~ Sonia
Obudziłam się wzdychając. Szkielet leżał "brzuchem do góry" na swoim łożku. Wczoraj wszyscy się wieczorem upili. Kace łapały jednego po drugim wywołując straszne bóle głowy. Mettaton powiedział nam tylko że mamy dzisiaj każdy po jednym gościu z rożnych AU. Ink naprawdę bardzo się ucieszył. Ja z resztą tez! Może spotkam braci!
Przygotowałam się do odbioru mojego gościa. Ubrałam się jak najładniej potrafiłam, ale coś nie pękło i włosy spięłam w niechlujny kok. Musi pasować. Jak nie to nie!Podeszłam do drzwi gdy tylko usłyszałam pukanie. Pierwszy z gości ma być tym "moim" gościem. Otworzyłam drzwi z przyjaznym uśmiechem gdy zobaczyłam JEGO.
- Po co przyszedłeś Fell? - warknęłam w jego stronę.
UnderFell Papyrus patrzył na mnie nienawistnym wzrokiem. Odkąd się znamy (a poznaliśmy się 10 lat temu) między nami nie jest zbyt kolorowo. Jak to mówią: zły dotyk boli na wieki. Czy jakoś tak.
- Milej się nie dało? Zacznijmy od dzień dobry... - mruknął.
- Przyszedłeś wygłaszać prawdę o Jezusie czy wejdziesz do środka? - westchnęłam.
- Wejdę.
Otworzyłam drzwi szerzej i wpuściłam wysokiego szkieleta do środka.
- Rozgość się - zazgrzytałam zębami.
- Dziękuje - uśmiechnął się sarkastycznie.~ Sans
Goście? Nie dziękuje... Nie lubie innych wersji mnie lub mojego brata... Ale może trafi mi się ktoś normalny.
Ktoś zapukał. Mój gość.
Podszedłem do drzwi szybkim krokiem i otworzyłem je.
- Cześć Sans - wesoło powitała mnie UnderSwap Undyne.
- Cześć nerdzie - mruknąłem wpuszczając ją do środka. - Chcesz coś do picia?
- Z chęcią - uśmiechnęła się. - Jeśli można kawę - dodała zdejmując buty. - Podróż mnie wykończyła...
- Pewnie - odparłem prowadząc dziewczynę do kuchni.~ Alphys
Trzeci dzwonek to "mój dzwonek".
Liczyłam że spotkam postać z którą będę mogła pogadać o tym co lubie... Ale gnij w piekle... Nie da sie...
- Cześć Alph - do pokoju wszedł Underswap Papyrus. - Co tam?
- Okej - mruknęłam zamykając za nim drzwi.
- Masz - powiedział podając mi pudło do ręki. - Pomyślałem że skoro jestem gościem to coś przyniosę...
- Dziękuje - zarumieniłam się i otworzyłam pudełko. W środku było liczydło, przepiękny notes i kalkulator. - Boże! Dziękuje!
- Możesz teraz obliczać te atome czy coś tam... - mruknął.
- Atomy - szepnęłam i zachichotałam.
- Ta... No te takie małe czerwone...
Wybuchnęliśmy śmiechem i weszliśmy do salonu.~ Ink
Gdy otworzyłem drzwi stanąłem jak wryty.
- JAMMY?! - po całym mieszkaniu rozbrzmiał mój głos.~ Error
Stanąłem w drzwiach i uśmiechnąłem się szyderczo do dziewczyny stojącej po drugiej stronie.
- Kogo my tu mamy? - spytałem Underfell Undyne.
- Och jak miło ZNOWU cie widzieć Error... - prychnęła.
Czemu ja jej tak nie lubie?!~ Undyne
Otworzyłam drzwi z impetem tak szybko jak szybko je zamknęłam.
Szkielet włożył stopę w otwór w drzwiach nie pozwalając mi ich zamknąć. Jego czarna koszulka "powiewała" na wietrze a kurtka z futerkiem niewinnie spadała z ramion. Wielkie serce na crop topie lśniło na słońcu.
- Cześć - uśmiechnął się zalotnie.
- Lust... - warknęłam do siebie i niechętnie go wpuściłam.
UnderLust Sans spojrzał na mnie i puścił do mnie oczko. Wywróciłam oczami i poszłam do salonu.
- Nawet mnie nie dotykaj - zagroziłam mu włócznią gdy siadał obok mnie na kanapie.~ Papyrus
Moim gościem była naprawdę bardzo miła i cicha osoba. Była nią Chara. Jest naprawdę bardzo fajną koleżanką!
~
Biedny Papyrus nie wie z kim ma do czynienia.
1/2?
Dlatego że będzie druga cześć ale pewnie jutro lub pojutrze :3
O tym co robili. (A dzieje się dużo :3)
I piszcie czy nazwy AU pisać skrótami czy tak jak jest. Bo nie każdy wie...
CZYTASZ
Show Must Go On | Undertale Shipping
Novela JuvenilMettaton wymyślił dla swoich przyjaciół nowy konkurs. Warto dodać - OBOWIĄZKOWY. Dzieli on potwory na pary i nakazuje bycie w związku przez miesiąc. Kto wygra? Ta para która zdecyduje się zostać w takiej parze na dłużej. Która przegra? Która nie wyp...