Miałam dzisiaj jechać "do domu", jednak zostanę w Zielonej Górze do piątku albo soboty. W poprzednią sobotę spotkałam się z koleżanką. Byłyśmy na zakupach, chwilę pogadałyśmy o dupach Marynach...takie głupoty. Moja siostra obraziła się na Olka, bo ma płaczliwe dni ; ( Nie mam chwili spokoju na pisanie opowiadań, bo ciągle gdzieś wychodzę. No, tylko późnymi wieczorami i dzisiejszym popołudniem. A może, korzystając z WI-FI dodam kilka rozdziałów na dzień? Eh. Zobaczymy. Dobra, to tyle. Jutro idę ściągać kolczyk z brwi 😢😢😢😢😢