*** Pewien czas później:
Co macie po tej lekcji? - Sytał wychowawca, pan Puth.
- Algebrę - zaświstała radośnie Mia.
- Hmm... Okey, prosiłbym żeby został po tej lekcji Leondre i Victoria - oznajmił, po czym spojrzał na bruneta, a potem na mnie - będę musiał Cie o coś poprosić Victorio.
- Taa... - byłam wkurwiona, jak nigdy dotąd.
Czego mógł ode mnie chcieć wychowawca? No, oczywiście tego, żebym pokazała temu debilowi szkołę.
Typ jest serio dziwny.
Bawi się cały czas swoimi włosami, jest dobry z matmy, a w dodatku fajnie się uśmiecha... Jeju, do czego to doszło. Ja wcale o nim nie myślę... WCALE.
No, jest przystojny, ale równie pusty.
- Victoria, o czym Ty tak rozmyślasz? Wyspałaś się dzisiaj?
- Nie - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Ale nie śpij na lekcji - poprosił.
- Zrobię, co kurwa chcę! - Wrzasnęłam, wszyscy patrzyli na mnie.
- Do dyrektora! - Wrzasnął.
- A spierdalaj - powiedziałam pod nosem.
**
Czas minął szybko, a zanim się zorientowałam to stałam w sali razem z tym ćwokiem i Puth'em.- Porosiłem Was o zostanie po tej lekcji, ponieważ... Victorio - zwrócił się do mnie - Leondre jest nowym uczniem naszej szkoły, a Ty napewno zgodziłabyś się na oprowadzenie go po szkole, prawda?
- Yhmm... - mruknęłam pod nosem, nieco zirytowana.
- Cieszę się, do zobaczenia.
- Do widzenia - odpowiedzieliśmy chórem, po czym wyszliśmy z klasy. Od razu spojrzałam na bruneta.
- Gdzie najpierw mam Cię oprowadzić? - Spytałam.
- Nie wiem, mi tam obojętnie - patrzył w ekran telefonu.
- Eh... Nie wkurwiaj mnie - na moje słowa chłopak się zaśmiał - co w tym takiego śmiesznego, ćwoku?
- Tak sobie wyobraziłem, że gdybym był Justin'em Bieber'em to byś na mnie poleciała.
- W Twoich snach - odpowiedziałam zirytowana.
- Oj, nie chcesz wiedzieć, co się w nich dzieje... - zaśmiał się.
Po chwili podeszły do nas jakieś laski.
- Hej, Leoś - powiedziała jedna.
- Hej, skarbie - powiedziała druga. Patrzyłam na nie osłupiała. Co one w nim widzą?
Ominęłam je i podeszłam do Rebecci, mojej BFF.
- Zapomniałam się Ciebie zapytać. To on jest tym Leo z ,,Bars and Melody"?
- On - wskazała na NIEGO - tak, to on. Kojarzysz ten zespół, no nie?
- Nie da się go nie kojarzyć. Ględzisz o nich, jak najęta.
- Oj, nie przesądzaj. To nierealne, że ja Leosia widzę na żywo! - Krzyknęła cały czas wpatrując się w obezwładnionego przez te lafiryndy chłopaka.
- Kuźwa, Ty też? - Spytałam po cichu i odeszłam od niej, od tego całego zamieszania.
Czemu ja go mianowicie nienawidzę?
Może dlatego, że wpieprzył mi się do życia i tak szybko chyba nie zamierza z niego wyjść.
** Zapraszam na mojego snapa: wikipedia04
CZYTASZ
Jesteś Moim Uzależnieniem/devries [Zawieszone] 💦
FanficZawieszono tymczasowo! Przeczytajcie ostatni rozdział! ,,- Grzeczna dziewczynka... - pochwaliłem ją. - Wal się - warknęła." 💦 *** W książce pojawiają się przekleństwa. Proszę nie kopiować! 🐵 *** #645 w Opowiadanie #469 w Opowiadanie #220 w Opowia...