22.

558 37 0
                                    

FENNY

   W końcu to zrobiliśmy. Leżeliśmy razem i głaskałem Julee po głowie. Moją Julee.

- Kocham cię - zapewniłem ją.

- Ja ciebie też - odpowiedziała od razu.

Delikatnie mnie cmoknęła.

- Muszę iść do pracy - powiedziałem głosem męczennika.

Posłała mi smutny uśmiech i wtuliła się we mnie.

- Nie chcę... ale rozumiem - powiedziała cicho.

- Czuję się, jakby był wieczór - zmieniłem temat.

Julee zdrzedła mina. Nie trafiłem z tematem. No, tak. Dopiero co mi mówiła o tym, że nigdy nie spędzimy ani jednej nocy ani... no, chyba, że mnie zamieni.

- Hej, jakoś nic mnie nie boli i nie porosłem futrem - próbowałem ją rozśmieszyć.

Julee parsknęła śmiechem.

- Objawy mogą pojawić się dopiero za kilka dni...

- O ile w ogóle - przerwałem jej - Ugryź mnie, proszę.

Ona chyba nie brała moich słów na poważnie. Nic nie odpowiedziała. Wstałem i założyłem jeansy, skarpetki oraz koszulę, a następnie buty i kurtkę. Spojrzałem za okno i po namyśle wziąłem do kieszeni jeszcze rękawiczki.

- Ja nie żartuję. Przemyśl to - powiedziałem, po czym wyszedłem.

JULEE

   Fenny chciał żebym go zamieniła. Niby nie ma problemu, ale... dla mnie to była czarna magia. Kompletnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać, ugryźć go? Ale gdzie? O ile w ogóle. Druga sprawa jest taka, że tego nie chciałam (chyba). Nie chciałam zrobić mu krzywdy, a od tego nie było już odwrotu. Zamartwiając się, cały dzień krzątałam się po jego domu. Piłam na zmianę herbaty z kawami, przykrywałam się kocem, to się odkrywałam... Ostatnio nie sypiałam, ale w niczym mi to nie przeszkadzało.

   Gdy już myślałam, że nie zobaczę go przed moją przemianą- wrócił. Pocałowałam go na powitanie.

- Tęskniłem - wymruczał w moje włosy. Był strasznie zimny, ale i tak dawałam mu się tulić - Przemyślałaś już to?

- Fenny, ale ja nie wiem jak się do tego zabrać, nie chcę zrobić ci krzywdy, a od tego nie ma odwrotu, ale ja kompletnie nie wiem jak to się robi, później będziesz żałował, a ja nie chcę cię mieć na sumieniu - dostałam słowotoku.

Pogłaskał mnie zimną dłonią.

- Spokojnie. Ufam ci i w ciebie wierzę - powiedział opanowanym tonem.

Nie mogłam uspokoić drżenia rąk. Zdenerwował mnie.

SHE WOLF  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz