Oglądaliśmy jeszcze do końca film, a przy napisach końcowych Xander zdjął z drzew prześcieradło i położył je na trawie.
-Jeśli chcesz teraz pospać, to śpij na posłaniu.- zaproponował mi syn Aresa.
-Wiesz, ja chyba wrócę do Domku. Nie rozmawiałam jeszcze za dużo z Percym. Nie chcę zaniedbywać brata.- no brat na pierwszym miejscu, ale Xander też jest taki miły...
-No dobra. A odprowadzić cię chociażby?
-Raczej tak, bo jak znam siebie, to zgubię się po minucie drogi.
I poszliśmy razem. Gdy doszliśmy do Domku Posejdona, syn Aresa nic nie mówiąc poszedł w stronę swojego mieszkanka.
-Xander, zaczekaj!- krzyknęłam, a on się do mnie odwrócił- Czy mógłbyś coś dla mnie zrobić?
-Tak. A o co chodzi?- przytaknął obojętnie.
-Proszę cię, nie mów nikomu, że się całowaliśmy. Wstydzę się.
-Dobrze. Dobranoc.- odrzekł smutny i poszedł z ciężką torbą do Domku Aresa.
Było mi go trochę żal. Zakochał się w dziewczynie, która jak na razie nie odwzajemnia jego uczuć i każe nie mówić mu o ich pocałunku. I ten jego smutny i przygnębiony wyraz twarzy...
Rozdział 6- Robię sobie jaja z Percy'ego i proponuję mu pomoc.
Weszłam do Domku i zastałam tam mojego brata siedzącego samotnie na swoim łóżku.
-Czemu siedzisz sam?- zapytałam go.
-Czekam na starszą siostrę.- odparł smutno, ale wysilił się na mało zauważalny uśmiech.
-Ile tu tak siedzisz?
-Jakieś dwie godziny?
-Niepotrzebnie. Jakbyś chciał pogadać jeszcze przed snem, przyszłabym i zrzuciłabym cię z łóżka i byś się zbudził.- zaśmiałam się.
-Nigdy nie miałem rodzeństwa. A ty?
-Ja też nie. Ale teraz mamy siebie.
-Czemu nie było cię w Domku po kolacji?
-Poszłam z Xanderem obejrzeć film. A czemu pytasz?
-Wy już jesteście razem? No siostra, nie powiem, szybka jesteś.
-NIE!!! Czyś ty zgłupiał! Nigdy bym się z nim nie umówiła! Tylko nie mów mu tego, proszę.
-Spoko, ok, ale weź się uspokuj.
-Przepraszam.
-Widziałaś dziś tą córkę Ateny?
-Zakochałeś się?
-Ekhehemm... Nie, no co ty!- odpowiedział zmieszany.
-O bogowie! Percy zakochał się w córce Ateny! A która jest tą szczęściarą, że podoba się mojemu małemu braciszkowi?
-Po pierwsze nie nazywaj mnie małym braciszkiem, a po drugie, to Annabeth Chase...
-Po trzecie nie, nie przestanę cię tak nazywać. Ale przy Annabeth nie będę tak na ciebie mówić, a po czwarte, to ta Annabeth, która ponoć się tobą opiekowała jak leżałeś nieprzytomny w szpitalu?
-Tak.- powiedział nieśmiało.
-Pomóc ci?
-W czym?
CZYTASZ
Nazywam się Olivia Blackely i jestem córką Posejdona [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJestem Olivia i jestem córką Posejdona. Myślałam dotąd, że bogowie greccy to tylko mity i bajki, ale ostatnio przekonałam się o ich prawdziwości. Poznałam swojego młodszego brata i dziewczynę, w której się zakochał. We mnie w sumie też zakochał się...