Rozdział 14

222 21 0
                                    

W drzwiach stał Nicolas. Usiadł na moim łóżku.

-Hope...nie wyjeżdżaj - powiedział smutny.

-Ale ja nie chcę żeby wam się coś stało - powiedziałam.

-A17 razem to siła, a osobno... - powiedział smutny.

-Och, Nick zrozum mnie - powiedziałam.

-Nie, i oni też Cię nie zrozumieją - wstał i popatrzył na mnie.

-No to co ja mam zrobić? - zapytałam.

-Zostać - uśmiechnął się.

-I was narażać? - zapytałam zła.

-Przecież razem jesteśmy nie do pokonania, a osobno to już łatwy cel - powiedział - Fallen, Angel... - czekał aż dokończę.

-...i  A17 - uśmiechnęłam się.

-Czyli zostajesz? - zapytał z nadzieją.

-Pomyślę - chyba zostanę, Nicolas wstał i wyszedł z mojego pokoju. Poszłam się wykąpać, wzięłam czystą bieliznę i zadurzą, męską bluzkę. Ciało umyłam czekoladowym żelem pod prysznic, włosy czekoladowym szamponem, na koniec ciało posmarowałam czekoladowym balsamem. Tak kocham czekoladowe rzeczy. Wyszłam z pokoju i zastałam na MOIM łóżku Cal'a.

-To co chcesz zrobić? - zapytał, a ja opatrzyłam na niego. Był smutny, ale jednocześnie w oczach miał nadzieję.

-Pomyślę, ale moim zdaniem powinnam wyjechać - popatrzyłam na niego.

-Ale nas jest więcej i my myślimy odwrotnie. A więc już wiesz co zrobisz, ale pamiętaj my chcemy żebyś została - powiedział z nadzieją.

-Ja już nic nie wiem - powiedziałam zrezygnowana.

-Ale my wiemy i zostajesz - uśmiechną się.

-Pożyjemy zobaczymy, a teraz wynocha - zaśmiałam się.

-Pfff...wyganiasz mnie? dobra - powiedział i wyszedł z udawanym fochem. A ja wskoczyłam na łóżko. Mam zostać i ich narażać? Czy mam wyjechać, zostawić ich samych i być łatwym celem? Ale jak mnie zlikwiduje to nieuniknione, że zabije i resztę. Zostanę i nie pozwolę aby im się coś stało. Sen dał górę po chwili poszłam w krainę Morfeusza.
* * * * * * * * * * *
Rano obudziły mnie kłótnie. Oho ktoś ma chyba przejebane za obudzenie mnie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni tam zastałam Nicolasa, Will'a, Simona, Sam'a i Petter'a kłócących się z Ash'em i chłopakami.

-Do jasnej cholery czemu tak drzecie tą mordę? - zapytałam zła, wszystkie pary oczu zwróciły się w moją stronę.

-Przepraszamy, że Cię obudziliśmy - powiedział Ash.

-Pytam o co wam poszło? - zapytałam.

-O nic... - podrapał się po karku i spojrzał na chłopaków. Coś tu jest nie tak.

***OCZAMI NICKA***
Ja, Will, Simon, Sam i Peter poszliśmy do domu Hope. Weszliśmy do środka i przypadkiem usłyszeliśmy jak Luke, Ash, Cam, Cal, Michael, Jai i Lu rozmawiają.

-Dziś w starej opuszczonej fabryce ma zjawić się ten gość co zabija. Musimy tak być i go zabić zabił sporo osób, które nam by się przydały - powiedział Luke.

-No gdyby ich nie zabił bylibyśmy mega bogaci - powiedział Jai.

-Oby Hope się nie dowiedziała, że mamy nowy gang - powiedział Cam. Nie no nie mogę uwierzyć oni chcą ZABIĆ HOPE tak Hope to ten morderca, ale ona zabija tych co sobie na to zasłużyli.

-Hope się dowie o wszystkim - wszedłem do kuchni - Ona ma prawo wiedzieć.

-Podsłuchiwaliście nas! - wydarł się Luke.

Fallen Angel ♥ [5SOS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz