Michael i Mia

675 49 2
                                    


CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 




Po lekcji byłem cały spocony i sprawdziłem tylko jaką mam następna lekcje- plastykę. Wziąłem z torby mały żel ( który zawsze z sobą mam ), ręcznik i ciuchy i poszedłem do łazienki. Ashton poszedł w moje kroki i zajął ostatnią kabinę. Ja wziąłem tą obok niego. Ściągnąłem z siebie przepocone ubrania i zacząłem się szybko myć. 

- Luke idziesz na dodatkowa matematykę?- Usłyszałem gdy myłem włosy.

- Prawdopodobnie.- Wzruszyłem ramionami. Nie było mi to potrzebne, ale lubiłem chodzić tam. Zawsze dostawałem jakieś dodatkowe punkty. 

- To weź mi powiedz później. Bo samemu to mi się iść nie chce.

- Ale ze mną się nie będziesz tak obściskiwać.- Zaśmiałem się płucząc się z piany. 

- Ja się obściskuje tylko z moim ziemniaczkiem.- Zaśmiał się. Zawsze tak było, że oni siedzieli w ostatniej ławce i się całowali, a ja przed nimi i jak coś to ratowałem dupę. Westchnąłem wyłączając wodę w momencie gdy zadzwonił dzwonek.- Odpuszczamy sobie plastykę? 

- Możemy.- Wzruszyłem ramionami, wycierając się powoli. Następnie ubrałem, ciesząc się że nie śmierdzę. Wysuszyłem jako tako włosy szkolną suszarkę i popsikałem się perfumami. W tym samym momencie Ashton wiązał przed lustrem bandamkę na wciąż mokrych włosach. Bez słowa wzięliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z szatni idąc w stronę szafek. Przy mojej szafce zauważyłem czerwonowłosego chłopaka obściskującego się z również czerwonowłosą dziewczyną. 

- Cześć Michael. Cześć Mia.- Przywitałem się wrzucając strój do szafki i notując w głowie by wziąć go do domu do prania. 

- Cześć Luke.- Dziewczyna oderwała się od mojego przyjaciela, uśmiechając w moją stronę. 

- Ładne włosy.- Naprawdę ładnie wyglądały, kontrastując się z jej cerą.- Ty wyglądasz jakbyś miał okres.- Burknąłem, na co Mia się zaśmiała. 

- Dzięki stary ty zawsze wiesz co powiedzieć.- Prychnął Mike wywracając oczami. Ja tylko wzruszyłem ramionami, patrząc jak Ashton idzie z drugiego końca korytarzu. Pisał coś szybko na telefonie i zgadywałem, że z Calumem. 

- Luke coś się stało?- Mia jakby miała wykrywacz smutku. Zawsze wiedziała po człowieku, że coś jest nie tak. Wzruszyłem ramionami, nie wiedząc czy chce tego wiedzieć.- No mów mi tu teraz... 

- Pokłóciłem się z Camil.- Westchnąłem. 

- Bo jest z debilem? 

- Skąd ty?- Popatrzyłem na nią zdziwiony. 

- Wczoraj mi napisała.- Odsunęła się od Michaela idąc w stronę schodów.- Stwierdziła, że spróbuje mnie przekonać do niego. Chce byśmy się spotkali dziś w trójkę. 

- Już pędzisz.- Prychnął Mike doganiając ją i łapiąc w pasie. 

- Nie bój się, nie spotkam się z nimi bo szybciej kogoś zabiję.- Uśmiechnęła się lekko całując go w policzek. Zazdrościłem im w tej chwili. Odwróciłem się do Ashtona, który ciągle szedł z nosem w telefonie. 

- Jak z Calumem?- Zapytałem bo naprawdę się o niego martwiłem. 

- Ma zapalenie płuc.- Westchnął kręcąc głową. Tylko Calum mógł się tak załatwić. To oznaczało najmniej tydzień bez niego. 





Zapomniałam o tym XDXDXD

M. <3 


💢To nie tak - Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz