16. Czy jest już dobrze?

2.5K 109 3
                                    

  — Musimy porozmawiać. — Podeszłam do Ronaldo, który podniósł wzrok na mnie.

— Zacząłem się stresować. — Podniósł się z miejsca i wyszliśmy poza teren jadalni.

— Stało się coś? — spytał Ronaldo, gdy siedliśmy na sofach w holu hotelu.

— Nie podoba mi się to, że wyprosiłeś Bartka z pokoju po to, żeby uprawiać ze mną seks. To też jego pokój i musisz nauczyć się jak mieć swoje nerwy na wodzy, a nie myśleć chujem — zwróciłam mu uwagę i muszę przyznać, że było jasno widać, że nie podoba mu się taki obrót sytuacji — no i oczywiście musisz zrozumieć, że nie zawsze muszę mieć ochotę akurat to robić.

— Czaję — przytaknął, ale wiedziałam, że definitywnie był wyprowadzony z równowagi. Tak samo ja.

— Zapraszamy do pokoju rekreacyjnego — usłyszeliśmy głosy naszych trenerów, więc poszliśmy tam, gdzie nas chcieli.

— Zuza łap — krzyknął Lewy w moją stronę i rzucił mi piłkę do ping-ponga, którą złapałam.

— Czy mam przyjąć to jako wyzwanie?

— Oczywiście, że tak — odpowiedziała.

— Pomoże nam ktoś ze stolikiem?

— Jasne, że tak — odpowiedział Cristiano, po czym razem z Lewym rozłożyli stół, a następnie dwa kolejne.

— To jak się dzielimy? — spytał Robert, a ja i Bartek rzuciłyśmy się na paletki jak Krycha na futra.

— Czyli mam rozumieć, że wy gracie i siłą was od stołu nie odciągnę? - zapytał Robert.

— Masz całkowitą rację — powiedzieliśmy równocześnie, przybijając sobie piątkę i wybuchając śmiechem, po czym rozpoczęłyśmy luźną partyjkę gry.

— Oni tak zawsze? — Ronaldo spytał mojego brata widocznie niezadowolony z mojego dobrego kontaktu z Kapustką.

— Jak ty mało wiesz o mojej siostrze — odparł jedynie, a następnie rozpoczęły się pojedynki pingpongowe. Krycha wygrał ze Szczeną i obecnie tak jak reszta chłopaków patrzeli na pojedynki między mną a Bartkiem oraz między Ronaldo i Robertem. Piłki odbijały się bardzo rytmicznie o stół. W pewnym momencie nie udało mi się odbić piłki, przez co straciłam punkt i przegrałam. W szale furii rzuciłam paletką o ziemie, przeklęłam i zrobiłam naburmuszoną minę, rozglądając się dookoła i zauważyłam, że to samo stało się przy stoliku obok, a sam Cristiano Ronaldo stoi obok mnie w takiej samej pozycji co ja. Muszę przyznać, że było to trochę urocze, więc rozbawiło mnie to.

— No nie śmiej się już tak psychicznie ze swojej przegranej — powiedział Bartek, po czym dźgnął mnie palcem w bok i odszedł uśmiechnięty w stronę innych reprezentantów, aby się z nimi zmierzyć jako zwycięzca naszego pojedynku.

— Może niech on te ręce trzyma przy sobie — powiedział Ronaldo, a ja zerknęłam na niego zdziwiona.

— Nawet o takie coś jesteś zazdrosny?

— Wiem, że jesteś moja, ale wkurza mnie ten gówniarz.

— Jestem prawie w jego wieku — powiedziałam, a nad moim ramieniem pojawił się Lewy.

— Wiesz, że nie o to mi chodziło — zaczął się wykręcać.

— Może pójdziemy zaraz na basen — zaproponował mój brat, czym uratował Ronaldo od prawdopodobnego ataku mojej złości.

— Dobry pomysł. Gramy razem? — wskazałam na stolik, a mój brat przytaknął i wzięliśmy się do rozgrywki.

***

Dumnym krokiem podeszłam do leżaka i zdjęłam z siebie sukienkę, dzięki czemu zostałam w stroju kąpielowym. Podeszłam do brzegu wody i już po chwili ujrzałam płynącego w moją stronę Cristiano.

— Chodź do wody kochanie — powiedział, a ja wskoczyłam na główkę i chwile później wynurzyłam się obok mojego chłopaka.

— Myślałem, że trudniej będzie mi cię zagonić do wody, a tu proszę taka miła niespodzianka.

— Trudno to ci będzie mnie z niej wyciągnąć — powiedziałam, po czym zanurkowałam w wodzie i wynurzyłam się parę metrów dalej akurat obok mojego brata.

— Czy jest już dobrze? - zapytał, a chwilę później pojawił się koło nas Bartek.

— Chyba już tak — odpowiedziałam, a Cristiano od razu widząc przy mnie Kapustkę, ruszył w naszą stronę.

— Mam nadzieję, że nieważne co się stanie, to będziesz szczęśliwa — powiedział Robert, akurat jak podmiot naszej rozmowy podpłynął.

— Co to za ploteczki?

— A nic takiego — odpowiedzieliśmy równocześnie, po czym szeroko się uśmiechnęłam, a Ronaldo złapał mnie w pasie i podniósł do góry, tak że siedziałam na jego plecach.

— Puść mnie! — krzyczałam ze śmiechem.

— Co będę z tego miał?

— Mój uśmiech

— Mało

— Przytulasa? — Czekałam, aż znowu będę mogła popływać.

— Nadal mało

— Buziaka

— Zgoda — powiedział, po czym zdjął mnie z ramion.

— Dzięki — powiedziałam gdy wskoczyłam do wody, a już po chwili byłam pod taflą, kierując się na drugi brzeg, z którego uśmiechnęłam się do niego.

— A gdzie moja zapłata? — powiedział, a ja puściłam mu buziaka w powietrzu.

— Stary dałeś się jej wykiwać — powiedział po portugalsku Sanches.

— Mówmy po angielsku, bo oni nic nie zrozumieją — powiedziałam, patrząc na nich nadal z bezpiecznej odległości.

— Ok, ok — powiedział, po czym wybuchłam śmiechem.

— Co cię tak bawi? — Bartek zadał pytanie, które trapiło chyba wszystkich.

— No bo to całe "ok, ok" brzmi trochę jak gdakanie dzikiej kury — powiedziałam i znowu zaczęłam się śmiać, a Ronaldo podniósł mnie do góry tak, że wylądowałam na jego plecach, a po chwili ja wcieliłam swój diabelski plan w życie. Przechyliłam się do przodu, przez co Ronaldo stracił równowagę i wpadliśmy pod wodę, gdzie zręcznie wywinęłam się z jego rąk i odpłynęłam kawałek.

— Zuza! - krzyknął Cristiano powodując tym śmiech mój jak i naszej publiczności.

— Ronaldo! - odkrzyknęłam, dalej się śmiejąc, a on zrobił smutną minkę.

— Ehhh... - westchnęłam chyba setny raz tego dnia i podeszłam do chłopaka, całując go.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Poprawione 04.12.2022

Siostra Lewego - Euro ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz