11.

679 40 0
                                    

FENNY

   Nie spałem przez całą noc. Czekałem na nią. Nie pojawiła się. Dotrwałem rana i wtedy, kiedy niebo było już całkiem jasne, zrobiłem się senny. Oczy mi się kleiły. Walczyłem z tym, mimo to nie mogłem powstrzymać zamykających się powiek.

Julee.

Jej imię krążyło w mojej głowie i rozbrzmiewało w niej raz po raz. Czułem się jak na haju. Kręciło mi się w głowie i tęskniłem za dziewczyną.

Dlaczego uciekła?
Czy mnie nie polubiła?
Czy wiedziała, że wtedy w lesie, gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy, to byłem ja?

Zdenerwowany tym, że oczy same mi się zamykały, podszedłem nasty, a może nawet i setny raz do okna.

Nic. Pusto. Nikogo. Sam śnieg. I drzewa.

Nagle jak grom z jasnego nieba spadła na mnie pewna informacja. Skoro wczoraj była niedziela, to dzisiaj jest... poniedziałek!

O nie!

Podbiegłem do zegara, by zobaczyć, która jest godzina. 8:37.

No pięknie!

Szybko się ubrałem i bez jedzenia wyszedłem (a raczej wybiegłem) do pracy, ponieważ nie miałem czasu na śniadanie.

To będzie ciężki dzień.

JULEE

   Przemieniłam się akurat przed moim domem. Zmęczona i zmarznięta weszłam do środka i sięgnęłam po pierwsze z brzegu szmatki i ubrałam się byle jak. Z westchnieniem rzuciłam się na stary, dziurawy materac.

Brr, jak zimno!

Żadko sypiałam, ale to akurat był ten wyjątek.

   Przebudziłam się pod wieczór. Burczało mi w brzuchu. Sięgnęłam po starą, suchą bułkę i zaczęłam przeżuwać.

Mmm, pycha (poczujcie ten sarkazm).

Skończyłam. Przynajmniej nie burczało mi w brzuchu. Rozebrałam się. I tak zaraz się przemienię, wiec nie było sensu gubić ubrań w lesie, których i tak już swoją drogą mi brakowało.

   Naga wyszłam na śnieg. Wzięłam kilka głębszych odechów. Poczułam silny wiatr, a kilka sekund później wylądowałam na czterech łapach.

   Jeszcze w wilczej postaci postanowiłam udać się pod dom Fenny'ego. Musiałam o nim zapomnieć, ale chociaż chciałam nakarmić serce jego widokiem. Stanęłam między drzewami, kilka metrów od jego domu. Stąd miałam świetny widok. Chłopak siedział na schodach z głową w dłoniach.

SHE WOLF  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz