Chapter 8

125 10 2
                                    


Przyjechaliśmy już pół drogi, gdy postanowiłam w końcu wyjąć z plecaka kanapki i termos z herbatą. Yeol spoglądał co chwila na mnie, prowadząc.

- Co ty tam masz? – odezwał się gdy stanęliśmy na czerwonym świetle.

- Kiedy zrobimy jakiś postój? – spytałam totalnie ignorując jego pytanie.

- Za jakieś 5 minut – faktycznie, po 5 minutach zatrzymaliśmy się wszyscy koło ogromnej łąki. Wysiadłam z samochodu z moim plecakiem, a zaraz za mną szedł Yeol. Reszta została przy samochodach. Zauważyłam małą ławeczkę na skraju łąki, więc to tam się skierowałam. Usiedliśmy na niej z Chanem, a ja ponownie wyjęłam termos oraz pudełko z kanapeczkami.

- Zrobiłam je, bo pomyślałam, że możemy zgłodnieć podczas podróży, czy coś – otworzyłam pudełko i spojrzałam na Chana, który szczerzył się do mnie.

- Serduszka? – wyglądał na naprawdę zadowolonego.

- Tak jak na naszej randce – wypaliłam. 

Ups... 

Chan uśmiechnął się jeszcze szerzej o ile to w ogóle możliwe. 

– Spróbuj. Mam nadzieję, że trafiłam że składnikami i dobrze je odtworzyłam – wzięłam jedną kanapeczkę i nakarmiłam nią Chana.

- Trafiłaś. Zupełnie taka sama jak na naszej RANDCE – czy mi się zdawało, czy specjalnie nacisnął na słowo „randka"? – Teraz ty – tym razem, to on nakarmił mnie. Zjedliśmy po dwie kanapki, a resztę zostawiliśmy na później. Wypiliśmy jeszcze po kubku herbaty i wróciliśmy do reszty.

- Zrobiłem wam zdjęcia – szepnął mi na ucho Baekhyun.

- Kocham cię braciszku – pocałowałam go w policzek. Spojrzałam na Chana, który patrzył na Baeka dziwnym wzrokiem. 

Czy Yeol jest zazdrosny o mojego brata, bo pocałowałam go w policzek? 

O jejkuuu! Rozpływam się! 

Czy Chan... 

No nie... 

On się już nie uśmiecha! 

Zepsułam Chanyeola! 

No to trzeba go teraz naprawić.

- Chanyeollie – przybliżyłam się do niego i złożyłam delikatnego całusa na jego policzku. Odsunęłam się i spojrzałam na niego. 

Uśmiech powrócił! 

Yeol spojrzał się na mnie dziwnie, ale jednak wciąż się uśmiechając.

- Za co to było? – dotknął miejsca gdzie moje usta zetknęły się z jego policzkiem.

- Naprawiłam twój uśmiech – wyszczerzyłam się.

- Dobra! Jedziemy dalej! Wsiadać do samochodów! – krzyknął Kai. Nie drążąc tematu, razem z Yeolem wsiedliśmy do jego samochodu i po chwili wszyscy ruszyliśmy. 

Yeollie włączył radio, żeby nie było tak cicho. Zaczęliśmy śpiewać piosenki i śmiać się, gdy któremuś z nas to w ogóle nie wychodziło. 

Właśnie zaczęła lecieć kolejna piosenka, gdy dostałam wiadomość od Baeka. Wysłał mi zdjęcia moje i Yeola gdy ja karmiłam jego albo on mnie. 

Uroczo wyszły!

Odpisałam mu, że jest najlepszym bratem na świecie i że go kocham.

- Z kim tak romansujesz? – Yeol się troszkę naburmuszył. Ale słodko!

Reality~Park ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz