Kiedy chłopcy dotarli do domu, Luhan zdecydował się na drzemkę.
"Czuj się jak w domu. Pilot jest na stoliku, a kanały dla dorosłych zaczynają się na kanale 1000" Luhan powiedział, a Jin zaśmiał się.
"Dzięki, zapamiętam" Chłopak powiedział i usiadł na kanapie, a Luhan ruszył do sypialni by odpocząć.
Wkrótce Sehun wrócił i zastał Jina, leżącego na kanapie, oglądającego "Przyjaciół".
"Hej Jin, jak wam minął dzień?"
"O witam! Było świetnie! Dobrze się bawiliśmy. Luhan śpi teraz w sypialni"
"Obudzę go żeby mógł się pożegnać. Zaraz wracamy"
Sehun powiedział i ruszył do sypialni, gdzie Luhan spał. Zobaczył chłopca skulonego, przytulającego skrawek kołdry.
Mężczyzna pochylił się i zaczął składać lekkie pocałunki na jego różowych policzkach.
"Wstawaj" Wyszeptał, a jego usta zsunęły się na szyję chłopca i lekko przygryzł jego delikatną skórę. Luhan jęknął lekko i otworzył oczy.
"Sehun...Nie teraz..Gdzie jest Jin?" Luhan wyszeptał i potarł oczy, a Sehun zaśmiał się.
"Oh już mnie nie chcesz." Luhan szybko potrząsnął głową.
"Nie...Nie chcę by ktokolwiek nam przeszkadzał." Chłopiec uśmiechnął się łobuzersko i szybko pocałował Sehuna, a potem wstał i pobiegł do salonu. Sehun uśmiechnął się i podążył za nim.
"Dzięki, że przyszedłeś! Mam nadzieję, że jesteś gotowy na jutro. Będzie kolej Lulu""Nie ma sprawy! Dam radę!" Jin zasalutował, a wtedy Sehun zauważył koszulkę Luhana.
"To nowe?"
"No...jakiś chłopak rozlał napój na moją koszulkę i chciał mi kupić nową w ramach przeprosin."
"Ale był dziwny...Zatrzymał brudną koszulkę Luhana i cały czas się na niego gapił. Ale nie martw się, nic mu nie zrobił." Jin wtrącił, a Sehun zmarszczył brwi.
"To na prawdę dziwne. Wiecie jak miał na imię?"
"Lay.." Luhan powiedział, a Sehun otworzył szeroko oczy.
"Lay?! Jak on wyglądał?"
"Uh...Ciemne, krótkie włosy, mniej więcej w naszym wieku. " Jin opisał.
"Chłopcy, trzymajcie się od niego z daleka. To może być jeden z moich pacjentów. Może być niebezpieczny. Zrozumiano?"
Oboje kiwnęli głową.
"Okej..Już na mnie czas, widzimy się jutro! Dobranoc!" Jin uśmiechnął się i wyszedł z domu.
"Nic już nam nie przerwie." Sehun uśmiechnął się i szybko uniósł śmiejącego się Luhana i pobiegł do sypialni.Oboje nie mogli się doczekać by znów być tak blisko ze sobą.
Sehun położył chłopca na łóżku i połączył ich usta w głębokim pocałunku. Luhan przymknął oczy i owinął ramiona wokół szyi starszego, kiedy oboje zaczęli walczyć o dominację.
Wkrótce dłonie mężczyzny wędrowały po całym ciele chłopca, ściągając z niego ubrania by odkryć jego piękne ciało. Mężczyzna przeniósł usta na szyję chłopca, gdzie zassał się by zostawić na bladej skórze ślad, i ruszył ponownie w dół, wreszcie lądując na jego twardym członku. Luhan jęknął cicho i przygryzł wargę, skupiając się na przyjemności, kiedy Sehun ssał czubek jego penisa. Nagle chłopiec zobaczył jak Sehun unosi swoją dłoń do jego ust. Lu od razu wiedział co ma zrobić i zaczął ssać każdy palec.Kiedy tylko Sehun uznał, że wystarczy, wyciągnął palce w buzi chłopca i zaczął wsuwać je w jego małą dziurkę.
Luhan spiął się i jęknął głośno. Minęło sporo czasu od kiedy to robili. Bolało, ale nie obchodziło go to. Chciał Sehuna. Teraz.
Mężczyzna wkrótce dodał kolejnego palce, czując jak ciało Lu relaksuje się i poruszał nimi powoli, lecz głęboko. Nie chciał skrzywdzić Lulu.
Trzeci palec dołączył, a Luhan wygiął się w łuk.
"Więcej!"
Sehun nie mógł się już dłużej wstrzymywać kiedy uslyszał ten błagalny ton w głosie chłopca. Szybko wyciągnął palce z jego dziurki i nałożył prezerwatywę na swojego twardego penisa.
Ostrożnie nachylił się nad młodszym i ponownie złączył ich usta w pocałunku, wchodząc w niego. Luhan zamknął oczy i jęknął w usta starszego, przyciągając go blisko.
Oboje nie ruszali się przez chwilę, aby Lu przyzwyczaił się do jego wielkości.
"Możesz się ruszyć" Luhan szepnął, a Sehun ruszył biodrami, czując jak ciasne ścianki chłopca zaciskają się na nim, dodając jeszcze więcej przyjemności.
Luhan jęczał ile sił w płucach, wijąc się pod Sehunem z przyjemności i wkrótce krzyknął jego imię, kiedy starszy wreszcie trafił w jego prostate.
"Tatusiu....Jestem blisko..."
"Dojdź dla tatusia skarbie" Sehun wychrypiał przyśpieszając, a jego palce owięły się wokół penisa chłopca by mu ulżyć. Wkrótce oboje doszli, jęcząc głośno.
Sehun powoli wysunął się z wnętrza chłopca i przytulił go do siebie, całując po głowie.
"To było świetne skarbie."
Luhan tylko mruknął w odpowiedzi i wtulił się w niego. Był zmęczony. Nie miał nawet siły otworzyć oczu. Nie obchodziło go to, że był oblepiony spermą. Chciał spać w ramionach tatusia.
Odwrócił się by zgasić nocną lampkę, ale nagle, kiedy dotknął metalowej części, kopnął go prąd. Lu odskoczył i przyciągnął dłoń do siebie, wypychając Lulu z głowy.
"Oww owww!" Chłopiec pisnął z bólu, a łzy pociekły po jego policzku.
"Luhan co jest? Zraniłeś się?"
"Nie tatusiu...Tu Lulu.."
"Lulu? Ale przecież był tu Luhan. Co się stało?"
"Hunnie dotknął lampke i kopnął go prąd. I ja nagle przejąłem kontrolę."
"To dziwne.. Pokaż rączke skarbie." Lulu uniósł rękę, a Sehun pocałował ją lekko, sprawiając, że Lulu zachichotał.
"Już lepiej tatusiu!"
"Dobrze"
Sehun przyciągnął młodszego do siebie,
"Śpij skarbie. Tatuś jeszcze porozmawia z Luhanem okej?"
Lulu kiwnął głową i zamknął oczy na sekundę by Luhan wrócił.
"O czym myślisz?" Luhan zapytał widząc wyraz twarzy Sehuna.
"Więc..jeśli moja teoria, że prąd może was zmienić jest prawdziwa...Może jest szansa żeby was rozdzielić.."
"Może.." Luha mrugnął.
"Ale nawet jeśli...To który z nas będzie miał to ciało...Co się stanie z drugim..."
Sehun zmarszczył brwi,
"To jest to...Nie martw się Lu..coś wymyślimy. "
"Okej tatusiu...Chodźmy spać..Jestem zmęczony." Luhan wyszeptał i zamknął oczy, wtulając się w Sehuna.
________________________________________________-
Jeśli ktoś chciałby się ze mną skontaktować/ być informowany o nowych rozdziałach, zapraszam na mojego twittera: mój user - @ SWAGLANDBICZ
CZYTASZ
Tatuś - tłumaczenie
FanfictionLuhan był w śpiączce przez 4 lata, a teraz kiedy się obudził musi znów nauczyć się poprawnie funkcjonować. To od Sehuna zależy czy mu się uda. Chłopiec zwraca uwagę obcego. I coś, co myśli jest zwykłą uprzejmością, okazuje się być czymś zupełnie in...