*Perspektywa Kai*
Obudził mnie dźwięk dzwonka mojego telefonu. Wstałam i zobaczyłam numer lekarza który zajmuję się Maćkiem.
-Dzień dobry mam nadzieję że pani nie obudziłem -rozległ się głos po drugiej stronie słuchawki
-Nie wstałam jakieś 20 minut temu - skłamałam
-Mamy pomysł jak przywrócić panu Maciejowi pamięć ale będziesz nam potrzebna
-Co mam zrobić?
-Niech pani poszuka jakichś zdjęć lub przedmiotów które mogłyby przypomnieć coś panu Ejsmontowi
-Dobrze kiedy mam przyjść
-Kiedy będzie pani gotowa -były to ostatnie słowa które wypowiedział. Zaczęłam przeszukiwać szafki Sheo. Postanowiłam zabrać nasze wspólne zdjęcia, koszulkę z jego sklepu i zdjęcie Candy. Wyszłam z mieszkania ,złapałam jakąś taksówkę i pojechałam do szpitala. Byłam naprawdę szczęśliwa w końcu jest szansa na to że mój sens życia odzyska pamięć. Zapłaciłam taksówkarzowi i poszłam w stronę szpitala. Na recepcji czekał lekarz Maćka.
-Dzień dobry pani Kaju jak tam noga?
-Dzień dobry z nogą wszystko dobrze ale czy możemy już pójść do...
-Tak oczywiście zapraszam za mną -przerwał mi i poszedł w stronę windy którą pojechaliśmy na pierwsze piętro i weszliśmy do sali na której leżał chłopak.
-Cześć -przywitałam się
-Słuchaj przywiozłam kilka rzeczy dzięki którym może...
-Odzyskam pamięć? -przerwał mi. Dlaczego dzisiaj każdy mi przerywa?
-Tak -odpowiedziałam i zaczęłam wyjmować z mojej torebki przedmioty. Zdjęcia i koszulkę. On tylko popatrzył na mnie. Wiedziałam że to nie podziałało. Widziałam to w jego oczach. Z oczu można dowiedzieć się najwięcej.
-Nic z tego -powiedział a ja wybiegłam z sali ze łzami w oczach. Usiadłam na krześle na korytarzu i zaczęłam szukać chusteczek w torebce. Szukając ich zobaczyłam małą karteczkę. Karteczkę z napisem SH. Tą samą karteczkę którą miałam wtedy kiedy chciałam się zabić. Tą samą karteczkę która mi wypadła kiedy wybiegłam z jego mieszkania następnego dnia. Tą samą karteczkę która zmieniła moje życie. Może teraz też zmieni? Może. Podeszłam pod drzwi i delikatnie zapukałam.
*Perspektywa Maćka*
Usłyszałem pukanie. Nie mam ochoty teraz z nikim rozmawiać. Jestem na siebie wkurzony za ten wypadek i za to że mój pojebany mózg nie chcę sobie niczego przypomnieć.
-Proszę -powiedziałem oschle. Do pokoju weszła Kaja która jeszcze przed chwilą wybiegła stąd z płaczem.
-Maciek -powiedziała tak cicho że prawie nic nie usłyszałem
-O co chodzi? -nie odpowiedziała podeszła tylko do mnie i włożyła mi coś do ręki.
-Co to?
-Zobacz -w jej oczach widziałem nadzieję. Z oczu można dowiedzieć się najwięcej. Otworzyłem powoli rękę i popatrzyłem na małą karteczkę. Dostrzegłem napis SH i nagle poczułem coś dziwnego. Zaczęło mi się wszystko przypominać. Zielona Góra. Dzieciństwo. Kanał na YT. Studia. Most. Kaja. Candy. Wypadek. Kaja.
-Wszystko pamiętam -powiedziałem cicho.
Hejka. Mam nadzieję że rozdział się spodobał. Zdradzę wam że powoli zbliżamy się do końca. Przewiduję jeszcze 3 rozdziały i epilog. Na końcu zapraszam was do gwiazdkowania i komentowania.#Cake
CZYTASZ
Sheo ~FanFiction~ [End]
FanfictionWracam do domu po wykładzie. Mam 21 lat i jestem Youtuberem. Idę właśnie przez zielonogórski most. Przeglądam Facebooka i Instagrama. Nagle widzę jasnowlosą dziewczynę siedzącą na krawędzi mostu. Słyszę jej cichę odliczanie. -2... Boże ona zaraz sk...