Rozdział 3

20 2 0
                                    

/ Chris pov /

Już kilka godzin ją operują. Siedzę przed salą i nadal nie wiem co jej jest. Jej rodzice nie żyją. Mieszka z bratem, który jest w pracy na drugą zmianę, więc do niego nie dzwoniłem. Z sali wyszedł lekarz.

- Co z nią? Żyje?- pobiegłem do niego.

- Jest pan kimś z rodziny?- -zapytał.

- Tak, jej chłopakiem.- powiedziałem. Niby się pokłóciliśmy, ale muszę wiedzieć co jej jest.

- Pacjentka żyje.- odetchnąłem z ulgą.- Niestety jest w bardzo złym stanie. Ma złamaną prawą nogę, trzy żebra i obojczyk. Stwierdziliśmy u niej dość poważny wstrząs mózgu. To cud, że żyje po takim mocnym uderzeniu.- stwierdził, a ja już czułem łzy pod powiekami. Żadko płaczę, ale gdy chodzi o moją kochaną Clarę nie mogę się powstrzymać.

- Ale wyjdzie z tego?- zapytałem drżącym głosem.

- Jest szansa. Niestety nie mogę obiecać.

- Mogę ją zobaczyć?

- Aktualnie jest w śpiączce, ale może pan wejść na 10 minut.
Sala 8, 7 piętro.

- Dziękuję- odpowiedziałem i już miałem iść w stronę wind, ale zatrzymał mnie dźwięk sms'a.

Alex: Co z nią?

Domyśliłem się, że nie chcieli go wpuścić.

Me: Niedawno skończyli ją operować. Ma złamaną nogę, trzy żebra i obojczyk. Jeszcze dość poważny wstrząs mózgu. Na razie jest w śpiączce. Zaraz po cb przyjdę

Alex: Ok

Schowałem telefon do kieszeni i ruszyłem w stronę recepcji.

/ Alex pov /

Gdy tylko wyszedłem z komisariatu, ruszyłem w stronę szpitala. Mam nadzieję, że nic poważnego jej się nie stało. Jechałem bardzo szybko. Nigdy więcej! Będę wyjeżdżał wcześniej z domu. Nie chcę żeby jeszcze inni cierpieli.

Wszedłem do szpitala.

- Dzień dobry. Mógłbym się dowiedzieć gdzie leży Clara Blake?- zapytałem starszej pani w recepcji. Wyglądała na około 60 lat.

- Czy jest pan kimś z rodziny?- zapytała miło.

- Nie, ale...- zacząłem.

- Przykro mi. Nie mogę udzielać informacji osobom spoza rodziny pacjentki.- powiedziała stanowczo.

- A mógłbym przynajmniej...

- Nie- ponownie mi przerwała.

Westchnąłem i usiadłam na krzesełku przy wejściu. Postanowiłem napisać do Chrisa. Wymieniliśmy się numerami, gdy czekaliśmy na karetkę.

Me: Co z nią?

Po chwili uzyskałem odpowiedź:

Chris: Niedawno skończyli ją operować. Ma złamaną prawą nogę, trzy żebra i obojczyk. Jeszcze dość poważny wstrząs mózgu. Na razie jest w śpiączce. Zaraz po cb przyjdę

Me: Ok

🎄***🎄

Wesołych świąt!
Wiem,że rozdział krótki.
Życzę wszystkim zdrowia, szczęścia i wszystkiego co najlepsze!

Do zobaczenia!🌟

NiezapominajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz