No to tak. AKCJA DĄB zakończona, ale sprzątanie podwórka z jego liści jeszcze trwa. Biorąc pod uwagę to, że robię to sama, zajmie mi to jeszcze jakiś tydzień. W niedzielę nie pozwalają mi tego robić, więc jutrzejszy dzień przeznaczę na zaległości w czytaniu Waszych opowieści i uzupełnianiu swoich. Dziś też cały dzień sprzątałam ogród. Pomagała mi, oczywiście, moja kotka Sally. Spróbuję dodać ją w mediach, chcecie to sobie zobaczcie. Olek nie usiedzi spokojnie w jednym miejscu, więc jak mnie nie ma w domu, pilnuje go babcia i dziadek. W środę jadę do lekarza, dowiedzieć się, czy mogę brać udział w stażu i czy mam szansę na zrobienie prawa jazdy, co jest moim marzeniem. Ok, to chyba na razie tyle.