Rada 10

564 79 11
                                    

- Nie wiem, jak można być takim debilem, jak ty, ale najwidoczniej można! - rzucił Fannemel wybiegając z klubu w tym w czym został. Daniel na szybciaka zakładał spodnie i wybiegł na siarczysty mróz.

Oj, Fanniś najwidoczniej masz opóźniony zapłon.

- Mówiłem Ci już kiedyś żebyś się zamknęła? - powiedział z uśmiechem na twarzy a Anders znowu przyłożył mu w czoło. Widać, że miał to po mamusi, bo ja też często tak robię. Hehehe. Tępić debili! Nie no żartuje, mama Fannisiątka musi być naprawdę wspaniałą osobą, ale to nie czas na lizanie dupy czyimś matką.

- Tobie się chyba płci pomyliły. Jakbyś nie widział jestem mężczyzną. 

- A co ja tam wiem, co ty pod spodniami ukrywasz. - zaśmiał się Danny, trzęsąc się na zimnie.

- Coś większego niż to twoje maleństwo. A skąd to wiem? Krafciątko mi potwierdziło. - rzucił skręcając w boczną ulice. 

- To było dawno i nieprawda! - rzucił. 

- No akurat, bo ci uwierzę. Zresztą, zapomniałeś że trener jest ojcem Rose! Jak tak można? 

- A czy ty wiesz, jak ojciec twojego gówna ma na imię bądź nazwisko?! - zapytał się Daniel, a Fannemel szybko się odwrócił patrząc na niego pytająco. - Zależy to chyba tylko od tego, co zjesz na obiad. Ty jesteś matką, jedzenie jest ojcem i wychodzi gówno. I tak właśnie o to powstaje ciąża spożywcza. 

- Będę ojcem a nie matką. - zaśmiał się Andi. 

- Ale to matka wydala na świat potomstwo,a ty to swoje gówienko też jakoś wydalić musiałeś!

Boże, kończ waść, bólu oszczędź! Widać, że rozmowa na poziomie!

- Jeżeli tak, to ty też jesteś w ciąży spożywczej... 

- O cholera.. Nigdy nie pomyślałem o tym w takim sposób.. - powiedział z czułością Daniel i pogładził się po brzuszku, a Fannemel tylko przewrócił oczami. - Nie no żarty żartami, ale teraz wracajmy do hotelu, bo zaraz zostanie po mnie bryła lodu... Chociaż... Byłbym niezłym dziełem sztuki, jakbym tak zamarzł i ktoś wstawiłby mnie do jakiejś galerii sztuki...

Na szczęście ta rozmowa dobiegała już ku końcowi. Jednak dopiero od tego momentu zaczęło się coś nowego. 

Chłopcy szli dosyć cichą uliczką, gdy usłyszeli "Dziewczyny to on!" to ta ulica zamieniła się w niezły burdel.. A pomyśleć, że Norwegia to taki cichy, spokojny kraj. No cóż... Kiedy spotka się Anders Fannemel z hotkami Domena to już nie jest zwykła Norwegia... 

- No kurwa, nie... - jęknął Fanniś udając, że płacze. - Daniel, help mi... 

- Znowu ten idiota.

- Mamy twoje rzeczy jako trofeum!

- Trofeum za oddanie Domenowi i ratowanie jego honoru. 

- Przecież ja tylko powiedziałem, że to zwykły nastolatek. - jęknął a one szybciej do nich podeszły, kiedy oni zaś się odsuwali. 

- Tylko!? 

- Ej, dziewczęta! Spokojnie... - zaczął Daniel. 

- To chyba Daniel Andre Tande. 

- Tak, to ja. - uśmiechnął się zalotnie a one zahihotały. 

- Jaki słodki... 

- Jesteś z Norwegii jak tamten... Podobno z krajów skandynawskich to wy macie najzimniejsze dłonie... 

ABC Norwegów - czyli poradnik dla nieporadnychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz