Sehun wstał wcześnie następnego dnia, gotów by poszukać nowej pracy. Nie sądził, że będzie to trudne zwłaszcza, że był dość znanym psychiatrą. Wszędzie gdzie pracował, ludzie go lubili, a on czuł się tam świetnie. Nawet pozwolono mu odejść by "skupił się" na Luhanie.
Sehun przypomniał sobie dlaczego musiał opuścić swój dom...No ale cóż...Ten skurwysyn zasłużył sobie na to. Kto mu kazał się pchać do środka? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Na szczęście nikt nie starał się z nim skontaktować w sprawie śmierci Suho.
Spojrzał na chłopca śpiącego obok niego i uśmiechnął się kiedy rozpoznał w nim Lulu. Był zaskoczony, a równocześnie szczęśliwy , że chłopcy byli sprawiedliwi i zmieniali się by równo spędzać z nim czas. Sehun wiedział, że jeśli obudzi Lulu, ten będzie niewyspany i w złym humorze więc pozwolił mu spać, a sam zaczął szukać pracy.
Przeniósł się do salonu, siadając do stołu z laptopem i kubkiem gorącej kawy. Tak jak myślał, znalezienie ofert w jego zawodzie nie było aż tak trudne. Po wybraniu kilku ofert chwycił telefon by umówić się na wywiad.
"Szpital dla nerwowo i psychicznie chorych w Pekinie, w czym mogę służyć?" Usłyszał kobiecy głos po drugiej stronie.
"Witam, widziałem ogłoszenie, że poszukujecie psychiatry, chciałbym się zgłosić jeśli jest jeszcze aktualne.""Ah świetnie! Dyrektor planował zamknąć cały oddział jeśli nie znaleźlibyśmy nowego lekarza. Mogę prosić o pańskie imię?"
"Jestem Oh Sehun." Sehun przedstawił się i mrugnął kiedy w słuchawce usłyszał jak kobieta wciąga głośno powietrze.
"Oh Sehun? Ten sławny psychiatra z Seulu?" Zapytała, a Sehun poczuł jak uśmiech wkrada mu się na usta." A więc mnie pani zna." Zaśmiał się.
"Oczywiście! Kto nie zna! Pana prace są fantastyczne, a historia o tym, jak zajął się pan kłopotliwym chłopcem jest piękna! Proszę, niech pan przyjdzie na wywiad. Byłoby świetnie gdyby pan z nami pracował."
"Co pani powie na dzisiaj?""Perfekcyjnie. Pasuje panu spotkanie o 15.?"
"Tak oczywiście. Do widzenia!" Powiedział i rozłączył się.
"Kto to był tatusiu?" Sehun usłyszał słodki głosik i odwrócił się widząc Lulu z przymrużonymi oczami, włosami sterczącymi we wszystkie strony, przytulającego swojego misia."Pani, która pomogła mnie umówić na wywiad." Sehun powiedział i uniósł ciekawskiego lecz zaspanego chłopca na jego siedzenie.
"Wywiad? Na co? Idziesz do Mam Talent czy co?" Lu zapytał, a Sehun zaśmiał się, potrząsając głową.
"Nie skarbie, do pracy." Mężczyzna wyjaśnił, a Luhan wytrzeszczył oczy, które zaraz wypełniły się łzami.
"Pójdziesz do p-pracy i zostawisz mnie s-samego?" Zapytał, podczas gdy łzy zaczęły spływać mu po policzkach. Sehun westchnął. Właśnie tego się obawiał.
"Skarbie nie płacz.."
"Już mnie nie kochasz? Tak bardzo mnie nie lubisz, że musisz iść do pracy by być daleko ode mnie?" Lulu jęknął i zakrył twarz."Nie skarbie to nie tak...Po prostu kończą nam się pieniążki, a musimy zapłacić rachunki i za szpital pamiętasz? Muszę znaleźć pracę żeby móc o ciebie bardzo dbać. Wciąż cię bardzo bardzo kocham i właśnie dlatego szukam pracy." Sehun powiedział przytulając go mocno i wycierając jego łzy.
"Na prawdę tatusiu?""Oczywiście."
"Ale...kto się będzie mną opiekował...Nie mogę być sam!"
"Najpierw zobaczymy czy Luhan sobie poradzi i pomoże ci. Ufasz swojemu starszemu bratu?" Sehun zapytał, a Lulu kiwnął głową lekko.
"Więc już nie płacz. A teraz, przygotujmy coś do jedzonka, wykąpiemy się i pójdziemy na wywiad hm?" Luhan od razu uśmiechnął się i cmoknął starszego szczęśliwy.
Sehun szybko zerwał ciuchy z młodszego kiedy znaleźli się a łazience. Jego ciało było tak piękne i kuszące. Sam się sobie dziwił, że potrafił się powstrzymać przed całowaniem każdego milimetra jego skóry. Szybko wypełnił wannę ciepłą wodą i posadził w niej chłopca.
"Chcesz jakieś zabawki?"
"Uhmm tak tatusiu! Chcę moje kaczuszki i zrób proszę bąbelki i możesz dołączyć? "
"Świetny pomysł" Sehun uśmiechnął się i poszukał dwóch żółtych kaczuszek Lu, a także kilka zapachowych płynów by zrobić pianę w wannie.Kiedy wszystko było gotowe, Sehun zaczął ściągać swoje ubrania, a Lulu uśmiechnął się łobuzersko.
"Tatusiu, jesteś taki duży." Lulu zachichotał, nie odrywając wzroku od jego członka, a Sehun zaśmiał się.
"Skarbie, od kiedy masz takie brudne myśli? Lubisz mojego kutasa?" Lulu pisnął i zakrył jego czerwone policzki."Nieee tatusiu nie brudne po prostu..." Lulu zamiast dokończyć zdania zachichotał.
"Po prostu?""Mniam" Lulu odpowiedział krótko.
"Skarbie, nie wiedziałem, że myślisz o takich rzeczach."
"Ale nie zawsze tatusiu~ Tylko czasami bo jesteś taki przystojny." Lulu powiedział nieśmiało.
"Aw skarbie. Porozmawiamy o twoich myślach później okej? Musimy się przygotować." Sehun powiedział i szybko wszedł do wanny, przytulając Lulu do siebie.
"Mm...nie dziwie się, że tak bardzo lubisz się kąpać. To relaksujące.." Sehun powiedział, zamykając na chwilę oczy.
Lulu przytaknął i oparł głowę na piersi starszego, uśmiechając się. Sehun wtedy chwycił kubek i ostrożnie zaczął polewać wodę na włosy chłopca, a potem chwycił szampon by umyć je. Lulu uśmiechnął się i na chwilę przymknął oczy.Uwielbiał kiedy tatuś go kąpał. Sam układał się wygodnie i bawił swoimi kaczkami, co jakiś czas chlapiąc wodą kiedy tatuś postanowił go połaskotać.
Dla Sehuna była to spokojna kąpiel ze swoim skarbem. Coś czego potrzebował przed rozmową o pracę.
"Gotowe Lulu!"
"Okie dokie tatusiu! Teraz zmiana! Ja umyje twoje włosy!" Lulu uśmiechnął się szeroko i uniósł. "Okej kochanie." Sehun zaśmiał się i odwrócił plecami do Lu, nieco przestraszony, co Lulu zrobi jego włosom.
Lulu klasnął szczęśliwie i od razu chwycił szampon, lejąc go na suche włosy starszego i zaczął go lekko wmasowywać. Sehun zaśmiał się."Skarbie, musisz je najpierw zmoczyć, a potem szampon."
"Oh racja! Sorka tatusiu, zapomniałem!" Lulu powiedział i szybko spłukał szampon, przy okazji mocząc włosy starszego a potem od nowa użył szamponu, masując głowę Sehuna.
"Oo uwielbiam to!" Lulu zachichotał stylizując włosy starszego. W końcu spłukał szampon i pocałował czubek głosy starszego.
"Gotowe tatusiu!" Lulu powiedział, pełen dumy. Sehun przejechał palcami przez swoje mokre włosy i uśmiechnął się."Dobra robota skarbie. Jestem z ciebie dumny!" Sehun powiedział i pocałował młodszego.
Wkrótce oboje byli czyści i Sehun zawinął chłopca i siebie w ręczniki. Ruszył do pokoju gdzie wysuszył ich obu i założył świeżego pampersa na młodszego.
"Skarbie, dzisiaj ubierzesz ciuchy dla dużych chłopców.
"Bawimy się w przebieranki? Będę jak Hannie?" Lulu zapytał, kołysząc się na łóżku."Coś w tym stylu." Sehun powiedział i znalazł ładny, oficjalny outfit dla Lulu. Kiedy go już ubrał, nie mógł powstrzymać uśmiechu. Lulu wyglądał jak mały mężczyzna.
"Skarbie poczekaj na mnie, przebiorę się szybko." Sehun powiedział, a Lulu kiwnął głową i czekał cierpliwie.
Sehun znalazł jeden ze swoich garniturów i założył go na siebie, uśmiechając się zadowolony kiedy zobaczył się w lustrze. Musiał przyznać, że wyglądał...fantastycznie.W końcu wrócił do pokoju, a szczęka Lulu dosłownie opadła.
"T-tatusiu...wyglądasz super" Wyszeptał, czując jak jego serce przyspiesza bicie.
"Dziękuje skarbie. Idziemy?" Sehun uśmiechnął się, a Lulu kiwnął głową podekscytowany i owinął ramiona wokół szyi starszego, gdy ten go uniósł i ruszył w stronę drzwi.
CZYTASZ
Tatuś - tłumaczenie
FanfictionLuhan był w śpiączce przez 4 lata, a teraz kiedy się obudził musi znów nauczyć się poprawnie funkcjonować. To od Sehuna zależy czy mu się uda. Chłopiec zwraca uwagę obcego. I coś, co myśli jest zwykłą uprzejmością, okazuje się być czymś zupełnie in...