więc wybrałam zadanie.
— Grażyna, twoje zadanie to zejście do piwnicy. - powiedziała z głupim uśmieszkiem na twarzy Ela.
— Chyba oszalałaś! - krzyknęłam przestraszona.
— No dawaj, dawaj laska, trzymam za ciebie kciuki. - po wypowiedzeniu tych słów L-żunia rozsiadła się wygodnie w fotelu, wzięła kieliszek z Kadarką i patrzyła na mnie szyderczym wzrokiem.
Po usłyszeniu zadania byłam bardzo spięta i przestraszona. Odkąd się tutaj wprowadziliśmy ani razu tam nie zeszłam. Czułam bardzo negatywną energię bijącą z tego pomieszczenia. Nie chciałam tam schodzić, ale za nie wykonanie zadania groziła mi okropna kara. Tą karą było zakupienie wina za trzydzieści złotych!
— Grażyna, dasz radę, nie masz aktualnie trzydziestu złotych, żeby je zmarnować! - powiedziałam sama do siebie i udałam się na schody.
W końcu po długim namyśle zeszłam. Z początku było całkiem przyjemnie, poza tym, że schody strasznie skrzypiały, a jeden prawie załamał się pod moim ciężarem. Piwnica w mojej willi jest duża, a nawet bardzo. Pomieszczę tam słoiki, kompoty, a nawet swoje stare rupiecie. Można tam również zorganizować jakiś mały pokoik. Przeszłam się kawałek, usłyszałam jakiś dziwny dźwięk, którego nie mogłam dokładnie zidentyfikować
— Kto tam? - spytałam.
— Nie powiem.
Strasznie się przeraziłam i uciekłam z tej piwnicy tak, jakby goniło mnie stado wściekłych psów. Od razu podeszłam do Elżuni i walnęłam jej w twarz, za to, że mnie tam wysłała! To było jedno z najgorszych przeżyć w moim życiu.
— To teraz twoja kolej. - powiedziałam.
— Dobra Graża, dawaj, wybieram zadanie.
— Masz polizać stopy naszej pokojówki, śpi piętro wyżej.
— Fuj, jesteś obrzydliwa! - odrzekła Ela i poszła wykonać swoje zadanie.
Wróciła po dwudziestu minutach z ogromnym obrzydzeniem na twarzy.
— Ona ma grzybicę Grażka! - po wypowiedzeniu tych słów zwymiotowała.
Zadzwoniłam po taksówkę, podałam jej adres, pożegnałam ją i poszłam spać.
Następnego dnia, gdy już wytrzeźwiałam, a Janusz wrócił z pracy i zjadł schaboszczaka, którego pichciłam jakieś dwie godziny, bo za nic nie chciał mi wyjść, poprosiłam go, żeby zszedł ze mną do piwnicy. Z początku był sceptycznie do tego nastawiony, ale w końcu się na to zgodził:
— Oj Graża, przestań wymyślać, przecież to tylko zwykła piwnica! - odrzekł z nutą zażenowania w głosie.
— Janusz no ja cie proszę, zejdź ze mną. Byłam tam wczoraj i o mało się w gacie nie posrałam!!!! - krzyknęłam.
— Dobra babo, zejdę tam z Tobą!
Wzięliśmy latarki i postanowiliśmy iść do piwnicy. Z początku nie działo się nic dziwnego, ot zwykłe pomieszczenie, ale za chwilę ujrzeliśmy wielkie stalowe drzwi. Pomyślałam, że nie warto ich otwierać, ale przyszedł mi do głowy pewien pomysł, który od razu postanowiła zrealizować:
— Założę się, że nie otworzysz tych drzwi Janusz! Za cienki Bolek z ciebie! - powiedziałam to jak małe dziecko, ale podziałało.
— Ja!? Ja nie otworzę!? - odrzekł z wściekłością.
Za długo nie musiałam się przekomarzać, bo od razu podbiegł do metalowych drzwi i je otworzył. Gdy je lekko uchylił poczułam swąd spalonego ciała, tego się nie da opisać. Śmierdziało, jakby przed chwilą wybuchł tam pożar. Weszliśmy do środka. W pomieszczeniu unosił się dym, nie było tam dywanu, czy jakiejkolwiek wykładziny, po prostu spalona trawa. Na środku zobaczyłam dwie dziewczyny, które leżały obok siebie i się przytulały, a obok nich były napisane dwie litery N+M. Przestraszyłam się i krzyknęłam:
— Janusz, SPIERDALAMY!
![](https://img.wattpad.com/cover/57506609-288-k523253.jpg)
CZYTASZ
Grażyna Horror Story I
HorrorGrażyna Jackson przeglądając lokalną prasę, w dziale nieruchomości zauważyła ogłoszenie. Przepiękna, a przede wszystkim tania willa położona na przedmieściach Zbąszynka Wielkiego w okazyjnej cenie. Po przeczytaniu postanowiła zajrzeć do swojej pońc...