- Dlaczego?! - Krzyknęłam, wyprostowując się z pozycji leżącej. Złapałam się za głowę prawą ręką. - To był sen? Nie, to nie możliwe. To było zbyt realistyczne... - Urwałam swój monolog i w moim umyśle pojawił się ten wzrok. Beatrix...
Pokiwałam głową i spojrzałam się na ekran telefonu. Ach, nie muszę się martwić...
~ Air, jesteś gdzieś tu? - Zapytałam w myślach, wchodząc do łazienki i biorąc do ręki szczoteczkę. Nałożyłam pasty i zaczęłam szczotkować swoje zęby.
- Wybacz mi, Księżniczko. Nie było mnie przy tobie, wiele się wydarzyło... Ja...
- Nic nie mów, Air. Ważne, że jesteś tu i teraz, nie? - Odwróciłam się w jego stronę i z szerokim uśmiechem na twarzy pokazałam swoje śnieżnobiałe ząbki.
Jego zmartwiona do tej pory twarz nagle rozpromieniała. Pokiwał głową, że się ze mną zgadza.
- Dobra, nie ma co. - Po 20 minutach wyszłam z łazienki i przyszykowałam się do szkoły. Przez czas, jaki spędziłam z Air'em, mogłam na spokojnie porozmawiać i wszystko wyjaśnić. Dał mi kilka rad, jak trzymać moją duszę w rydzach.
Air ostrzegł mnie także, abym była bardziej ostrożna, co do nowych znajomości czy tego podobnego. To bardzo ważne, przecież chodzę do szkoły, która roi się od nieśmiertelnych krwiopijców, i którzy nadal mnie przerażają.
Po jakimś czasie zeszłam na dół.
Zamyśliłam się, kiedy podchodziłam do schodów. A co jeśli moja dusza, już nie będzie moja? Co się ze mną stanie? Zniknę?
Pogrążona w zamyśleniu nie zauważyłam blondwłosego chłopaka, który rozłożony na korytarzu siedział, opierając się o ścianę.
I przez to wylądowałam na podłodze. Znowu ;-;
- Shu, mam tego dosyć! Który to już raz le-! - Nagle, Shu wstał i zakrył mi usta dłonią, stanąwszy za mną. Całkowicie zdezorientowana nie wiedziałam co się dzieje.
- Czy mogłabyś być o pół tonu ciszej? - Westchnął. - Reiji, Yui i młodsi pojechali gdzieś, dlatego zostaliśmy sami w domu. Swoją drogą to nie moja wina, że nie patrzysz pod nogi... - Odszedł odemnie kiedy się uspokoiłam.
- Hej, atakowanie kobiety od tyłu to przestępstwo! Powinnam cię do Anny Marii Wesołowskiej zabrać a ona by ci taki wyrok postawiła, że z niedowierzenia buzia by ci się nie zamknęła! - Założyłam ręce na piersi, zaczynając przy tym tupać nogą, oczekując na odpowiedź.
- Do kogo? - A no tak... Oni nie oglądają polskich seriali. Szkoda. Są takie świetne, nie to co nasze... (XD)
- Nie ważne! Pytanie brzmi: dokąd pojechali?
- A skąd mam to wiedzieć?
W tym momencie strzeliłam sobie porządnego facepalm'a.
- Jesteś najstarszy z tej durnej rodzinki a nie wiesz co się wokół ciebie dzieje? Po co ja się zresztą pytałam...
- Tylko po co mi to wiedzieć... - Zaczął powoli iść w innym kierunku.
- A szkoła?
- Eh... - Spojrzał się na mnie z powątpieniem w oczach. - Naprawdę chcesz tam iść?
Kiwnęłam głową.
- Jesteś taka uciążliwa... Gorzej niż Ayato. - No ma trochę racji, hehe...
- To co masz zamiar zrobić?
- Pójść z tobą, oczywiście. Mam dzisiaj być "przy tobie" i "nie spuszczać cię nawet na moment". Innymi słowy pójdziemy do tej szkółki, ale musisz się kręcić obok mnie. To nie pytanie. To rozkaz.
CZYTASZ
Diabolik Lovers - Zagubiona Dusza / Zakończone
FanfictionAsobi Kagerou ma 17 lat i ogromny problem. A mianowicie - jej rodzice, zginęli w wypadku samochodowym, pozostawiając ją samej sobie. Zdruzgotana i ściśnięta bólem po utracie rodziców Asobi nie wie, co zrobić dalej. Do czasu, gdy nieznany jej dotąd m...