Odcinek 25. - FINAŁ

5.2K 1K 601
                                    


Minęło pięć dni, odkąd Chanyeol zabrał Baekhyuna na ostatnią ''randkę''

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Minęło pięć dni, odkąd Chanyeol zabrał Baekhyuna na ostatnią ''randkę''. Pięć dni odkąd, gdy Chanyeol odwiózł Baekhyuna do mieszkania, pozostawiając go złego i zarazem smutnego. Pięć dni odkąd tamtego wieczoru, Sehun pocieszał swojego najlepszego przyjaciela, utulając go do snu i wdychając zapach jego miękkich blond kosmyków. Pięć dni odkąd, Chanyeol nie odwiedził więcej Baekhyuna, a przez te ostatnie pięć dni, ostateczny wybór wysokiego mężczyzny, zapadł.

Czwartkowego dnia, Baekhyun był przygnębiony, zarazem będąc złym. Zostało jeszcze dziesięć, dłużących się mężczyźnie minut, do ostatniego odcinka ''Who will marry ma son?'', który miał być emitowany na żywo. Baekhyun siedział na kanapie, przykryty puszystym, różowym kocem w chmurki, który dostał od Sehuna na zeszłoroczne urodziny i popijając herbatę z dzikiej róży, patrzył w ekran telewizora, na którym puszczone były reklamy.

Niedługo, po kilku minutach, a dokładnie na ostatniej reklamie, która leciała przed programem, Sehun zajął miejsce obok swojego przyjaciela, kładąc nogi na stoliku do kawy. Mężczyzna popatrzył na Baekhyuna, który mocno zaciskał swoje palce na miękkim materiale i zagryzał dolną wargę. Może to było trochę samolubne ze strony młodszego, ale cieszył się, że Chanyeol na pewno nie będzie z Baekhyunem, a przynajmniej tak przypuszczał i miał taką nadzieję. Niemniej jednak Sehun objął swojego najlepszego przyjaciela jedną ręką i posłał mu delikatny uśmiech.

— Nie smuć się, hyung — powiedział miedzianowłosy, opierając swoją głowę na ramieniu Baekhyuna, który sięgnął ręką do jego włosów, które zmierzwił.

— Nie smucę się, dzieciaku — westchnął, posyłając Sehunowi uśmiech.

— Na pewno chcesz to oglądać?

— Tak, jestem pewny.

Sam Baekhyun nie wiedział, dlaczego to oglądał. Może to była chęć ponownego zobaczenia ślepego idioty, który nie przyszedł do niego ostatnio, ani jednego razu. Może trochę zatęsknił za jego głupim uśmiechem, ale nic poza tym. Może to była tylko kwestia przyzwyczajenia do jego osoby, skoro potrafił przyjść do Baekhyuna nawet przez trzy dni, z rzędu.

Mężczyźni nawet nie wyjaśnili między sobą ich ostatniej ''sprzeczki'', która zaszła między nimi na plaży, gdy leżeli na miękkim piasku, skrytym pod kocem, oglądając miliony drobnych gwiazd, które tak naprawdę były ogromne.

Już po ostatnich trzech minutach beznadziejnych i sztucznych reklam, na ekranie pojawiło się logo programu, oraz charakterystyczna dla wstępu melodia. Baekhyun wziął głęboki oddech, gdy po minucie zobaczył trzy dziewczyny stojące w rzędzie, a troszkę dalej, prowadzącą oraz samego Chanyeola, odzianego w czarny garnitur, koszulę wraz z muszką oraz eleganckie, lakierowane buty. Wyglądał dobrze. Jak mężczyzna, który zaraz ma stać przed ołtarzem, trzymając za rękę swoją piękną ukochaną.

Prowadząca programu powiedziała to, co musiała powiedzieć na wstępie, czyli wprowadzić wszystkich oglądających do tego, co przed chwilą miało nastąpić.

— Więc teraz, Park Chanyeolu, czy jesteś gotowy na to, aby wybrać osobę, z którą spędzisz resztę swojego życia?— zapytała z lekkim uśmiechem na ustach. Jej czerwona sukienka opinała szczuplutkie uda, a wysokie obcasy wydłużały jej nogi.

— Tak, jestem — odpowiedział, unosząc jeden kącik swoich pełnych ust.

Serce Baekhyuna zabiło o wiele szybciej, a palce jeszcze mocniej zacisnęły się na materiale kocu. Widział uśmiech Sandary, która wyglądała na tę, którą Chanyeol miał poślubić. To nie tak, że Baekhyun chciał, aby Chanyeol poślubił właśnie jego. Baekhyun przełknął wielką gulę, która ugrzęzła mu w gardle.

Gdy miała zapaść ostateczna decyzja mężczyzny, Chanyeol wziął z małego stoliczka, który stał pośrodku pełny bukiet białych kwiatów oraz czarne pudełeczko, w którym znajdował się pierścionek zaręczynowy i obrócił się w stronę kamery. Nawet jego oczy zaczęły się uśmiechać.

— Byun Baekhyunie, jeśli siedzisz teraz przed telewizorem, oglądając ten program, chcę, żebyś wiedział, że wybieram właśnie ciebie — oczy Chanyeola się zaświeciły, jakby szkląc się od łez, a usta, uformowane w uśmiechu lekko drżały.

Sehun otworzył usta i wyprostował się na siedzeniu, od razu patrząc na Baekhyuna, który przyciskał swoją dłoń do ust, nie wierzył w słowa, które Chanyeol przed chwilą wypowiedział. Czy to było w ogóle możliwe, aby Baekhyuna, który opuścił program, Chanyeol mógł poślubić?

Już kilka minut później, Chanyeol był w mieszkaniu Baekhyuna wraz z całą ekipą programu. Sandara trzymała ręce założone na piersi, będąc wściekłą, że jej plan się nie udał, a Hyuna i Taeyeon trzymały się za ręce, uśmiechając się, gdy widziały tę całą niewyobrażalną scenę. Natomiast Sehun próbował cieszyć się z tego, co właśnie miało miejsce w mieszkaniu.

Chanyeol stał naprzeciw Baekhyuna z bukietem róż w ręku, które mu wręczył, aby po chwili uklęknąć na jedno kolano i wyciągnąć z kieszeni marynarki pudełeczko ze srebrnym pierścionkiem i otworzyć je przed mężczyzną, patrząc tym samym w jego paciorkowate oczy.

— Kocham cię i chcia... Baekhyun? Czemu płaczesz? — zapytał zdezorientowany mężczyzna, widząc, jak łzy spływały po jego różowych policzkach.

— To dlatego, że jesteś takim ślepym idiotą, Chanyeol...











⁕⁕⁕

No więc koniec, w który sama nie mogę po prostu uwierzyć. Pisałam ten rozdział z kołatającym sercem i łzami w oczach, serio. Who will marry my son?, to mój pierwszy, normalny, skończony ficzek, który był, jest i zawsze będzie moim najukochańszym dzieckiem, które czasem bywało rozwydrzone i nie chciało mnie słuchać!

Chcę podziękować przede wszystkim WAM, za wszystkie komentarze, których na obecną chwilę jest 4,3k, gwiazdek, których jest 7,9k oraz 39,6k wyświetleń! Matko, nie sądziłam, że to opowiadanie osiągnie tak dużo, a to jest zasługa tylko i wyłącznie Wasza! Dziękuję Wam z całego serca, że przetrwaliście ze mną do końca, gdy Chanyeol potrafił wkurzać do granic możliwości swoimi humorkami!

Dziękuję również Kamili, bez której na pewno bym sobie nie poradziła, Asi oraz Natalce, które za każdym razem, gdy traciłam wiarę w siebie, potrafiły kopnąć mnie pupsko, abym pisała i się nie poddawała!

Po prostu - Kocham Was z całego serca!

Who will marry my son? #chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz