Yuuri
Mój wzrok bezwiednie prześlizgiwał się po literach zawartych w książce, którą próbowałem czytać.
Zirytowany rzuciłem przedmiotem na bok. Podkuliłem nogi i westchnąłem ciężko.
- Głupi rusek - Mruknąłem tuląc kolana do siebie.
Niczego nie pragnąłem bardziej, jak znalezienie się w jego ramionach.
Już od dwóch godzin siedziałem zamknięty i starałem się uspokoić. Szło mi to źle. Co jakiś czas z irytacji rzucałem jakimś przedmiotem.
Moje usta wypowiedziały milion nieprzyjaznych epitetów w stronę starszego.
Schowałem twarz dłoniach, wiedząc że jeszcze minuta i wybiegnie z pokoju by zakopać topór wojenny.
- Kurwa - Szepnąłem wstając.
Skierowałem swoje stopy w stronę drzwi, które otworzyłem cicho. Stanąłem na korytarzu nasłuchując.
Nic.
Zupełna cisza.
" Może poszedł na spacer z Makim? "
Weszłem nico pewniejszym krokiem do przestronnego salonu. Moje serce roztopiło się w sekundę, gdy zobaczyłem srebrnowłosego który w ramionach miał psa. Spał, lecz nie spokojnie. Mruczał co jakiś czas.
- Przestań - Poruszył się nie spokojnie.
Uklękłem przed nim i delikatnie dotknąłem jego ramienia.
- Vity'a to tylko sen - Głaskałem delikatnie skórę ramienia Rosjanina.
Otworzył on delikatnie oczy i położył swoją dłoń na mojej.
- Już nie śpię - Stwierdził powoli podnosząc się.
Cała moja złości minęła.
- Przepraszam - Stanąłem przed nim i ze skruszoną miną podchwyciłem jego policzek.
Ten wtulił się w mą dłoń.
- Wybacz, jestem nieznośny - Wyszeptał.
- To nic - Rzuciłem siadając na brzegu kanapy.
" Kocham to jak tryskasz energią ".
Victor zaczął całować mój każdy palec, gdy dotarł do kciuka lekko go ugryzł.
- Ah! - Jęknąłem zaskoczony.
Zjechałem na jego kolana i wtuliłem w niego. Koszule miał rozpiętą do połowy, więc moja twarz dotykała nagiej, bladej miękkiej jak aksamit skóry. Jak zwykle pachniał kawą i jaśminem.
- Chyba już tylko żyje po to by mówić kocham cię - Zaśmiał się, chowając twarz w moją szyję. Nadal było na niej widać malinki i ugryzienia, które wskazywały na to, że należę tylko do niego.
Zrobiło mi się gorąco, lecz chciałem uspokoić swoje libido.
- Zatańczmy - Chwyciłem jego dłoń i pociągnąłem w stronę wolnej przestrzeni pomiędzy salonem a kuchnią.
Zacząłem śpiewać jedną z naszych ulubionych piosenek, kalecząc włoski ruszałem się prowadzony przez mojego męża.
- E da quando ti ho visto non c'è stato alcun salvataggio per me* - Wyszeptał w moje ucho.
Z każdą kolejną zwrotką topniałem w tych romantycznych manifestach.
- E ora devi essere il mio faro e la mia barca*
Victor schylił się razem ze mną i skradł z moich ust jeden krótki pocałunek.
- Perché ti ho amato per quello che sei * - Wyśpiewałem Obracając się wokół własnej osi.
Kołysaliśmy się wtuleni w siebie. Skóra przy skórze.
" Czego chcieć więcej? ".
Victor
Dotknąłem nosem policzka Yu. Chciałem by ta chwiala trwała wiecznie. On i ja splecieni w jednym uścisku. Kołysząc się do naszego śpiewu.
- Ti amo - Zakończyłem zamykając oczy.
~~~
*
Może kiedyś dodam tłumaczenie tych zdań
W tym rozdziale również nie zaszła żadna zmiana do następnego rozdziału który wrzucę o północy 01.01.2017
A tak wgl to życzę wam
szczęśliwego nowego roku 🤗
CZYTASZ
Jesteś Tylko Mój || Victuuri || Remake
FanficJesteś jak powietrze, niezbędny do życia. Jak grunt pod nogami, gdy go nie ma czuję się niepewnie. Opowiadanie : Victuuri UWAGA ROZDZIAŁY +18. YAOI nie lubisz nie czytaj! Najwyższe notowania: #89 ~13.05.2017 #76 ~16.05.2017