- Mam zaśpiewać? - powiedziała Beth oczekując potwierdzenia. Wszyscy przytaknęli na tak.
🎶"Its unclear now what we intend
We're alone in our own world
And you don't want to be my boyfriend
And I don't want to be your girl
And that, that's a relief
We'll drink up our grief
And pine for summer
And we'll buy a beer to shotgun
And we'll lay in the lawn
And we'll be good" 🎶
Przemówiła śpiewająco. Zaczęli klaskać. Cekinowa była zauroczona jej delikatnym głosem.
- Aileen, może też coś zaśpiewasz? - zapytała. Oczy wszystkich zwróciły się na dziewczynę. Poczuła serce podchodzące jej do gardła.
- Nie nie, wątpię by to był dobry pomysł - odparła.
- Oj no nie daj się prosić, zanuć coś, moje przyśpiewki wszyscy już znają na pamięć.
- To, co przed chwilą zaśpiewałaś było naprawdę cudne! Ja - pauza - ja po prostu nie potrafię śpiewać.
- Tylko tak mówisz - uśmiechnął się Tyreese - no dalej, nie wstydź się - próbował dodać jej otuchy. Aileen odruchowo spojrzała na swe dłonie. Czułą delikatną tremę. Postanowiła ją przezwyciężyć.
- No dobrze, niech będzie.
🎶"You said, that you love me, you said that you love me
but it was only words lose to wind
You leave me a couple years ago, couple years ago
and you want to repair it
You gave me the contract of love, contract of love
but it's out of date
Thing, which was supposed to be for ages
is outdated right now, outdated right now" 🎶
Skończyła i zaczerwieniła się. Wszyscy spoglądali na nią z lekko otwartymi ustami.
- Przypomnij, kim miałaś być? - spytała lekko zszokowana Sasha - Dziennikarką?
Przytaknęła.
- Zmarnowałabyś się dziewczyno - odparła. Aileen poczuła, jak jej twarz płonie. Nie spodziewała się takiego komplementu. Beth zaczęła energicznie klaskać. Po chwili dołączyli do niej inni. Uśmiechnęła się pod nosem. Udało jej się.
Wszyscy skorzystali z pryszniców dostępnych w pokoju łazienkowym i zebrali się w w sypialni. Każdy znalazł sobie miejsce do spoczynku, pomimo, iż łóżek było jedynie dla czwórki ludzi. Carl wraz z Judith, Aileen, Beth oraz Maggie spały na łóżkach, a Rick, Tyreese, Daryl, Glenn, Michonne i Sasha na podłodze. Grupa zgodnie ustaliła, iż będą wymieniać się miejscami spania. Mulatka posiadająca miecz spojrzała z aprobatą na kusznika.
- Daryl, nie wierzę własnym oczom!
- Co?
- Umyłeś włosy! Nareszcie możemy podziwiać twoje śliczne kosmyki! - zaśmiała się, a z nią reszta.
CZYTASZ
Koliber | TWD✔
Fanfiction❝- Skubana. Jestem pewien, że skądś ją znam. - To znaczy skąd? - Nie wiem Rick. Nigdy jej przedtem nie widziałem na oczy.❞ Kiedy drogi się krzyżują, można spotkać wielu interesujących ludzi. Nawet takich, którzy wydają się nam znajomi, choć nimi nie...