Rada 16

537 81 48
                                    

- A ja wiem z kim ty się tam po nocach bawisz? Nie moja wina, że tym razem padło na Papę.- rzucił Fannys wpatrzony w limonkowy owoc, który leżał na podłodze.

- Ja nie wiem, jak to się stało!-krzyknął biegnąc do pokoju, by odziać swoją nagą skórę. Szczerze? Nie potrzebnie to robił, bo miałam cudowne widoczki. Zresztą każda hotka by tego chciała. Ja wiem dziewczęta, że nagi Tande przyprawia was o chcice, ale niestety teraz musicie zaspokoić się tępym wzrokiem Fannisa na cytrynkę. Bosz, jaki ten chłopak jest głupi. Zamiast podnieść ją z podłogi to siedzi na krzesełku, z dłońmi opartymi na blacie i patrzy się na nią, jakby chciał rozebrać ją z tej skórki. Chociaż... Po dziwnym fetyszu Fannemela z nartami, mogę spodziewać się wszystkiego nawet cytrynki.

Daniel wyszedł z łazienki i usiadł obok kolegi.

- Jak ja się tam znalazłem? Przespałem się z trenerem!?

- E tam, ty nie Stary Prełc żeby bawić się w banku spermy.- zaśmiał się.

- Nie pomagasz, Anders.-syknął.- Jeżeli zrobiłem to z facetem to... Gdzie się podziała moja męskość!?

- Jak zgaduje twój chuj zrobił sobie wycieczkę do głębi trenera.- zaśmiał się a Daniel zgromił go wzrokiem.

- Zabije cię kiedyś.



Fannemel wybuchł śmiechem a do drzwi ktoś zapukał. Daniel mocno wkurwiony wstał i ruszył ku drzwiom.

- Twój chuj był w trenerze.- zaczął cicho przedrzeźniając Andersa.

Powoli otworzył drzwi a w nich znalazł się nie kto inny, jak Aleksander. I co Danny? Powtrórka z rozrywki? Teraz się na niego rzucisz, wpijesz się w jego cudowne usta, przyciśniesz do drzwi i zaczniesz usteczkami zjeżdżać po jego szyi, klatce piersiowej i jeszcze trochę w dół.

- Kurwa!-rzucił.

Wiedziałam, że go to rozprosi, ale to byłoby ciekawie c'nie?

- Daniel... Możemy pogadać...?- zaczął.

- Nie mamy o czym.-rzucił, chcąc zamknąć drzwi, lecz jednak Stoeckl mu w tym przeszkodził.

- To, co działo się ostatniej nocy...

- Nic się nie działo, okey???

- Daniel ty nic nie rozumiesz. Przecież nikomu nie powiem.

- Ja wiem, że pan nikomu nie powie, bo na to nie pozwolę. Zapomnijmy o tym.- poprosił młody Norweg. Niespostrzeżenie zza ściany wyłoniła się głowa Fannisa, który przyglądał się tej zacnie romantycznej rozmowie.


*wyłaniam się z mojej cudownej przestrzeni*

- Stawiam 50 dolarów, o to, że Danny wywali go za drzwi.-powiedziałam stając przy Fannemelu, który natychmiastowo odskoczył jak mnie zobaczył.- Ja wiem, że nie równam się z twoją przystojnością, ale nie wiedziałam, że aż tak.

- Skąd ty... Ale jeżeli chodzi o ten zakład to ja chętnie.- zaśmiał się i powróciliśmy do szpiegowskich czynów.



- Daniel zrozum, że ja coś do ciebie czuje. Od początku coś czułem!-rzucił.

- To chore!

- To nie jest chore, Tadne, to jest miłość.- powiedział łapiąc go za dłonie z których chłopak szybko się wyswobodził.

- Jest Pan pojebany!

ABC Norwegów - czyli poradnik dla nieporadnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz