18. Ja jako Cúle? Nigdy w życiu.

2.4K 96 5
                                    

20.06.2016r.

Otworzyłam zaspane oczy i wyłączyłam budzik, a po chwili usłyszałam głośny huk oraz wiązankę przekleństw.

— Co się stało? Czemu leżysz na ziemi? — zapytałam przyjaciółkę.

— Nic się nie stało. Tak sobie leżę, bo taka jedna mała małpa zrzuciła mnie z łóżka — powiedziała Sara, podnosząc się z ziemi i masując swoje plecy.

— Nie widziałem tu żadnej małpy. W tym pomieszczeniu stoi tylko zabójczo seksowna dziewczyna i ty.

— Widzę, że jesteś tak skromna jak Ronaldo.

— A nawet bardziej kochanie — odparłam z uśmiechem.

— Potwierdzam — powiedział Bartek, którego zapewne obudziła nasza wymiana zdań.

— Dobra to może uda się wcisnąć mnie na śniadanko? — zapytała Sara.

— Jasne przecież nie każę ci głodnej iść taki kawał na nogach — odparłam — Zaczekaj tylko chwilę, wskoczę pod prysznic i idziemy jeść.

Ruszyłam do szafki i złapałam ubrania na dziś. Pogoda jak zwykle nam dopisała, więc wybrałam czerwony crop top i krótkie jeansowe spodenki, po czym ruszyłam pod prysznic. Po paru minutach wytarłam się i założyłam czystą bieliznę oraz naszykowane wcześniej ubrania. Stanęłam przed lustrem, uczesałam włosy w kucyka wytuszowałam rzęsy i byłam już gotowa. Nałożyłam moje kochane czarne Conversy, złapałam torbę z ubraniami na trening, po czym razem z Sarą wyszłyśmy z pokoju, nie czekając na Bartka. Nagle dosłownie kilka centymetrów od mojej twarzy otworzyły się drzwi od pokoju, z którego wyszedł Robert. Trochę się wystraszyłam, ale równocześnie sprawiło to, że zrobiłam się jakoś mocno emocjonalna.

— Kocham cię Braciszku i chciałam ci bardzo podziękować — powiedziałam, po czym przytuliłam się do chłopaka, który zerknął na Sarę, jakbym była wariatką.

— Za co ty mi dziękujesz? Mam się bać?

— Za to, że zawsze byłeś dla mnie takim wspaniałym bratem. Pomagasz mi z moją karierą piłkarską, byłeś ze mną kiedy cię potrzebowałam, wytrzymywałeś moje humorki i pomogłeś mi się pozbierać.

— Naprawdę nie masz za co mi dziękować siostra — rozczochrał moje włosy, więc musiałam je ponownie zawiązać.

— Odegram się za te włosy — powiedziałam, grożąc mu palcem ze śmiechem, a on przyciągnął mnie do przytulasa.

— Moja mała siostrzyczka już jest taka duża — pocałował mnie w czoło, a ja poczułam się jak w domu. Robert, pomimo że jest moim starszym bratem, to był dla mnie trochę jak tata.

— Czas na śniadanie słodziaki — powiedziała Sara, przerywając wzruszający moment.

— Masz rację — powiedział Robert, po czym ruszyliśmy do jadalni.

— Zuza? Czyżbyś była fanką Barcelony? — pytanie zadał mi Sanches, gdy tylko usiadłam obok Ronaldo, którego przelotnie pocałowałam na dzień dobry.

— Ja jako Cúle? Nigdy w życiu. Czemu tak pomyślałeś?

— Jesteś ubrana na bordowo-granatowo — zauważył Pepe.

— Moje serce jest z Madrytem i szanse na to bym zmieniła zdanie są nikłe.

— Jak bardzo małe? — zapytał mój chłopak.

— Musiałbyś drastycznie złamać mi serce, ale do tego stopnia, że myśl na temat twojej osoby przyprawiałaby mnie o wymioty z płaczu, a każde wspomnienie twojej osoby wiązałoby się z morderczymi myślami — odparłam na jednym tchu, a atmosfera jakby zrobiła się cięższa i nastała dość długa cisza.

— Mniejsza o to... — Ronaldo westchnął ciężko prawdopodobnie przeciążony słowami, które padły z moich ust.

— Zaraz wracam. Idę się przebrać — powiedziałam, kierując te słowa do stolika i ruszyłam do swojego pokoju, gdzie zmieniłam moje ubrania na czarne.

— Taką mnie wolisz, czyż nie? - zapytałam mojego chłopaka, gdy powróciłam do stołu, mając wielką ochotę na kłótnię.

— To, co sądzę nie ma znaczenia, liczy się tylko, to w czym czujesz się dobrze — odparł, a na mojej twarzy ponownie zawitał uśmiech. Jednak obejdzie się bez kłótni.

— Cieszy mnie to — odpowiedziałam, po czym złożyłam na jego ustach szybki pocałunek i wzięłam się za posiłek.

***

Będąc w szatni i szykując się do treningu, wyjątkowo związałam włosy w dwa kucyki zamiast jednego, co nie obyło się bez komentarzy mężczyzn na temat mojego dziecinnego wyglądu. Na szczęście już w dzieciństwie nauczyłam się ciężką drogą, że należy być sobą pomimo wszystko i nie zważać na komentarze innych ludzi, więc zbytnio mnie to nie przejęło, a nawet kilka komentarzy mnie rozbawiło. Ćwiczyłam z innymi Panami na siłowni w rytm muzyki puszczanej z głośników pod kontrolą Milika i muszę przyznać, że co do muzyki akurat miał cela. Ćwiczenia podczas dobrej muzyki jakimś magicznym sposobem stają się łatwiejsze. Potem jak zwykle przeszliśmy na boisko, gdzie zajęliśmy się bardziej piłkarskimi ćwiczeniami.

***

Po treningu i obiedzie wzięłam długą kąpiel i zanim nawet zdążyłam zauważyć, wybiła godzina siedemnasta, a Marina, Anka i Sara pukały do moich drzwi.

— W co się dzisiaj ubierzesz? - zapytała Sara i dopiero wtedy zauważyłam, że w ręce trzyma jakąś sukienkę, którą po chwili powiesiła na drzwiach mojej szafy.

— Mną jak zwykle nie musicie się przejmować i tak zaraz wychodzę — powiedział Bartek.

— Idziemy na chwilę do naszych mężów, ale bądźcie za chwilę gotowe na wizytę u fryzjera — powiedziała Marina i dziewczyny zniknęły, więc w pokoju została nasza dwójka no i Bartek.

— Nie wiem, czy nie pójść dzisiaj na luzie w skórzanych spodniach i jakimś ciekawym topie — powiedziałam do Sary i zaczęłam pokazywać jej możliwe kombinacje ubrań.

— No i to się rozumie królowo — powiedziała kiedy pokazałam jej mocniej wyciętą bluzkę, której było bliżej do stanika niż do bluzki — Będziesz wyglądać szałowo.

— Dobra to, co zbieramy się? Do zobaczenia wieczorem Bartek — zwróciłam się do Bruneta i wyszłyśmy z pokoju, akurat kiedy panie szły w naszą stronę.

***

Zamówiłyśmy Ubera i po kilku minutach byłyśmy w salonie fryzjerskim. Wyglądał on dosyć bogato, a po chwili do każdej z nas podszedł fryzjer.

— Witam panią bardzo serdecznie. Jakie zmiany na głowie się pani widzą? Potrzebuje pani czegoś do picia?

— Nie trzeba mówić "pani" wystarczy Zuza — uśmiechnęłam się zadowolona z miłej obsługi — dzisiaj lekko podcinamy. Tak dotąd — pokazałam ręką na wymarzoną długość — No i oczywiście te odrosty — wskazałam na czubek mojej głowy, gdzie kolor włosów minimalnie różnił się od będących niżej, a fryzjer wziął się do pracy.

***

O dwudziestej wraz z Sarą byłyśmy już w moim pokoju. Jej falowane brązowe włosy zmieniły się w proste i straciły mocno na długości, a niebieska sukienka z rozcięciem na nogę, którą wybrała na dzisiejszy dzień, powalała mnie z nóg. Po chwili ja też byłam już ubrana, ale patrząc na nas, nie dało się zgadnąć, że idziemy na tę samą imprezę. Ja byłam przy niej wręcz ubrana wyzywająco, a ona za to przy mnie przypominała gustowną i seksowną damę. Trochę żałowałam mojej decyzji ubiorowej, ale makijaż pozbył mnie tych myśli. Wyglądałam naprawdę ładnie i seksownie. Plus to impreza zamknięta w naszym hotelu, więc raczej nie miałam się czym przejmować.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Poprawione 06.12.2022

Siostra Lewego - Euro ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz