1

195 36 25
                                        

Wydaje Ci się, że nie mam pojęcia, co przechodzisz, jak się czujesz i co myślisz, ale jesteś w błędzie.

~~~
Biblioteka. Akurat tam byliśmy obydwoje w tym samym czasie. Przypadkiem wpadłem na Ciebie. Wyleciały Ci książki. Gdy pomagałem Ci je podnosić, spojrzałem w Twoje oczy. Spytałem się czy wszystko jest w porządku. Przewróciłaś oczami, zapewne myśląc, że to kolejny słaby podryw. Niestety, nie to miałem na myśli. Chcę Ci pomóc, porozmawiać z Tobą i Cię poznać. Doskonale wiem, że tego potrzebujesz, choć nie pokażesz tego za wszelką cenę.

~~~
Następnego dnia o tej samej porze byłaś w tym samym miejscu. Znów się spotkaliśmy, a ty mnie specjalnie ominęłaś wzrokiem. Ale nie dziwie się, domyśliłem się, że tak będzie. Postanowiłem sam podejść i spytać o polecane przez Ciebie książki. Wzkazałaś mi jedną i z obojętnością odeszłaś. Przeczytałem ją tego samego wieczora, by w następny dzień mieć jakikolwiek temat do rozmowy rozmowy z Tobą, ale następnego dnia ciebie nie było.

~~~
Znów odwiedziłem bibliotekę z nadzieją, że będziesz. Moje przeczuczucia były dobre. Zobaczyłem Ciebie, jak siedzisz przy stoliku robiąc lekcje. Zauważyłem również, jak złościsz się, siedząc nad książką z matematyki. Dosiadłem się do Ciebie proponując pomoc. Popatrzyłaś się na mnie z lekkim zdziwieniem w oczach. Po chwili ocknęłaś się i kiwnęłaś przytakująco Tłumaczyłem Ci jedno  zadanie przez godzinę, podczas której Ty tylko kiwałaś głową na tak lub na nie, gdy zadawałem pytania. Nie uważam, że była to zmarnowana godzina. Była jak najbardziej przyjemna. Widziałem mały płomyk wdzięczności w Twoich oczach i to mi starczyło, pomimo tego, że w żaden sposób mi nie podziękowałaś.

~~~
Kolejny dzień. Kolejny raz w bibliotece. Kolejna próba nabycia znajomości z Tobą.
Dziś jednak wspomniałem o książce, którą mi poleciłaś. Widziałem, jak lekko się rozpromieniłaś, gdy powiedziałem, że bardzo mi się podobała. Miła niespodzianka? Chwilę później zszedłem na temat matematyki, którą wczoraj po krótce Ci tłumaczyłem. Może i zwięzłymi zdaniami, ale odzywałaś się do mnie. To się liczy.

~~~
Myślę, że bywasz codziennie w bibliotece. Chyba i ja zacznę.
Dzisiaj nie miałem tematu do rozmowy, więc tylko dosiadłem się do stolika, przy którym siedziałaś. O dziwo pierwsza zaczęłaś do mnie mówić. Okazało się, że jednak sporo Ci pomogłem z matematyki i potrzebujesz więcej mojej pomocy, na co miło zareagowałem. Umówiliśmy się na następny dzień, w tym samym miejscu, o tej samej porze.
Z przyjemnością przyjdę i Ci pomogę.

That's not easy ~ L.H  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz