– A Madara Uchiha żyje.
***
– To niemożliwe – odpowiedział natychmiast Kakashi, na co Sasuke zmrużył jedynie nieco oczy.
– Zrobicie z tą wiadomością, co chcecie – rzucił spokojnie i wraz z tymi słowami, ulotnił się razem z pozostałymi członkami Hebi. Nikt jednak z Drużyny Siódmej nie drgnął o chociażby milimetr, by rzucić się za nimi w pościg. Cała czwórka zamarła w zbyt wielkim szoku, dopiero co zasłyszanymi informacjami.
– Sui-chan – Naruto wpatrywał się tępo w jakiś nieokreślony punkt, a żołądek wywinął mu się na drugą stronę – została porwana przez Akatsuki?
– Madara... – Kakashi przenosił wzrok to na zatrwożoną Sakure, to na Naruto, który wyglądał, jakby zrobiło mu się niedobrze. Z resztą, on też tak się czuł. Żółć podeszła mu do gardła i sprawiła, że na kilka długich sekund wstrzymał oddech.
Naprawdę chciał temu wszystkiemu zaprzeczyć.
– To po prostu niemożliwe – szepnął w końcu sam do siebie, choć wiedział, że Sasuke nie miał żadnych powodów, by ich okłamać. Z resztą, nie wyglądał, jakby kłamał. Jego zastanowienie, zanim tego nie powiedział, również świadczyło za jego prawdomównością. Nastolatek ewidentnie roztrząsał, czy warto im to przekazać.
Sai tymczasem, przymknął oczy z twarzą jak zwykle nie skażoną żadnymi konkretnymi emocjami.
– Madara Uchiha – ten, który pomógł założyć Wioskę Liścia? – spytał spokojnie.
– A znasz innego? – syknęła na jego pytanie Sakura, przytomniejąc nagle. – Kakashi-sensei, to jakiś absurd. Madara Uchiha nie może żyć.
Różowowłosa zwróciła przerażone spojrzenie na swojego nauczyciela.
– Czekajcie – wtrącił się na to Naruto. – Co za Madara Uchiha tak właściwie?
– Naruto. – Sakura miała ochotę zbesztać blondyna za jego ignorancję i durne pytania, ale jedynie cicho westchnęła. – Madara Uchiha, mężczyzna, który razem z Hashiramą Senju, Pierwszym Hokage, założył Wioskę Ukrytą w Liściach. Był ówczesnym liderem rodziny Uchiha, ale sprzeciwił się swojemu klanowi i odszedł z Konohy. Później walczył z Pierwszym Hokage, ale przegrał i zmarł. A tak przynajmniej do tej pory myślałam – dodała na koniec ponuro, a Kakashi zmarszczył niezadowolony brwi.
– To brzmi jak naprawdę kiepski żart, ale nie możemy tego zignorować. Musimy jak najszybciej powiadomić Piątą – zdecydował nagle, zaciskając twardo dłonie w pięści.
– Babunie? – Naruto zamrugał szybko, a w jego błękitnych oczach coś błysnęło. – Tak, Akatsuki porwało Suiren. Musimy coś z tym zrobić!
– Wybacz, Naruto. – Kakashi spojrzał z żalem na nastolatka. – Ale jeśli Madara Uchiha naprawdę żyję, to Suiren jest ostatnią osobą, o którą powinniśmy się teraz martwić.
– A to niby dlaczego? – zaperzył się natychmiast chłopak, na co Hatake uniósł tylko rękę i potarł zmęczony oko.
– Naruto, Suiren-san jest nieśmiertelna. A jeśli Madara żyje, to wszystkich nas czeka śmierć.
***
12 listopada
Późne popołudnie
Cała Drużyna Siódma stała w gabinecie Piątej Hokage – Tsunade i wpatrywała się hardo w swoją przywódczynię, która siedząc przy biurku, spoglądała na nich spod rzęs. Po jej prawej stronie jak zwykle stała Shizune ze świnką Tonton na rękach.
YOU ARE READING
[Zawieszona] Suiren Uzumaki - The legend of red zero
FanfictionCzasami wystarczy tylko jedna osoba, by odmienić losy całego świata. Pytanie tylko, czy na dobre? Suiren Uzumaki, domniemana kuzynka Naruto, jako dziecko porwana i wychowana przez Orochimaru. Poddana nieludzkim eksperymentom, zdobywa moc o jakiej...