Rada 5.

698 92 15
                                    

- Julia dzisiaj do nas przychodzi!- krzyknął Daniel a przestraszony Anders spadł z łóżka, na które po chwili się rzucił wielbiciel kotków i wygrywania ze swoim Stochem. - Moja Juleńka... Nie zgadniesz, ale pisałem z nią caluteńki wieczór, jest taka urocza... Chyba się zakochałem...

- Chyba się zakochałem.- rzucił po cichu Fanni, jednak nawet i to "PO CICHU" usłyszał nosiciel cudownych laczków.- Jakbyś nie zauważył właśnie odpoczywałem po tym, jak zmasakrowały mnie faneczki... I TY mi to przerwałeś!

- Odpoczniesz kiedy indziej...-powiedział zamyślony i przytulił do siebie poduszkę. Popatrzył jeszcze raz, jak zakochany kundel, na okno i westchnął.

- Popierdoliło cie, czy coś brałeś od Toma? Powiedz, że nie mówisz tak przez ten kminek.

- Jaki do chloru kminek???- zapytał się Tandex i rzucił mięciutką bronią w Fannisa, któryemu udało się jeszcze wpaść na szafkę. Od zwykłej poduchy, czy wy to rozumiecie?! Widać, jak faneczki działają na chłopców. Rano to oni są jeszcze pod ich działaniem.

- A gdzie nasze Hakuna Matata? - powiedział i zebrał się w garść, dochodząc jakoś do łóżka.- Gdzie nasze zostane "prawiczkiem do wieku Chrystusowego"? Gdzie nasze "pierdolić wiek Chrustusowy, ja chce się ruchać!"?

- Ale jak będę mógł się ruchać, jak będę miał dziewczynę.

- A co ze mną?

- No ty też z nami możesz.- rzucił Daniel i z uśmiechem wyszedł z pokoju.

Zmasakrowany Fanni ruszył do łazienki, w której potrafi siedzieć więcej godzin niż baba, a dziwię się, że to jest w ogóle możliwe. Tylko pytanie czemu tem jest tyle czasu? No cóż ostatnim razem, jak Daniel baraszkował w pokoju, maluteńki Norweg otulając się ręcznikami zamknął się, w królestwie ciszy, spokoju i wanny w której można się ruchać, gdzie usnął. Jak pili na urodzinach Stjernena (tego od pośmiechanych perfum) Andi pijany wszedł do wanny gdzie zasnął. Inni z kadry znaleźli go raz jak zasnął siedząc na malutkim stoliku, próbując zdjąć koszulkę. Więc można uznać, że od dziś łazienki nie służa tylko do ruchania ale i spania.

- DANIEL!!!!-krzyknął wystraszony, a imiennik tego imienia przybiegł, jak na zawołanie. Co ja mówię? Przecież on go wołał. Bosz, jaka ja jestem @$#@!P.

- Co znowu?- zapytał i popatrzył na Fannisa, który wskazywał na kudły włosów pod prysznicem.

- Ja wale, nie wiedziałem, że masz tem rude włosy!

- To Johanssona.- zaśmiał się.

- Coś czuje, że odmówię sobie prysznica.

Wtem do wynajmowanego pokoju wpadł obgadywany przed chwilą Johannson. Zrozumiał czemu Andi jest taki wystraszony i od razu zabrał się za tłumaczenie.

- Bo wiecie... Umiecie dochować tajemnicy...?- zapytał a tamci jak debile bez języków przytaknęli główkami.- Musiałem podciąć jej włoski... A chłopaki zabronili mi wejścia do łazienki..

Wyjął z torby rzeczową laleczkę o idealnie podobnych włosach co do Johanssona. Miała idealnie podcięte końcówki i piękny różofffy strój. Nic nie odpowiadaliśmy tylko spoglądaliśmy na obiekt porządania chłopaka.

- Nie moja wina, że nie spełniłem samego siebie i nie zostałem fryzjerem!- rzucił i wyszedł z pokoju.

- Ja się niekiedy zastanawiam, czy nasza kadra w ogóle jest NORMALNA....- powiedział Fannis.

Daniel skacząc i podśpiewując pod nosem jakieś gejowskie piosenki, baraszkował w kuchni. Ustalił, że jak Julia przyjdzie to przygotuje jej coś specjalnego, bo jej nakłamał, że umie gotować. Bosz....

- Ja też chce pośpiewać!-krzyknęło Fannisiątko i zaczęło tańczyć. Raczej ja nie nazwałabym tego tańcem to było raczej "chce mi się sikać i nie mogę już wytrzymać". Stópki miał złączone ze sobą, uginał się na kolanach, a ręce były gdzie popadło i jeszcze ten wyraz twarzy, który tylko prosił o udostępnienie mu królestwa niebieskiego.- He likes boys. Finally now it's all making sense. He likes boys. I like this guy but he's on the fence

Daniel popatrzył się na niego jak na idiotę, czyli tak jak zawsze, a ten przestał. Szkooooda, popatrzyłabym jeszcze na tego przyszłego geja, bądź prawicowego.

- No dooobra.- powiedział Daniel.- Ej, przepis na naleśniki. Potrzebuje jeszcze jedego produktu, ale o nim zapomniałem.. Bo potrzeba wody, mąki i... Czego jeszcze?

- Cukru... Albo kleju... Czekaj! Nie! Emuglator E476, powinien być do tego idealny!

- Ale na pewno? Wiesz nie chce jej otruć...

- No na pewno.- uśmiechnął się Anders.- Przecież wiesz, że jestem najlepszym kucharzem. O! A może bym tak poszedł do MasterChefa?

______________________

Rada 5.

Nigdy nie kosztuj, czegoś zrobionego przez Fannisa, bądź za jego pośrednictwem, no chyba, że chcesz wyglądać, jak jednorożce z Czarnobyla.

ABC Norwegów - czyli poradnik dla nieporadnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz