Nie przychodzisz już do biblioteki o tej samej porze. Bywasz tu już o innej godzinie? Może specjalnie, żeby mnie nie spotkać? Nie wiem, ale za to wiem, że jakoś na pewno cię znajdę. Inaczej sumienie nie da mi spać.
~~~
Po szkole mama wysłała mnie na zakupy. Myślę, że to nie jest przypadek, że Ciebie spotkałem. Nie mam pojęcia co pomyślałaś na mój widok, ale ja jako, że miałem akurat dobry humor, uśmiechnąłem się do Ciebie. Nie odwzajemniłaś tego, chociaż się nie dziwię. Znów to ja zacząłem rozmowę:- To chyba nie przypadek, że znów się widzimy. Chciałbym utrzymać z tobą kontakt. Dasz mi swój numer telefonu? - uśmiechałem się tak szeroko jak tylko mogłem, po paru sekundach wpatrywania się w moje oczy, niezdecydowanym ruchem wyciągnęłaś karteczkę z torebki na której zapisałaś numer.
- Jakbyś potrzebowała jakiejkolwiek pomocy to pisz, dzwoń, nawet jeśli chodzi o matme - mrugnąłem do ciebie i pożegnałem się machając ręką.Było tyle tematów do rozmowy lecz nie chciałem Cię męczyć. Wiem, że byłoby to dla Ciebie za dużo. Wieczorem wyslałem ci tylko krótkiego sms'a :
-Hej Mel, to ja Luke, zapisz sobie mój numer. Dobranoc
Nic nie odpisałaś, więc zostało mi tylko pójście spać.
~~~
W szkole na przerwie obiadowej wpadłem na pewien pomysł. Wyslałem ci sms:-Pomocy! Moja mama ma niedługo urodziny, a ja nie mam zielonego pojęcia co jej kupić, pomogłabyś mi?
Odpisałaś dość szybko, co mnie zaskoczyło.
-Czemu ja?
Odpisałem w mgnieniu oka:
-Nie znam żadnej innej dziewczyny, która mogłaby mi pomóc.
Na co ty odpowiedziałaś:
-Nie chcę mi sie wierzyć, zastanowię się
Ledwo co zdążyłem przeczytać tą wiadomość, bo mój przyjaciel Calum zabrał mi telefon. Był zdziwiony lecz szybko mu wytłumaczyłem, co on zrozumiał i więcej nic nie mówił, zresztą jak reszta całej paczki. Jak dobrze, że oni mnie rozumieją. Chociaż nie raz było im z tego powodu do śmiechu. Taki specyficznyhumor.
![](https://img.wattpad.com/cover/93351237-288-k712577.jpg)
CZYTASZ
That's not easy ~ L.H
FanfictionZobaczyłem to w jej oczach, Wiedziałem co muszę zrobić, Miałem świadomość, że to nie będzie proste, Nie odpuściłem.