7

361 19 0
                                    


Zaparkowałam samochód w garażu i po cichutku weszłam do domu, zobaczyłam tam chłopaków, którzy tańczyli i gotowali coś. Nagrałam ich jak tańczą i podeszłąm bliżej, nie zauważyli mnie więc podeszłam bliżej.

-Nieźle ruszacie dupom! - krzyknęłam, na co pisnęli i się odwrócili.

-Gdzieś ty była! - Krzykną Ash, i mnie przytulił.

-Martwiliśmy się o Ciebie! - pisną Cal i też mnie przytulił.

-Właśnie! Czemu nie napisałaś nic? - zapytał Mike i też mnie przytulił.

-Jesteś winna nam pizze - zaśmiał się Luk i też mnie przytulił.

-Dusicie! - pisnęłam, a chłopaki się zaśmiali - A więc byłam u Luu, nie pisałam bo telefon mi się rozładował, a oni nie mieli ładowarki z takim wejściem, jestem dużą dziewczynką nie musicie się martwić i ok, postawię pizze - zaśmiałam się, a chłopcy razem ze mną. Usłyszałam huk, odwróciłam się w tą stronę i zobaczyłam Jai'a i Lu oraz Camerona, mam przesrane.

-Do jasnej cholery gdzie ty byłaś! - krzyknął Jai.

-Jesteś nieodpowiedzialna! - krzyknął Lu - Wiesz, że myśleliśmy, że Ci się coś stało! - znowu krzyknął - Sama dobrze wiesz co się stało rok temu! - spojrzał na mnie.

-Hope czemu do jasnej cholery przynajmniej nie napisałaś, zadzwoniłaś, że żyjesz?! - zapytał Cam. Ja tylko podeszła do nich i ich przytuliłam.

-Przepraszam, ale telefon mi się rozładował, a oni nie mieli ładowarki - uśmiechnęłam się.

-A co się zdarzyło rok temu? - zapytał Cal, a ja sie od razu  spięłam.

~~~~POW LUK~~~~

-Do jasnej cholery gdzie ty byłaś! - krzyknął Jai.

-Jesteś nieodpowiedzialna! - krzyknął Lu - Wiesz, że myśleliśmy, że Ci się coś stało! - znowu krzyknął na Hope - Sama dobrze wiesz co się stało rok temu - popatrzył na nią. Zaraz co? Co się stało rok temu? Ktoś jej coś zrobił? Moja mała, piękna Hope...ZARAZ OGARNIJ SIĘ LUKE!

-Hope czemu do jasnej cholery przynajmniej nie napisałaś,zadzwoniłaś, że żyjesz?! - zapytał Cameron. Dziewczyna przytuliła ich i przeprosiła.

-Co się stało rok temu? - zapytał Calum, a dziewczyna się spięła. Hope popatrzyła na Caluma.

-Nic - powiedziała jakaś smutna.

-Powiesz im albo ja to zrobię - powiedział Jai.

-Przecież wiesz, że nie chcę o tym rozmawiać - powiedziała zła dziewczyna.

-Hope - powiedział Lu - Jai ma rację - uśmiechnął się smutno.

-Róbcie co chcecie - powiedział i poszła na korytarz, założyła buty.

-Nie! czekaj! - krzyknąłem, a ona popatrzyła się na mnie - Nie uciekaj nam, będziemy się martwić jeśli znowu znikniesz - powiedziałem, nie chciałem żeby znowu zniknęła.

~~~~POW HOPE~~~~

-Nie! czekaj! - krzyknął Luk - Nie uciekaj nam, będziemy się martwić jeśli znowu znikniesz - powiedział. Popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam.

-Spokojnie, idę do sklepu - uśmiechnęła się - Chcecie coś? - zapytałam, a oni pokiwali głowami.

Szłam w stronę sklepu, brałam wszystko co było mi potrzebne. A więc maliny, truskawki, borówki,kiwi, pomarańcze, bita śmietana, sok pomarańczowy 100%, woda gazowana, woda, jajka, pomidory, ogórki, banany, czekolada gorzka, czekolada oreo, czekolada truskawkowa, żelki, ciastka, chipsy Maxy, szczypiorek, jogurt naturalny, serki i jogurty activia, płatki owsiane, Snickersy, więcej żelków, Jacobs latte macchiato choco Milk, oreo, nutella, masło orzechowe, m&m, fluff(to taki krem do jedzenia), fanta berry, fanta exotic, pianki, batony,babeczki, 2 razy podpaski, tampony, proszki, żel pod prysznic Joanna czekoladowy, szampon Joanna czekoladowy, tonik Garnier. Coś mi brakuje... a no tak jeszcze kilka tigerów, piw i trzy wódki no i papierosy. Sporo tego, a ja przyszła na pieszo. No nic poradzę sobie. Zapłaciłam za zakupy no nie powiem ciężkie to jest. Podreptałam w stronę domu, weszłam do samochodu, który stał na podwórku i wsadziłam tam moje rzeczy, Muszę jeszcze kupić jakieś dresy i kosmetyki. Oczywiście kupiłam sobie więcej ubrań( 6 bluzki i 13 szminek),  oraz kolorowe papierosy.

Fallen Angel ♥ [5SOS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz