10. ' jesteś moja '

593 23 0
                                    

- c-co ? ty tak poważnie ? - spytałam robiąc do niego wielkie oczy.

- tak, a czemu miałbym pytać nie na poważnie ?

- lepiej będzie jeżeli skończymy naszą grę w tym miejscu. - nie, nie byłam już dziewicą, ale nie chciałam się zagłębiać z nim w te tematy. Mógłby się dowiedzieć za dużo, a tego bym nie chciała.

- zgodzę się z tobą, ale najpierw odpowiedz na pytanie. - powiedział z tym swoim chytrym uśmieszkiem. Czy ty zawsze musisz być taki pewny siebie ?

- wybacz, ale ja już muszę iść. - powiedziałam szybko wstając z ławki i kierując się w stronę apartamentu.  Nie wiedziałam co innego mogłabym powiedzieć w takiej sytuacji, a to wydawało mi się najbardziej odpowiednie.

- poczekaj. - powiedział chłopak podbiegając do mnie. - odprowadzę cię. - uśmiechnął się do mnie szczerze i ruszyliśmy razem w kierunku mojego domu. Przez całą drogę panowała pomiędzy nami cisza. Dosyć niezręczna cisza.

- jutro organizujemy z chłopakami imprezę i mam nadzieję, że przyjdziesz. - powiedział po chwili ciszy.

- nie mam ochoty na żadne imprezy. - Nie mam ochoty na żadne imprezy z TOBĄ...

- nie daj się prosić.

- nie, jutro nie przyjdę na żadną imprezę, bo nie mam na to czasu ani chęci... a ty chyba powinieneś już iść. - powiedziałam gdy stanęliśmy już pod moim apartamentem.

- nie zaprosisz mnie do środka ?

- nie mamy posprzątane. - wymyśliłam coś na szybkiego. Przecież nie pozwolę mu wejść do naszego domu.

- mi to nie przeszkadza. - podszedł bliżej mnie i spojrzał w moje oczy. Odruchowo cofnęłam się do tyłu i dotknęłam plecami ściany. Jestem w czarnej dupie... Chłopak podszedł jeszcze bliżej mnie, tak, że nasze klatki piersiowe się ze sobą stykały. Cały czas utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, a on ma tak piękne oczy, że nogi same się pode mną uginały. Gdyby nie stał tak blisko mnie najprawdopodobniej runęłabym na ziemię. Mogłam poczuć nawet jego perfumy, które pachniały niesamowicie. Niall założył kosmyk moich włosów za ucho, które spadły mi na twarz po czym przybliżył swoją jeszcze bliżej mojej. Właśnie w tym momencie nie mogłam powstrzymać mojego nierównego oddechu. Patrzyłam w jego oczy, które tak bacznie obserwowały moje, a po chwili spojrzał na moje usta po czym znów w moje oczy.

- boisz się. - szepnął w moje usta tak, że tylko ja mogłam go usłyszeć.

- nie, po prostu stoisz za blisko... - nie wiem jakim cudem wypowiedziałam to zdanie.

- przeszkadza ci to, że stoję tak blisko ? - zapytał uśmiechając się.

- t-tak... - powiedziałam niepewnie.

- mi się wydaje, że jednak ci się to podoba.

- to źle ci się wydaje.

- Candy, moja mała słodka Candy...

- nie jestem twoja.

- JESZCZE nie jesteś moja. - przepraszam kurwa bardzo, ale co to ma niby znaczyć ?

 - m-muszę już iść. - powiedziałam pokazując na drzwi od mojego apartamentu. Jednak on się nie ruszył nawet o milimetr. Co najmniej jakby nie usłyszał wcześniejszego zdania wypowiedzianego z moich ust. Oblizał swoje wargi, a zanim się spostrzegłam były już na moich. Na początku nie odwzajemniałam pocałunku, ale po chwili się przełamałam. Tak bosko całował... Po kilku sekundach, może minutach, może godzinach... Nie wiem ile to trwało, straciłam rachubę czasu. Skończyliśmy się całować, a on jeszcze raz spojrzał w moje oczy po czym szepnął:

- do jutra księżniczko - i odszedł. Kurwa znowu mnie tak zostawiasz ? TY wiesz jak ja się teraz czuje ?! Nic nie czuje ! To wszystko jest porąbane !







Bad Girl - n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz