13.

640 39 3
                                    

FENNY

Dziewczyna patrzyła na mnie wyczekująco, jakby czekała aż zrobię pierwszy krok.

- Julee - wyszeptałem.

Chciałem zatrzymać ją przy sobie jak najdłużej, by ta chwila trwała wiecznie.

- Chodź do mnie do domu - kontynuowałem szeptem - Ogrzejemy się.

Nie liczyłem na to, ża dziewczyna zgodzi się na cokolwiek. Spodziewałem się, że znów zacznie uciekać, tymczasem ona bezszelestnie podeszła do mnie i złapała mnie za dłoń. Posłałem jej zdziwione spojrzenie, a ona odpowiedziała mi uśmiechem.

    Kilka minut później otwierałem już drzwi do mojego domu.

- Mieszkasz gdzieś tutaj... prawda? - spytałem ostrożnie.

Miałem jej do zadania tyle pytań, ale zacząłem od tych mniej trudnych, mając nadzieję, że jej nie spłoszę.

- Ja... tak - spuściła wzrok.

- Okej - powiedziałem, podnosząc jej podbródek, tak, by na mnie spojrzała. Uśmiechnąłem się - Mieszkasz sama?

- Tak, moi rodzice nie żyją - odpowiedziała.

- Moi też - westchnąłem.

W międzyczasie wyciągnąłem z szafy dla niej moje stare dresowe spodnie i podkoszulek, a ona ubrała się przy mnie.

- Przykro mi - powiedziała smutno.

- Niepotrzebnie - zapewniłem ją - Chcesz herbaty?

- Bardzo chętnie!

Julee usiadła na zniszczonej mini sofie, a ja wyciągnąłem dwa kubki z szafy i wstawiłem wodę na gaz.

- Trochę to potrwa - westchnąłem - Nie mam elektrycznego czajnika.

- Nic nie szkodzi - przekonała Julee.

- Bardzo lubię twoje włosy - zmieniłem temat - Są takie śliczne.

- Och... naprawdę? Ja ich nienawidzę! Są takie... długie i puszyste - zrobiła kwaśną minę.

- No właśnie! Długie i puszyste, to zaleta!

- Jak sobie chcesz, Fenny.

Poczułem, że serce zabiło mi mocniej. Wypowiedziała moje imię!

  
   Zalałem nam herbatę i usiadłem obok niej.

- Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale... jesteś... wilkołakiem? - zapytałem.

Dziewczyna spuściła wzrok. Przez dłuższą chwilę się nie odzywała.

- Przepraszam - powiedziałem.

- Nie masz za co - pociągnęła nosem - Tak. Tak, jestem potworem. Jestem krwiożerczym wilkołakiem.

- Hej - położyłem jej dłoń na ramieniu, próbowałem ją pocieszyć - Mnie... to nie zraża.

Dziewczyna parsknęła śmiechem.

- Jaja sobie robisz? Jak chcesz, to mogę już sobie iść... - powiedziała powoli wstając z kanapy, ale jej przerwałem.

Szybko przybliżyłem swoje wargi do jej i ją pocałowałem.



____________________
Co sądzicie :)?
Dajcie znać!

SHE WOLF  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz