Przyszłam do swojego Domku z suczką dla Xandera i torbami prezentowymi. Dobrze, że Percy'ego nie było w środku. Ale długo sama nie pobyłam, bo do środka wparowała zdyszana Annabeth.
-O-Olivia... Słuchaj... Bo jest... nowa... obozowiczka...- wyjąkała.
-Co? Jak to?- akurat w dzień przed Świętami. Ta nowa to dopiero ma wyczucie.
-No tak... Jest córką... Iris...- wysapała.
Nie mogłam w to uwierzyć. Iris też miała córkę?
-Pokaż... Pokaż mi ją...
-To chodź za mną. Jest w infirmerii.- już się uspokoiła.
Byłyśmy już na miejscu i podeszłyśmy do łóżka, na którym siedziała córka bogini tęczy. Z jej dłoni wylatywała tęcza. Raz z jednej przeskakując na drugą i na odwrót.
Miała czarne włosy i tatuaż w kształcie serduszka pod lewym okiem.
-O, kolejni goście! Tak się cieszę!- powiedziała- Mam na imię Kate. A ty?- i wskazała na mnie.
-Jestem Olivia. Jestem córką Posejdona.- odpowiedziałam.
Ona tylko popatrzyła na mnie tak, jakbym przed chwilą powiedziała, że co najmniej kogoś zabiłam. Po czym wydusiła:
-Woow... A więc... A więc to ty jesteś tą siostrą Percy'ego?
-Czy ja wszystkiego zawsze muszę się dowiadywać ostatnia?!- zapytałam sama siebie- Tak, to ja. Miło mi cię poznać.
-Annabeth, czy mogę wam pomóc w przygotowaniach do Świąt?- zapytała moją przyjaciółkę.
-Jasne, ale uważaj jeszcze na siebie.- odpowiedziała córka Ateny- W końcu pokonanie drakainy nie jest takie łatwe dla kogoś bez doświadczenia.
W tym momencie poczułam się jak... jak jakaś totalna oferma i słabeusz. Ja przed przyjściem na Obóz pokonałam... piekielnego ogara, co nie jest takie trudne w porównaniu z drakainą.
-Dziękuję!
Teraz we trzy poszłyśmy do mojego Domku. To tam miała się odbyć cała uroczystość. My z Ann weszłysmy ,,na luzaku", a Kate ciągle podziwiała.
-Ale ty masz piękny Domek!- powiedziała.
-No dobra dziewczyny, a teraz bierzemy się za przygotowania!- zarządziła Annabeth.
-Jasne, szefowo!- odpowiedziałyśmy wspólnie z Kate i zasalutowałyśmy, po czym się zaśmiałyśmy.
Minęła godzina, a wszystkie we trzy zrobiłyśmy już barszcz, przygotowałyśmy łososia, pomimo tego, że to nie karp, bo akurat nie miałyśmy. Jeszcze pieczone ziemniaki i kilka ciast. Byłyśmy z siebie dumne. W sumie, to było z czego.
Spojrzałam na zegarek. 19:47. Było już późno! A Percy miał przyjść po kolacji. Schowałam prezenty do swojej szafy i szybko ją zamknęłam. Dziewczyny już poszły do swoich Domków, a ja zostałam sama.
Hej Miśki! Wiem, że trochę krótko, ale to dlatego, że za chwilę postaram się wstawić nowy! Czekajcie, a w między czasie komentujcie i gwiazdkujcie!;))
CZYTASZ
Nazywam się Olivia Blackely i jestem córką Posejdona [ZAKOŃCZONE]
FanfictionJestem Olivia i jestem córką Posejdona. Myślałam dotąd, że bogowie greccy to tylko mity i bajki, ale ostatnio przekonałam się o ich prawdziwości. Poznałam swojego młodszego brata i dziewczynę, w której się zakochał. We mnie w sumie też zakochał się...