Baekhyun po przebudzeniu si, leniwie otarł oczy i jęknął z bólu, który odczuwał w karku oraz okolicach kręgosłupa i jego wystających łopatek. Mężczyzna otworzył oczy i zauważył, że tak, jak wczorajszego wieczoru, znajdował się w salonie na kanapie, która nie była wygodna, jeśli chodziło o spanie na niej.
Baekhyun, marszcząc nos, podparł się dłońmi i przeniósł się do pozycji siedzącej, przy czym towarzyszyło mu strzelanie kości w karku, oraz łokci. Niezbyt przyjemne. Drobny mężczyzna obrócił głowę w bok, dostrzegając śpiącego Sehuna na podłodze. Jego noga była przerzucona przez niski stolik do kawy, jedna dłoń cały czas znajdowała się na udzie Baekhyuna, a on sam leżał na brzuchu, z policzkiem przyciśniętym do puszystego dywanu.
Baekhyun skrzywił się momentalnie, widząc pozycję swojego przyjaciela i wyobrażając sobie, jak musi być to niewygodne, lecz znając Sehuna, Baekhyun wiedział, iż jest on przyzwyczajony do takich gibkości.
Mężczyźni usnęli razem na kanapie, po tym, jak zaczęli się łaskotać i skończyli oglądać maraton filmowy do czwartej nad ranem, ale najwyraźniej Sehun musiał po prostu spać na podłogę.
Baekhyun, gdy odzyskał świadomość, co działo się wokół niego, zrzucił z siebie dłoń najlepszego przyjaciela i ostrożnie wstał z kanapy i przeszedł obok Sehuna, tak, aby go przypadkiem nie obudzić i ubierając na siebie kapcie, które walały się gdzieś po podłodze, ruszył do kuchni, aby wstawić wodę i zaparzyć sobie rozpuszczalną kawę z odtłuszczonym mlekiem.
Gdy mężczyzna zalewał drobne ziarna kawy, przypomniał sobie tego ślepego idiotę, który trzymał w ręku kubek świeżo zaparzonej kawy. W tamtym dniu o mało, co nie zaczęli się pieprzyć i tamtej nocy, Baekhyun odszedł z programu, aby Chanyeol na drugi dzień, może bardziej wieczór, przyszedł do niego z przeprosinami, po tym, jak przytulał do siebie Sandarę. Sytuacja była o tyle śmieszna, że Baekhyun prawie wybuchnął śmiechem, o mało nie rozlewając wrzątku, wokół kubka, zamiast wlewać go do niego.
Czy chciał mu wybaczyć? Potrafił to zrobić, ale wolał najpierw dać Chanyeolowi nauczkę.
Baekhyun, po wypiciu kawy i zjedzeniu drożdżówki z kremem czekoladowym na śniadanie, wstał i ruszył odebrać pocztę, której z pewnością uzbierało się dość dużo, podczas jego nieobecności w mieszkaniu. Gdy mężczyzna przekroczył próg drzwi, pod kapciem nie poczuł twardego, szorstkiego materiału wycieraczki z napisem ''Dzień dobry'', lecz miękki pąk kwiatu róży.
Baekhyun zdziwiony popatrzył w dół i szybko cofnął stopę, aby się schylić i wziąć do rąk bukiet piętnastu kwiatów. Jasnowłosy chwilę przyglądał się kwiatom, zanim mruknął pod nosem, ciche ''Głupi olbrzym'' i zaniósł róże do środka, wstawiając je do wazonu z chłodną wodą, który postawił na kuchennym blacie, obok lodówki.
Drobny mężczyzna chwycił za jeden przyniszczony płatek, parskając śmiechem.
⁕⁕⁕
Kamerzyści zbierali swój sprzęt, gdy czwartkowego popołudnia skończyli nagrywać kolejny odcinek. Humor Chanyeola, jak i nawet innych uczestniczek, dopisywał, więc Chanyeol zrobił to, co miał zrobić przed kamerami, czyli trochę poprzytulał Sandarę, porozmawiał z nią i nawet czasem postanowił z nią poflirtować, chociaż to wszystko i tak prowadziło do jednego celu.
Matka Chanyeola już od jakiegoś czasu, nie była w odwiedzinach, ponieważ stwierdziła, że przez brak Baekhyuna poziom inteligencji w tym miejscu, ograniczył się do zera, co nie zmieniało faktu, że kobieta nadal pragnęła, aby jej pierworodny syn, poślubił uroczego Byun Baekhyuna, a ona sama nadal mu to wytykała, może jedynie w mniejszym stopniu.
CZYTASZ
Who will marry my son? #chanbaek
Fanfiction❝Matka Chanyeola zgłosiła swojego syna do udziału w słynnym programie telewizyjnym ''Who will marry my son?'', podczas którego spośród kilku kandydatek, będzie musiał wybrać tą jedyną, która zostanie jego żoną. Co, jeśli w ich skład wkradnie się nie...