Zaparkowałam samochód w garażu i po cichutku weszłam do domu, zobaczyłam tam chłopaków, którzy tańczyli i gotowali coś. Nagrałam ich jak tańczą i podeszłąm bliżej, nie zauważyli mnie więc podeszłam bliżej.
-Nieźle ruszacie dupom! - krzyknęłam, na co pisnęli i się odwrócili.
-Gdzieś ty była! - Krzykną Ash, i mnie przytulił.
-Martwiliśmy się o Ciebie! - pisną Cal i też mnie przytulił.
-Właśnie! Czemu nie napisałaś nic? - zapytał Mike i też mnie przytulił.
-Jesteś winna nam pizze - zaśmiał się Luk i też mnie przytulił.
-Dusicie! - pisnęłam, a chłopaki się zaśmiali - A więc byłam u Luu, nie pisałam bo telefon mi się rozładował, a oni nie mieli ładowarki z takim wejściem, jestem dużą dziewczynką nie musicie się martwić i ok, postawię pizze - zaśmiałam się, a chłopcy razem ze mną. Usłyszałam huk, odwróciłam się w tą stronę i zobaczyłam Jai'a i Lu oraz Camerona, mam przesrane.
-Do jasnej cholery gdzie ty byłaś! - krzyknął Jai.
-Jesteś nieodpowiedzialna! - krzyknął Lu - Wiesz, że myśleliśmy, że Ci się coś stało! - znowu krzyknął - Sama dobrze wiesz co się stało rok temu! - spojrzał na mnie.
-Hope czemu do jasnej cholery przynajmniej nie napisałaś, zadzwoniłaś, że żyjesz?! - zapytał Cam. Ja tylko podeszła do nich i ich przytuliłam.
-Przepraszam, ale telefon mi się rozładował, a oni nie mieli ładowarki - uśmiechnęłam się.
-A co się zdarzyło rok temu? - zapytał Cal, a ja sie od razu spięłam.
~~~~POW LUK~~~~
-Do jasnej cholery gdzie ty byłaś! - krzyknął Jai.
-Jesteś nieodpowiedzialna! - krzyknął Lu - Wiesz, że myśleliśmy, że Ci się coś stało! - znowu krzyknął na Hope - Sama dobrze wiesz co się stało rok temu - popatrzył na nią. Zaraz co? Co się stało rok temu? Ktoś jej coś zrobił? Moja mała, piękna Hope...ZARAZ OGARNIJ SIĘ LUKE!
-Hope czemu do jasnej cholery przynajmniej nie napisałaś,zadzwoniłaś, że żyjesz?! - zapytał Cameron. Dziewczyna przytuliła ich i przeprosiła.
-Co się stało rok temu? - zapytał Calum, a dziewczyna się spięła. Hope popatrzyła na Caluma.
-Nic - powiedziała jakaś smutna.
-Powiesz im albo ja to zrobię - powiedział Jai.
-Przecież wiesz, że nie chcę o tym rozmawiać - powiedziała zła dziewczyna.
-Hope - powiedział Lu - Jai ma rację - uśmiechnął się smutno.
-Róbcie co chcecie - powiedział i poszła na korytarz, założyła buty.
-Nie! czekaj! - krzyknąłem, a ona popatrzyła się na mnie - Nie uciekaj nam, będziemy się martwić jeśli znowu znikniesz - powiedziałem, nie chciałem żeby znowu zniknęła.
~~~~POW HOPE~~~~
-Nie! czekaj! - krzyknął Luk - Nie uciekaj nam, będziemy się martwić jeśli znowu znikniesz - powiedział. Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam.
-Spokojnie, idę do sklepu - uśmiechnęła się - Chcecie coś? - zapytałam, a oni pokiwali głowami.
Szłam w stronę sklepu, brałam wszystko co było mi potrzebne. A więc maliny, truskawki, borówki,kiwi, pomarańcze, bita śmietana, sok pomarańczowy 100%, woda gazowana, woda, jajka, pomidory, ogórki, banany, czekolada gorzka, czekolada oreo, czekolada truskawkowa, żelki, ciastka, chipsy Maxy, szczypiorek, jogurt naturalny, serki i jogurty activia, płatki owsiane, Snickersy, więcej żelków, Jacobs latte macchiato choco Milk, oreo, nutella, masło orzechowe, m&m, fluff(to taki krem do jedzenia), fanta berry, fanta exotic, pianki, batony,babeczki, 2 razy podpaski, tampony, proszki, żel pod prysznic Joanna czekoladowy, szampon Joanna czekoladowy, tonik Garnier. Coś mi brakuje... a no tak jeszcze kilka tigerów, piw i trzy wódki no i papierosy. Sporo tego, a ja przyszła na pieszo. No nic poradzę sobie. Zapłaciłam za zakupy no nie powiem ciężkie to jest. Podreptałam w stronę domu, weszłam do samochodu, który stał na podwórku i wsadziłam tam moje rzeczy, Muszę jeszcze kupić jakieś dresy i kosmetyki. Oczywiście kupiłam sobie więcej ubrań( 6 bluzki i 13 szminek), oraz kolorowe papierosy.
CZYTASZ
Fallen Angel ♥ [5SOS]
FanfictionI tak księżniczka zakochała się w księciu. Tak dzieci to będzie smutna historia. A tak na prawdę Hope Irvin to 17-latka, która jest szefową gangu A17. Jej brat wyprowadziły się cztery lata temu, obiecał jej, że będzie dzwonił, pisał, a on po prostu...