Podniosłem trochę łóżko do góry za pomocą pilota by było mi wygodniej. W dłoni ciągle ściskałem telefon, przez co czułem jak wszystkie mięśnie mojej ręki się napinają wywołując drżenie.
Która to już godzina? Ile czasu już tu spędziłem? Co teraz robi Jungkook?
Nie mogłem się w tym wszystkim odnaleźć. Czułem się jak takie małe zagubione dziecko w supermarkecie, które szuka swoich rodziców między regałami.
Spojrzałem na zegarek wiszący nad drzwiami. Było już popołudniu, a dokładniej 15:30. Uznałem, że nie będę gnić w tym łóżku cały czas bo przecież nawet z kroplówką mogę się jakoś przemieszczać. W celu wyjścia na "spacerek", już miałem się podnieść i zejść z łóżka, gdy poczułem, że coś jest nie tak, a bardziej można stwierdzić, że nic nie poczułem. Nie mogłem ruszyć nogami ani podnieść bioder do góry. Czułem się tak jak wtedy, gdy zdrętwieją nogi ale to na pewno nie było zdrętwienie.
Dlaczego nie odczułem tego wcześniej? O co chodzi do jasnej cholery!?
Nie mogłem wykonać żadnego ruchu nogami przez co zacząłem panikować. Nacisnąłem czerwony guziczek przywołujący pielęgniarkę. Przyszła po jakiejś chwili pchając przed sobą wózek inwalidzki.
Nie no, to chyba jakieś żarty!
Przełknąłem głośno ślinę, nie mogłem nic powiedzieć bo byłem zbyt zmieszany tym wszystkim. Kobieta pomogła mi usiąść na wózku. Gdy jechaliśmy w stronę toalety odwróciłem do niej głowę lecz znów pojawiła się ta dziwna blokada, że nie mogłem z siebie wydać żadnego dźwięku. Gdy wróciliśmy na salę jakiś czas później, przyszedł do mnie lekarz. Zadawał wiele pytań. Jak się czuję i różne takie. Pytał też o zwykłe podstawowe rzeczy, to wszystko było dziwne.
-Jak się Pan czuje?- takie zadał pierwsze pytanie, gdy pojawił się przy mnie.
-Dobrze...- odpowiedziałem cicho.
Później pytał o każdy szczegół związany z moim ciałem, a gdy zadałem pytanie o wózek i nogi stwierdził krótko:
-W wyniku wypadku Pana ciało zostało sparaliżowane od pasa w dół- mówiąc to spoglądał w teczkę z jakimiś papierami. Zamyślił się chwilę i spytał pielęgniarki coś czego nie usłyszałem ale później zrozumiałem o co pytał.
-Gdy się Pan obudził odczuwał zagubienie i wciąż nie pamięta Pan co się wydarzyło pięć dni temu?
Kiwnąłem tylko głową w odpowiedzi.
-Widocznie jest to chwilowy zanik pamięci w zależności jaki okres obejmuje tak bardzo może być poważny. Pamięta Pan jak się nazywa?
-Kim... Taehyung- powiedziałem cicho ledwo słysząc własny głos.
Lekarz zadał jeszcze kilkanaście pytań związanych ze mną, a następnie uznał bym się nie martwił bo za jakiś czas wszystko sobie przypomnę. Chciałbym mu wierzyć.

CZYTASZ
TRAIN TO HIM |vkook|
Kısa HikayeCzasami nasza podświadomość stara się ukryć przed nami samymi, jakiego potwora skrywamy w środku. Tae budzi się w jakimś obcym, jasnym miejscu. Nie wie gdzie jest, co się stało ani kim jest. Co mogło się mu przydarzyć i gdzie podziewa się Jungkook?