Nie zabijajcie za taką dużą przerwę z dodaniem tutaj rozdziału, mimo że pewnie nikogo tutaj nie ma już, ale rzeczy się skomplikowały i dopiero teraz naszła mnie wena na to. Przeszłość wróciła i połowa rzeczy nadało mi weny. Pewnie to dziwne, ale trudne do zrozumienia oraz wyjaśnienia, więc nawet nie będę próbowała tego robić.. Zapraszam do czytania.
******
Może i znałyśmy się krótko, ale to dziś się już spotkamy. Tak naprawdę nie miałyśmy nic do stracenia, przynajmniej nie ja. To zwykłe spotkanie przy kawie. Nie zaprzecze oczywiście, że dziewczyna jest śliczna a także stała się dla mnie w jakimś stopniu ważna. Jestem osobą, która przywiązuje się szybko do ludzi. Najdziwniejsze, że po spotkaniu boje się, że kontakt nam się urwie, że Camila wyobraża sobie mnie inaczej z każdej rzeczy, prócz wyglądu, niż ja dałam się jej poznać a po zobaczeniu mnie, przestanie się odzywać.
- Stop Lauren, nie myśl od razu źle - powiedziałam sobie w myślach. Eh, to jest takie pokręcone. Będzie co będzie. Może w ogóle się nie zjawi i następnym razem nam się uda. Myśląc o tym jak będzie dostałam wiadomość.
@camilacabello97: Cześć Lauren. Wiem, że piszę to dość późno, ale niestety dzisiaj jednak się nie uda nam spotkanie. Moja mama nagle musiała jechać gdzieś, a ja zostaje z młodszą siostrą która jest chora. Nie mam wyjścia. Przepraszam :(
Nie powinnam być zawiedziona a jednak jestem. To dziwne, ale rozumiem to i poza tym spodziewałam się jednak trochę tego. Jak będziemy miały się spotkać to, to zrobimy. Mamy jeszcze przed sobą nie jeden mój pobyt w Miami.
@laurenjauregui: Cześć Camz. Nic się nie stało i rozumiem. Kochana z Ciebie siostra i rodzina jest ważniejsza niż spotkanie. Następnym razem się spotkamy, zgoda?
Odpowiedź dostałam po kilku sekundach.
@camilacabello97: Trochę mi jednak głupio, że tak muszę odwołać, bo naprawdę chciałam się z Tobą zobaczyć :( ale tak, zgoda że następnym razem. Mam nadzieję, że nadejdzie to szybko.
Jest urocza, że tak jej zależy w tak krótkim czasie. Chociaż dziwi mnie dlaczego. Może po prostu udaje? Przecież we mnie nie ma nic takiego przez co można byłoby mnie polubić. "Lauren ogarnij się." powiedziała moja podświadomość. To bez sensu. Moje myśli i tak będą negatywne.
@laurenjauregui: Zapewne po skończeniu szkoły na wakacje przyjadę, ale teraz nie powiem Ci kiedy. Jak tylko będę wiedziała to dam znać.
Odpisałam dziewczynie, po czym schowałam telefon do tylnej kieszeni dżinsów, które mam na sobie. Wstałam z łóżka i mając jeszcze z dobre pięć godzin do samolotu, wyciągnęłam z plecaka tablet i puściłam sobie kolejny odcinek "Pretty Little Liars". Wiem, że powinnam zejść na dół i spędzić ten czas z babcią, ale nie chciałam by zauważyła mój kiepski humor. Nie chce by się martwiła taką osobą jak ja, mimo że jestem jej wnuczka. Nie zasługuje na to.
*********
@camilacabello97: Dotarłaś już do domu?
@laurenjauregui: Tak, właśnie weszłam do domu przed chwilą.
To było prawdą. Było już grubo po dwudziestej trzeciej a ja wraz z rodzeństwem jesteśmy już w swoich pokojach. Bylibyśmy wcześniej, ale odebrała nas Normani, która nie musiała, ale upierała się, że będzie więc jej widok tak naprawdę mnie nie zdziwił przed wejściem na lotnisko, a po tym zabrała nas na jedzenie gdzie trochę się zasiedzieliśmy. Za specjalnie głodna nie byłam, ale zjadłam to co zostało zamówione. Nie chciałam by dziewczyna musiała się zacząć znów martwić, podobnie jak rodzeństwo, które jak na razie nie wiedziało o moich problemach z odżywianiem i lepiej by tak pozostało.
Odłożyłam plecak pod ścianę po czym wyciągnęłam z niego moja koszulkę do spania oraz czystą bieliznę i udałam się do łazienki. Odświeżyłam się szybko a po tym wróciłam do mojego miejsca, gdzie po chwili znalazłam się na łóżku. Chwyciłam tablet do ręki, który zdążyłam wcześniej wyciągnąć już z plecaka i weszłam na powiadomienie wiadomości z Twittera. Jest jedyną osobą z którą tam pisze.
@camilacabello97: Cieszę się. Odpocznij teraz
@laurenjauregui: Nie jestem jakoś zmęczona
@laurenjauregui: Jak czuje się siostra oraz ty?@camilacabello97: Lepiej, ale jutro zostaje z nią w domu, bo mama do pracy idzie. A ja? W porządku ale nadal mi trochę głupio, że tak prawie w ostatniej chwili odwołałam spotkanie, a ty jak się czujesz?
@laurenjauregui: Ej Camz, nic się nie stało. Następnym razem nam się uda. Nie zadręczaj się już tak tym. Jest okej
Odłożyłam tablet koło siebie. Przymknęłam powieki i zaczęłam myśleć. Zapewne to nie skończy się dobrze. Mówi się trudno.
-----------------------------------------------
Do następnego :)
CZYTASZ
Internet Friends
FanfictionW pewnym momencie w życiu przychodzi taki czas kiedy nic się dla Ciebie nie liczy i jedynie o czym marzysz to zniknięcie z świata, ale gdzieś w głębi duszy jednak wiesz, że nie możesz tego zrobić, bo jest osoba a nawet osoby, które nie wyobrażają so...