06. ' przez przypadek '

774 26 2
                                    

- wstaaawaj ! - ktoś zaczął wydzierać mi się do ucha z samego rana. Ludzie dajcie pospać ! Wczoraj Sally mnie wymęczyła gadaniem o tym jaki ten mulat jest przystojny.

- jeszcze pięć minutek... - powiedziałam pod nosem. Jednak miałam pewność, że mój napastnik mnie usłyszał.

- trzeba było się nie szlajać po nocy. Dawaj wstawaj ! - teraz byłam pewna, że osobą która przerywa mój sen jest Debbie.

- nigdzie dzisiaj nie idę... zostaje w łóżku. - odpowiedziałam jej otwierając już oczy.

- no chyba cię coś boli. Idziemy na plaże się wyszaleć !

- nie odpuścisz ?

- nie mam mowy.

- już wstaje. - powiedziałam przeciągając się. - jak mam się ubrać ?

- seksownie.

- dużo mi to dało...

- no wiesz tam na pewno będą chłopcy, dużo chłopców...

- to może być ? - spytałam się jej pokazując jeden z moich kostiumów kąpielowych.

- za mało odkrywa.

- nie mam dzisiaj ochoty na ukazywanie nieodkrytych jeszcze kontynentów. - powiedziałam wystawiając do niej język.

- a co zakładasz na to ?

- myślę, że... - zaczęłam grzebiąc jednocześnie w szafie. - o ! to będzie idealne. - stwierdziłam wyciągając jedną z moich przewiewnych sukienek w kwiatki do połowy uda. - Co o tym sądzisz ?

- wszyscy faceci będą twoi.

- no ja myślę. - zaśmiałam się na co powtórowała mi Debbie. Poszłam do łazienki gdzie przebrałam się w wybrane przeze mnie ciuchy. Zrobiłam poranną toaletę oraz rozczesałam włosy. Postanowiłam, że pomaluje tylko rzęsy wodoodpornym tuszem, ponieważ najprawdopodobniej będę się kąpać.

- możemy już iść. - powiedziałam do czerwonowłosej wychodząc z łazienki.

- to chodźmy.

W salonie czekały już na nas Gabi i Sally.

- no wreszcie ! Ile można było czekać ? - spytała się Sally.

- wybacz nie potrafię się szykować w akordzie jak co niektórzy.

- tak, tak świetnie, ale mam pytanie. - kontynuowała blondynka.

- no, więc słucham tego najprawdopodobniej mądrego pytania.

- ty idziesz podrywać facetów, czy może przyłączasz się do sióstr zakonnych, bo ta kiecka zdecydowanie jest za długa. Nie pokazuje twoich atutów.

- trudno, i tak mi się już nie chce przebierać. - powiedziałam po czym wszystkie we cztery wyszłyśmy z naszego apartamentu i udałyśmy się na plaże.

- jak myślisz będą tam ci przystojni faceci których spotkałyśmy wczoraj ?

- Sally, prawdopodobieństwo, że ich spotkasz jest znikome...

- tylko ty tak twierdzisz. Jesteś po prostu zazdrosna, bo mnie polubili bardziej niż ciebie.
Ale nie martw się temu blondynowi chyba wpadłaś w oko.

- doskonale wiesz, że nie chce się jak na razie pakować w związki... Dopiero co zerwałam z Mattem...

- nie każę ci się od razu pakować ' w związki ' tak jak ty to nazwałaś... Zabaw się, jesteś na wakacjach wykorzystaj to ! Nic nie znaczący seks jeszcze nikomu nic nie zrobił.

- no chyba, że przez przypadek zajdę w ciąże...

- od tego są zabezpieczenia.

- niby  tak, ale nigdy nie masz pewności.

Na tym zakończyłyśmy naszą rozmowę. Znalazłyśmy z dziewczynami wolne miejsce na plaży i rozłożyłyśmy tam koce.

Po dwóch godzinach siedzenia i opalania się Debbie i Gabi postanowiły, że pójdą kupić jakieś zimne napoje, a ja i Sally miałyśmy popilnować naszych rzeczy. Byłyśmy właśnie w trakcie omawiania tego jak temu gostkowi obok nas nie pasują te skarpetki do sandałów gdy nagle zobaczyłam ICH. Podążali właśnie w naszą stronę, a ja tylko zaczęłam się modlić aby jednak poszli gdzieś indziej, ale moje modlitwy nie zostały wysłuchane.


Bad Girl - n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz