Odcinek 15.

5.2K 992 335
                                    

Granatowe niebo obsypane garstką święcących gwiazd, było przysłonięte pierzastymi, ciemnymi chmurami, które z czasem, ale powoli zmieniały swoje położenie, lecąc naprzód. Baekhyun, mocno ściskając metalową rączkę swojej podróżnej walizki, przemierzał kamienną dróżkę. Mężczyzna o wiele wcześniej zamówił nocną taksówkę, aby bez żadnych obaw i bezpiecznie wrócić do swojego małego mieszkanka na obrzeżach pełnego ludzi, Seulu.

W tym samym czasie, Chanyeol, gdy tylko usłyszał trzask drzwi frontowych, narzucił na siebie lekką, cienką kurtkę i wyszedł ze swojego pokoju, po omacku odszukując włącznika światła, na ścianie w korytarzu. Gdy światło się zapaliło, mężczyzna szybkim krokiem poszedł do drzwi, aby zdecydowanym ruchem je otworzyć i wyjść na zewnątrz, napotykając wzrokiem oświetloną, przez słaby blask księżyca, sylwetkę drobnego mężczyzny.

Baekhyun?    zapytał zachrypniętym głosem, aby się upewnić, czy to na pewno jest on.

Baekhyun wzdrygnął się przez niespodziewaną obecność Chanyeola, tuż za jego plecami. Mężczyzna mocniej zacisnął dłoń na walizce, przygryzł dolną wargę i powolnym ruchem, obrócił się przodem do wyższego. Ubrania Chanyeola były luźne, ale jego włosy były w miarę poukładane, co oznaczało, że mężczyzna jeszcze nie położył się w swoim łóżku.

Co tutaj robisz?    zapytał Chanyeol, po czym zrobił kilka kroków w przód, aby znaleźć się bliżej jasnowłosego.    Po co ci ta walizka?    wskazał na czarną torbę na kółkach.

Baekhyun przelotnie spojrzał na rzecz trzymaną w ręku i z powrotem spojrzał na zdziwionego i nic nieświadomego Chanyeola.

Odchodzę z programu    odparł, pierwszy raz od kilku dni, patrząc w jego świecące oczy.

Co? Dlaczego?

Pomimo tego, że przez większość czasu, który tutaj mogłem z wami spędzić, nie było kolorowo, bawiłem się dobrze    Baekhyun wymigał się od odpowiedzi na pytanie mężczyzny.

Odpowiedz mi, Baek    Chanyeol niecierpliwie domagał się odpowiedzi na zadane przez niego pytanie. Mężczyzna przechylił głowę w bok.

Możesz pozdrowić ode mnie dziewczyny    dodał, gdy jego zamówiona taksówka zatrzymała się na drodze przed domem. Baekhyun przelotnie popatrzył na przejazd.    Na mnie już pora. Dobranoc, Chanyeol.

Baekhyun obrócił się na pięcie i mocno zaciskając szczękę, ruszył do przodu, gdy wokół jego szczupłego nadgarstka, owinęły się długie i smukłe palce, zatrzymując go w półkroku i z powrotem, obracając go przodem do wyższego mężczyzny.

Nie odejdziesz, dopóki mi tego nie wyjaśnisz    warknął wyższy.    Dlaczego odchodzisz bez żadnego słowa, o pieprzonej trzeciej rano i dlaczego nic o tym nie wiedziałem?!

Ich ciała były zdecydowanie za blisko siebie.

Odpowiedz sobie sam na pytanie, które teraz ci zadam    Baekhyun również podniósł ton swojego głosu. Był bardziej stanowczy i rozgoryczony.    Czy lubię być zabawką na pocieszenie, Chanyeol? A po drugie, nic nie mówiłem, bo nie chciałem robić niepotrzebnej afery. Poza tym nie miałem okazji, ponieważ przestałeś się do mnie odzywać.

Po chwili dwójka usłyszała dźwięk samochodowego klaksonu, co oznaczało, że kierowca taksówki powoli zaczyna się niecierpliwić. Baekhyun powiedział swoje ostatnie ''dobranoc'', obrócił się i opuścił posesję, aby wsiąść do samochodu i wreszcie móc dotrzeć do swojego domu.

Chanyeol nadal stał na środku kamiennej dróżki, odprowadzając wzrokiem samochód, odjeżdżający wraz z już byłym uczestnikiem programu, Baekhyunem. Chanyeol najpierw był zły na Baekhyuna o to, że zrobił to tak niespodziewanie, aby po chwili po przeanalizowaniu słów Baekhyuna i zrozumieniu, prawie że wszystkiego, rozzłościć się na samego siebie. Baekhyun odszedł tylko i wyłącznie z jego winy. Odszedł, ponieważ Chanyeol rozkazał mu, aby ten zapomniał o słodkich i namiętnych pocałunkach tamtego wieczoru, gdy Baekhyun kilka godzin wcześniej uratował mu tyłek przed ślubem z Sandarą, którą rzeczywiście - chciał w przyszłości poślubić. Kazał zapomnieć po tym, jak Baekhyun wcześniej go pocieszał mimo tego, iż Chanyeol zachowywał się jak olbrzymi dupek, myślący tylko o sobie.

Może Chanyeol rzeczywiście taki był. Myślał tylko o sobie, nie licząc się z uczuciami Baekhyuna, wtedy, gdy kazał mu zapomnieć, ponieważ nadal bał się opinii innych ludzi.

Chanyeol, mocno zaciskając pięści, wrócił do domu i od razu udał się do swojego pokoju, wcześniej zamykając drzwi kluczykiem, wepchniętym w zamek.

Mężczyzna położył się w swoim łóżku, przykrywając cienką kołdrą. Patrzył tępo w sufit, myśląc o Baekhyunie. Mógł go chociaż przeprosić, nawet jeśli mężczyzna miałby tego nie usłyszeć.

Nawet jeśli nadal miałyby go zżerać wyrzuty sumienia i złość na samego siebie.







Jak mówię, że Was kocham to Was kocham!!

Who will marry my son? #chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz