Rozdział 4

3.3K 146 6
                                    

**Lola**

Drzwi otworzyła mi kobieta czyli moja mama miała podkrążone i czerwone od płaczu oczy bladą cerę. Wyglądała jak wrak człowieka. Ma brązowe do ramion włosy a ubrana była w białą koszule i czarne dżinsy a na nogach szpilki jakby gdzieś sie wybierała. Z środka czuć było zapach pieczonego ciasta nie chciałam dłużej stać w tej ciszy w drzwiach więc zaczęłam rozmowę.

-Dzien dobry wprowadziłam sie dzisiaj do domu naprzeciw i przyszłam poznać nowych sąsiadów

-Dzień dobry miło że nas odwiedziałaś zapraszam do środka

Weszłam w głąb domu i odrazu rozpoznałam ten zapach mama upiekła moje ulubione ciasto. Z salonu było słychać rozmowy razem udałyśmy się tam i ku mojemu zaskoczeniu siedział tam mój tata z bratem i jego kumplami.

-Chłopcy to nasza sąsiadka....-nie wiedziała jak sie nazywam bo nie przedstawiłam się.

-Hope

Wszyscy odrazu posmutnieli.

-Przepraszam czy coś się stało?

-Ona jest taka podobna-powiedział Matt

-Ile ty masz lat? - zapytał tata

-18

-Młodziutka-powiedziała mama

-Przepraszam o co chodzi?

-Wiesz miałam córkę miała na imię Lola i tak jak ty ma teraz 18 lat a dziś są jej urodziny. Jesteś podobna do niej tylko te tatuaże ona nigdy ich nie lubiła, kolczyków też i nienawidziła farbować włosów.-powiedziała ze smutkiem i łzami w oczach kobieta

-A dlaczego jej tu nie ma skoro są jej urodziny?-spytałam

-Wyjechała 3 lata temu-odpowiedział Matt i dodał ciszej żeby nikt nie usłyszał jednak ja to usłyszałam-przeze mnie.

-To może ja pójdę

-Nie zostań z nami tak bardzo ją przypominasz zjesz z nami ciasto jej ulubione i napijesz sie herbaty.

-No dobrze ale czy mogłabym państwa na chwile prosić chciałam porozmawiać na osobności z panią i pani mężem to bardzo ważne

Nie mogłam tak patrzeć na rodziców więc postanowiłam im powiedzieć prawde.

-Oczywiście-poszliśmy do gabinetu taty zamknęłam drzwi żeby oni nic nie słyszeli.

-No cóż przepraszam za to co powiem ale mam nadzieje że mi wybaczycie to...mieliście racje że jestem podobno bo to ja jestem waszą córką- na potwierdzenie pokazałam znamie które każdy z nas miał na szyi.
Oboje otworzyli szerzej oczy i przyglądali mi sie.

-Jak to córciu tak tęskniliśmy-płakała mama

-Wiem przepraszam was ale nie mogłam inaczej Matt wam chyba powiedziała dlaczego ?-oboje przytaknęli więc mowilam dalej-teraz prosze was chce sie na mom zemścić za te wszystkie lata kiedy byłam pośmiewiskiem i kiedy znęcał sie nade mną z Alecem, Samuelem i Willem i prosze was tylko o jedno-skinęli na tak głowami więc kontynuowałam-nic mu nie mówcie że to ja i zachowujcie sie normalnie ok mieszkam na przeciwko za 3 dni przyjadą moi przyjaciele którzy bardzo mi pomogli Tom, Chriss i Harry jest jeszcze Cameron ale on nie może sie przeprowadzić może kiedyś i uprzedzam są dla mnie jak bracia więc nigdy nie bede z żadnym z nim w relacji chłopak-dziewczyna.

**Matt**

Co ona sobie wyobraża jest nowa i przyszła poznać sąsiadów i już ich gdzieś zabiera.

**Alec**

Ona jest taka podobna do Loli jeszcze tyle samo lat ale nie zgadza się coś. Ona brzydziła się tatuażów, kolczyków w nosie nienawidziła farbować włosów i zawsze miała problem z rozmawianiem z innymi.

**Will**

Ta dziewczyn coś ukrywa miała dziwną mine gdy słuchała o Loli. Jakby coś o niej wiedziała.

**Matt**

Rodzie wyszli szczęśliwi po rozmowie z tą dziewczyną wydawało mi sie to podejrzane ale pod koniec zadzwonił do niej telefon podziękowała i wyszła.

-Mamo co ona Ci pwiedziała ż jesteści tacy szczęśliwi?- zapytałem

-A nic zaprosiała nas na obiad

-Aha no dobra my musimy iść już

Pożeganliśmy się i pojechaliśmy do domu.

My Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz