Dedykacja dla zniecierpliwionej czytelniczki, która prawdopodobnie cały dzień czekała na ten rozdział 😛😘😘
Nicole POV
Gdy wróciłam do domu, poszłam od razu do swojego pokoju. Usiadłam na swoim łóżku i odetchnęłam z ulgą. Ten dzień niósł za sobą wiele wrażeń. Zaczęłam przyjaźnić się z Dominikiem. Moment kiedy o to zapytał był wielkim momentem. Kilka sekund przetwarzałam to co usłyszałam i dopiero odwróciłam się, i powiedziałam, że nie możemy. Zobaczyłam jak bardzo ranię chłopaka, który przez te kilka tygodni starał się zawrzeć ze mną jakaś więź. Zakuło mnie w serce jak w jego oczach dostrzegłam łzy. Uległam. Ja też się rozpłakałam, a on tak po prostu, bez wahania podszedł i mnie przytulił. Nie odepchnęłam go, bo bardzo potrzebowałam bliskości drugiej osoby. Był taki ciepły, tak dobrze było mi w jego ramionach. Potem nastąpiła cisza między nami. Nie mam pojęcia jakim sposobem, ale zaproponowałam żeby jutro spotkać się u mnie. Moja podświadomość wytworzyła sobie obraz jak siedzimy sami w moim domu. I tak będzie, bo moja mama jutro wyjeżdżała na trzy dni na kolejną konferencję. Tak siedząc stwierdziłam, że pomimo iż w domu nie będzie mojej rodzicielki, przyda się ją spytać o zgodę. Zeszłam szybko na dół i zastałam moją mamę pakującą walizkę na wyjazd.
- Mogę jutro zaprosić kolegę do domu? - pytam.
Ona na te słowa od razu podnosi wzrok.
- Kolegę? - odpowiada i sugestywnie porusza brwiami.
- Tak, mamy skończyć projekt. Dzisiaj ja u niego byłam, więc pomyślałam, że jutro on może przyjść od mnie, jeśli nie masz nic przeciwko.
- Oczywiście, że nie mam. Ale będziesz sama musiała przygotować coś na obiad czy na kolację.
- Z tym nie będzie problemu. Zrobię lasagne albo naleśniki.
- Dobrze. Ja jutro z rana nie będę ciebie budzić tylko pojadę prosto na lotnisko.
Na te słowa tylko przytakuję i wracam do swojego pokoju. Wyjmuję z biurka pamiętnik i szkicownik, po czym siadam przy przeszklonej ścianie. Rysuje nas. Mnie i Dominika tulących się na schodach. Szczerze to podoba mi się ten widok i to bardzo. Potem nachodzi mnie jakaś wena i chcę napisać jakiś wiersz. Ale gdy otwieram pamiętnik na ostatniej stronie, przytomnieję i wena szybko ulatuje z mojej głowy. Złamałam jedną z zasad własnego dekalogu. Zaczynam się denerwować i bać, że kiedyś tej decyzji pożałuję. Staram się o tym nie myśleć, ale w gruncie rzeczy męczy mnie to kilkanaście kolejnych minut. Idę wziąć prysznic i zamierzam położyć się spać. Kiedy gaszę światło w pokoju słyszę tylko dźwięk powiadomienia na moim telefonie. Kładę się na łóżko i sprawdzam komórkę. Dostałam wiadomość od Dominika. To znów powoduje mój uśmiech na twarzy. Ona naprawdę dobrze na mnie wpływał.
Dominik: Dobranoc śpij dobrze Księżniczko 👑
Ja: Księżniczko?
Dominik: Tak Księżniczko 👑
Ja: W takim razie dobranoc 😊
Dominik: Dobranoc komu?
Mogłam się domyślić, że pragnął, żebym jakoś pieszczotliwie nazwała, ale ja nie zamierzałam dawać mu tej satysfakcji.
Ja: Dobranoc Dominik. Do jutra 😉
Dominik: Do jutra Księżniczko 👑😕
Potem jeszcze on zmienia mój pseudonim na: Księżniczka. A ja już odpływam. Jest mi miło na sercu i mam ogromną nadzieję, że nigdy nie będę żałować złamania zasady dekalogu.
CZYTASZ
Nie chce kochać!
Fiksi RemajaDziewczyna po przejściach zmienia swoje życie. Kończy ze starymi nawykami. Nie chce już kochać, nie chce przyzwyczajać się do ludzi. Zamierza być silna i niezależna. Idzie do nowej szkoły i ku jej zaskoczenie wzbudza duże zainteresowanie chłopców, a...