Minęły cztery lata pobytu Luhana w szpitalu. Kiedy się obudził Sehun nie mógł być bardziej szczęśliwy.
"Więc tatusiu, co się stało kiedy spałem? Co przegapiłem?" Lulu zapytał, bawiąc się palcami starszego.
"Nie mam pojęcia..Kiedy ty spałeś, byłem przy tobie cały ten czas.'
"Ohhh jak miło! Tatusiu możemy coś zjeść? Umieram z głodu."
"Oczywiście skarbie! Zawołam lekarza.' Sehun powiedział i podniósł się szybko. Był tak szczęśliwy, że Lu się obudził, że zapomniał powiadomić lekarzy. Od razu ruszył do gabinetu doktora Tuana.
"Obudził się! Luhan się obudził!" Zawołał, a Mark upuścił długopis zaskoczony zanim oboje szybko pobiegli do pokoju Lulu.
"O matko, to niesamowite...Cześć Luhan, pamiętasz mnie?" Mark zapytał, a Lulu zachichotał, kiwając głową.
"Co cię tak śmieszy?" Lekarz zapytał z uśmiechem."Nic nic" Lulu zachichotał ponownie, a Sehun wiedział dlaczego. Doktor Tuan rozmawiał z Lulu nie Luhanem. Lulu chichotał bo teraz musiał udawać dużego chłopca.
"Jak się czujesz?"
"Zajefajnie!!" Lulu uśmiechnął się szeroko.
"To świetnie, że jesteś już z nami. Zbadam cię teraz, dobrze?" Mark zapytał.
Lulu od razu zrobił się niespokojny i mrugnął szybko. Sehun zauważył zmianę w jego zachowaniu. Luhan wrócił. Lulu bał się lekarzy i wszelkich badań.
Mark przeprowadził kilka testów, notując wyniki. Wszystko wskazywało, że Luhan jest już zdrowy.
"Teraz sprawdzimy twoją motorykę. Spałeś przez długi czas, więc może ci być trudno się poruszać. " Lekarz wyjaśnił.
Luhan powoli podniósł się i próbował stanąć, lecz od razu runął w dół. Na szczęście Sehun w porę go złapał.
"Nie martw się Luhan, to normalne wśród pacjentów, którzy obudzili się ze śpiączki. Połóż się, a ja porozmawiam z Sehunem." Luhan kiwnął głową, czując się zawiedziony, że nie potrafi nawet stanąć.
Na korytarzu Sehun oparł się o ścianę.
"Luhan jest w znacznie lepszej kondycji niż większość innych pacjentów. Niektórzy nie potrafią mówić a nawet podnieść palca. Luhan nie potrafi chodzić a normalne czynności, takie jak jedzenie samemu mogą być dla niego ciężkie. Będzie jak małe dziecko. Musisz być bardzo cierpliwy, zwłaszcza teraz. Luhan może mieć zmiany nastroju. Będzie zły, zirytowany przez to. To twoje zadanie by mu pomóc. Masz dwie opcje. Możemy wysłać go na specjalne rehabilitacje, tutaj w szpitalu, lub możesz go zabrać do domu, lecz wtedy, odpowiedzialność by wrócił do siebie spada na ciebie," Lekarz wyjaśnił.
"Zabieram go do domu" Sehun odpowiedział bez zawahania. Mark uśmiechnął się i kiwnął głową. Wiedział, że chłopak jest w dobrych rękach.
"Pójdę po papiery" Tuan powiedział i odszedł, a Sehun wrócił do pokoju Lu."Skarbie, wracamy dziś do domu."
Luhan uśmiechnął się smutno.
"Super.."
"Luhan? Co się stało? Dlaczego jesteś smutny?"
"Nie mam żadnej kontroli...Nawet nie potrafię chodzić.""Nic nie szkodzi skarbie..Ja ci pomogę. Poza tym teraz jesteś naprawdę dzieckiem!! To niesamowite!" Sehun powiedział, a Luhan zmarszczył brwi.
"Ale ja nie jestem dzieckiem. Lulu jest. Ja jestem dużym chłopcem, a duzi chłopcy potrafią zająć się sobą..."
"Hej...Nie bądź zły...Pomogę ci..To że twoje ciało zachowuje się teraz jak ciało dziecka, nie zmienia niczego. Obiecuję nie będę spędzał przez to więcej czasu z Lulu..Nauczymy cię wszystkiego od nowa. " Luhan kiwnął głową powoli. Ufał tatusiowi i wiedział, że ten mu pomoże.
"Zabierz mnie do domu tatusiu...Jestem głodny.." Powiedział.
Sehun uśmiechnął się i zaczął przebierać Luhana w jego ciuchy.
Wkrótce, po wypełnieniu papierów zwalniających z pobytu w szpitalu, Luhan mógł wreszcie wrócić do domu.
CZYTASZ
Tatuś - tłumaczenie
FanfictionLuhan był w śpiączce przez 4 lata, a teraz kiedy się obudził musi znów nauczyć się poprawnie funkcjonować. To od Sehuna zależy czy mu się uda. Chłopiec zwraca uwagę obcego. I coś, co myśli jest zwykłą uprzejmością, okazuje się być czymś zupełnie in...