Obudził mnie czyjś głos. Nie znałam go. Otworzyłam oczy i zobaczyłam dziewczynę.
Taa.. To moja siostra.
- Hej - przywitała się ze mną.
- No cześć.
- Wstawaj i ubieraj się. Masz 30 min tylko.
Coo?? Tylko 30 min?? Od razu wstałam i podbiegłam do szafy.
Postanowiłam ubrać krótkie dresowe spodenki i biały crop top, ponieważ było ciepło na dworze.
Po chwili byłam już ubrana, uczesana i lekko pomalowana. Nigdy nie maluje się mocno, bo nie lubię. Nie chcę być takim plastikiem jak dziewczyny z mojej szkoły.
- Jestem gotowa- powiedziałam do mojej "kochanej" siostrzyczki.
- To dobrze, chodź już do samochodu.
Nienawidzę mojej rodziny. Chciałabym mieć normalną kochającą się rodzinę. Moja siostra mnie zostawiła, za to jej nienawidzę.
- Poczekaj, muszę się spakować.
- Ja już to zrobiłam za Ciebie.
Ruszyłam w stronę samochodu.
Po chwili byliśmy już w drodze na lotnisko. Nie gadałyśmy całą drogę. Mi to pasowało. Postanowiłam poinformować o tym nagłym wyjeździe moją przyjaciółkę. Będzie zła że się z nią nie pożegnałam, ale nie miałam czasu.
Ja:
- Hej, mam złą wiadomośćAlex:
- MówJa:
- Wyprowadzam się do Nowego Yorku :(Alex:
- Kiedy? Zaraz będę u CiebieJa:
- Jestem już w połowie drogi na lotnisko :(Alex:
- Niezły żart :D się uśmiałamJa:
- Przykro Mi, ale to nie jest żart :(Alex:
- Jak mogłaś się ze mną nie pożegnać? Nienawidzę Cię! Nie chcę Cię już znać!Alex:
- Nie pisz do mnie i usuń mój numer.Zaczęłam płakać. Kolejny raz to słyszę od bliskiej mi osoby. Ja z Alex byłyśmy jak siostry. Straciłam kolejną osobę.
- Co się stało?- zapytała moja siostra.
- Nic, wszystko jest jak w najlepszym pożądku, wiesz?
- Płaczesz.
- Nie, tylko oczy nawilżam.
- Możesz mi powiedzieć.
- Co mam ci powiedzieć? Że straciłam kolejną bliską mi osobę? Że znowu usłyszałam od najbliższej osoby że nie chcę mnie znać i że mnie nienawidzi? - zaczęłam bardziej płakać.
- Bardzo mi przykro.
- Nie! Tobie wcale nie jest przykro! Tak na prawdę pewnie Cię wogóle nie obchodzę!- krzyczałam.
- Jesteś moją siostrą, to jest oczywiste że mnie obchodzisz. Bardzo mi przykro że straciłaś bliskie ci osoby. Ale znajdziesz nowe i o wiele lepsze w Nowym Yorku.
Nie odpowiedziałam jej, ponieważ nie miałam już siły. Byłam zmęczona od tego płaczu, od tego wszystkiego.
Czy ja jestem na prawdę takim beznadziejnym człowiekiem? Dlaczego wszystkich tracę?
Już chyba nikomu nie zaufam. Z nikim już chyba nie będę w bliskich kontaktach, bo nie chcę nikogo już tracić, nie chcę nikogo ranić.
- Jesteśmy już- powiedziała Silena.
Wysiadłam z auta, zabrałam moją walizkę i ruszyłam w stronę lotniska.
10 minut później
Jestem już w samolocie i samolot startuje. Lubię latać samolotem. Włożyłam moje słuchawki do uszu i włączyłam muzykę.
18 godzin później
Jestem już na lotnisku w Nowym Yorku. Ehh.. Tak, w Nowym Yorku.
- Chodź, czeka już na nas mój chłopak.
Ruszyłam w stronę czarnego porshe. No niezły samochód. Po chwili byłam już przy aucie.
- Hej skarbie- powiedział do mojej siostry i ją pocałował.
- Cześć młoda- tym razem zwrócił się do mnie.
- Elo - nie mam ochoty z nim gadać.
Mam wrażenie że skądś go znam, ale nie przypomina mi się skąd.
Już czuje że nie będzie ciekawie.
- Chłopaki nie chcieli przyjechać?- powiedziała moja siostra do swojego chłopaka.
- Nie wiesz jak bardzo chcieli, nie mogą się doczekać jej.
Jacy chłopacy? O kim oni mówią?
- Jacy chłopacy? - postanowiłam zapytać.
- Zobaczysz w domu- powiedział lokowaty chłopak.
- Mam się bać?
- Ojj tak- odpowiedziała moja siostra.
Okej, boję się. Chcę do domu! Albo i nie. Chcę gdziekolwiek Ale nie do Sydney ani do domu Sileny no i już mojego.
- Jesteśmy już- powiedział chłopak.
No takk, nawet mi się nie przedstawił. Ta kultura.
Wyszłam z samochodu i wolnym krokiem ruszyłam do domu.
Po chwili doszłam już do drzwi i złapałam klamkę, gdy nagle ktoś otworzył drzwi.
- Amber!! - krzyknął chłopak wyglądający jak azjata i mnie mocno przytulił.
Kurde, kojarzę go.
Aaa, no tak. To ten chłopak z 5 secunds of summer.
O niee.. A jak tu jest też Hemmings? Nie lubię gościa. Irytujący człowiek.
Odepchnęłam Calum'a. Tak, z nam ich imiona, Alex mi ciągle o nich gadała.
Nie mam ochoty teraz z nikim gadać. Jedyne czego chcę to spać. Potrzebuje snu.
Weszłam do domu i zobaczyłam jak Michael i Hemmings wychodzą z kuchni. Michael od razu się na mnie rzucił, a tamten irytujący człowiek mi się przyglądał i głupio uśmiechał.
- Możesz mnie zostawić? - powiedziałam zdenerwowana i go odepchnełam. Denerwują mnie oni.
- Przepraszam, ja po prostu się cieszę że Cię widzę.
- Aha- rzuciłam i ruszyłam na górę schodami. Nawet nie wiem gdzie będzie mój pokój.
Po chwili Silena przyszła i mi pokazała mój pokój. Był całkiem ładny. Od razu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam.
CZYTASZ
Nie Umiem Kochać
FanfictionFragment z książki : Nagle poczułam klepnięcie w tyłek. Kurwa! Od razu się odwróciłam i spojrzałam na chłopaka który się wpatrywał we mnie z głupim uśmieszkiem. - Co Ty odwalasz!? - krzyknęłam na chłopaka. - Twój tyłek wygląda samotnie bez mojej ręk...