Wykąpana wyszłam z łazienki. Na moim łóżku leżał już Calum gdy zobaczył że wyszłam z łazienki to uśmiechnął się do mnie i wpatrywał jak w obrazek.
- Zrób zdjęcie, na dłużej wystarczy - powiedziałam.
Chłopak wyjął telefon i zrobił mi zdjęcie. Zaczęłam się śmiać.
Położyłam się koło niego i poczułam jak mnie obejmuje w talii. Szybko zabrałam jego rękę ze mnie.
- Nie dotykaj mnie - warknęłam na niego.
Nic mi już nie odpowiedział, ale też mnie już nie dotykał, więc po chwili zasnęłam.
Luke pov :
Muszę ją zaliczyć. Będzie ciężko, bo widać że woli Calum'a. A jak on wygra? Nie, nie pozwolę mu wygrać, zrobię wszystko abym to ja ją pierwszy zaliczył. Zawsze wygrywam.Amber pov :
Obudził mnie budzik. Kurde, dzisiaj szkoła. Ehh, muszę jakoś to przeżyć. Nie powinno być aż tak źle, jeśli będę unikała wszystkich.Zwlokłam się z łóżka. Calum'a już nie było. To dobrze. Podeszłam do szafy z ciuchami i postanowiłam ubrać czarną sukienkę rozkloszowaną na dole, do tego czarne szpilki a włosy wyprostowałam. Lekko się pomalowałam. Spojrzałam w lustro i muszę przyznać że wyglądałam całkiem dobrze.
Zeszłam na dół, ponieważ przed szkołą chciałam jeszcze coś zjeść. Oczywiście w kuchni siedzieli wszyscy.
- Hej Amber, jedziesz z nami do szkoły? - zapytała Silena.
- Jeśli muszę - powiedziałam od niechcenia.
Wzięłam jabłko i dosiadłam się do nich do stołu.
- Gdzie masz swoje okularki, kujonko? - odezwał się Hemming.
- Wiesz, jeśli byś nie zauważyła blondyneczko to ja nie noszę okularów - odpowiedziałam.
- Musicie? Nawet chwilę nie możemy wszyscy razem normalnie pogadać? Ehh, chodźcie do samochodu - odezwała się moja siostra.
Wszyscy razem ruszyliśmy do samochodu.
- Kurde, nie zmieścimy się wszyscy - powiedział Ash.
- Ja Amber wezmę na kolana - od razu powiedział Cal.
Weszliśmy do samochodu. Ja siedziałam z tyłu na kolanach Cal'a, po mojej prawej stronie siedziała blondyneczka a po lewej Michael.
Po 20 min byliśmy już pod szkołą. Jak Pan Hemmings wyszedł z samochodu to wszystkie dziewczyny podbiegły do niego. Nie wiem co one w nim widzą.
Ruszyłam w stronę wejścia do szkoły. Po chwili byłam już w szkole, była duża. Czułam wzrok wszystkich w pobliżu ma sobie. Nie chciałam stać w miejscu jak głupia, więc postanowiłam zapytać kogoś gdzie znajduje się sekretariat. Idąc korytarzem poczułam jak ktoś klepnął mnie w tyłek. Odwróciłam się i powiedziałam:
- Jeszcze raz a pożałujesz.
- Ostra, lubię takie - powiedział to z uśmiechem.
- Spierdalaj - powiedziałam.
Podeszła do mnie jakaś dziewczyna i zaproponowała że mnie oprowadzi po szkole. Zgodziłam się.
- Nazywam się Stella - powiedziała nowo poznana blondynka.
- Ja Amber, miło mi Cię poznać - powiedziałam z uśmiechem.
- Ten chłopak co Cię klepnął w tyłek to był Matt. Szkolny podrywacz a marzenie niejednej dziewczyny z tej szkoły.
- Twoje też?
- Tak! Podoba mi się już od dwóch lat, ale o tym wiem tylko ja no i teraz ty, mam nadzieję że nikomu nie powiesz.
- Oczywiście, nikomu. A dlaczego mu tego nie powiesz?
- Wyśmiał by mnie.
- Ehh, przykro mi. Pokażesz mi gdzie jest sekretariat? Muszę odebrać plan.
- Ja to mogę zrobić, ślicznotko - powiedział jakoś chłopak stojący przed nami.
- Przykro mi, ale nie mówiłam do Ciebie, więc spierdalaj - powiedziałam z uśmiechem.
Ominełyśmy go i ruszyłyśmy do sekretariatu.
Hejka !
Piszcie w komentarzach co myślicie o tym rozdziale. O czym mówił Luke? Czy on się z kimś założył?
Rozdział nie sprawdzany, więc przepraszam za wszystkie błędy.
Do następnego !! :)
CZYTASZ
Nie Umiem Kochać
FanfictionFragment z książki : Nagle poczułam klepnięcie w tyłek. Kurwa! Od razu się odwróciłam i spojrzałam na chłopaka który się wpatrywał we mnie z głupim uśmieszkiem. - Co Ty odwalasz!? - krzyknęłam na chłopaka. - Twój tyłek wygląda samotnie bez mojej ręk...