~8~

670 28 2
                                    

*Perspektywa Kai*

Usłyszałam bardzo cichę "wszystko pamiętam" były to najpiękniejsze słowa w całym moim życiu.

-Kocham cię -powiedział głośniej

-Ja też cię kocham. Tęskniłam za tobą. -po chwili nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku.

dwa dni później

*Perspektywa Maćka*

Przed chwilą zostałem wypisany ze szpitala. Teraz razem z Kają jedziemy do mieszkania.

-Maciek... -powiedziała dziewczyna

-Co się stało?

-Brakowało mi ciebie

-Mi ciebie też brakowało księżniczko

-Ale ja uświadomiłam sobie że nie mogę bez ciebie żyć -podciągnęła rękawy i odsłoniła swoje blizny. Cięła się.

-Nie wiem jakby się to skończyło gdybyś nie wrócił -zaczęła płakać.

-Ej nie płacz jestem tutaj i już nigdy cię nie zostawię

-Nie składaj obietnic których nie będziesz mógł dotrzymać -odpowiedziała spokojnie. Miała rację. Nie mam prawa obiecywać jej czegoś na co nie mam wpływu. Około 15:00 byliśmy w mieszkaniu. W progu powitała nas rozszczekana Candy. Rozpakowałem się i poszedłem nagrać krutkie info na kanał z wytłumaczeniem dlaczego przez 2 tygodnie nie było filmików. Zaraz po wrzuceniu filmu pojawiła się cała masa miłych komentarzy typu "wracaj do zdrowia" itp.

*Perspektywa Kai*

Kiedy wróciliśmy do mieszkania postanowiłam poszukać sobie jakiejś pracy. W końcu nie mogę być cały czas na utrzymaniu Maćka. I tak już zrobił więcej niż jakikolwiek człowiek w całym moim pieprzonym życiu. Zaczęłam przeglądać jakieś strony z ofertami pracy w Zielonej Górze. Chciałam znaleźć jakąś pracę z której w miarę mogłabym się utrzymać. W końcu znalazłam rodzinę która poszukuję kogoś kto mógłby zaopiekować się trzyletnią dziewczynką. Zadzwoniłam pod podany na dole numer i umówiłam się na jeden dzień próbny.

*Perspektywa Maćka*

Około 20:00 Kaja poszła spać. Powiedziała że jutro o 7:00 idzie opiekować się jakąś dziewczynką i że wróci o 17:00. Postanowiłem że wynagrodze jej te dwa tygodnie i zorganizuje najlepszy wieczór jej życia.

12 godzin później

Kiedy się obudziłem Kaji już nie było. Wziąłem prysznic ,nakarmiłem Candy ,zjadłem śniadanie i pojechałem do miasta po potrzebne rzeczy. Kupiłem jakiś alkohol i owoce. Do mieszkania wróciłem o 12:30. Nagrałem odcinek z MovieStarPlanet i zacząłem przygotowywać wszystko do naszej randki. Uznałem że najlepszym miejscem okaże się dach naszego bloku. Przygotowania zajęły mi 3 godziny. Resztę czasu spędziłem oglądając filmiki na YT i grając w Minecrafta.

*Perspektywa Kai*

Do domu wróciłam o 17:15. W drzwiach standardowo powitała mnie rozszczekana Candy i Maciek. Zrobiłam sobie kanapki i zaczęłam przeglądać facebooka.

-Maaaaciek! -zawołałam go bo chciałam mu coś pokazać. Nie odezwał się.

-Maaaaciek!!! -zawołałam głośniej. Nadal nic. Postanowiłam że go poszukam. Kiedy zaglądałam do łazienki ktoś zakrył mi oczy.

-Aaaaaaaa! -zaczęłam wrzeszczeć jak opętana

-Ej cicho to tylko ja

-Cholera. Czemu mnie straszysz

-Mam dla ciebie niespodziankę -odpowiedział Maciek zawiązując mi coś na oczach i podnosząc mnie. Sheo wyniósł mnie z mieszkania i zaczął wchodzić po schodach. W końcu odstawił mnie na ziemię.

-Mogę już zdjąć to coś z głowy?

-Poczekaj jeszcze chwilę -po tych słowach poczułam uderzenie zimnego powietrza. Po chwili byliśmy na zewnątrz. Przynajmniej tak mi się wydaję. Poczułam jak Maciek delikatnie zdejmuję mi opaskę z głowy i zakrywa moje oczy swoimi dłońmi.

-Gotowa?

-Gotowa

-1

-2

-3!

Stoimy na środku dachu naszego bloku. Obok leży koc, wino, kieliszki i miska pełna owoców.

-Niesp... -nie daje mu dokończyć. Nasze usta łączą się w pocałunku.


Dzisiaj nie mam weny na bardziej rozbudowane słowa na koniec xD więc zapraszam was tylko do AmazingAliceM która według mnie ma super ksiazkę (pomijając fakt że opublikowała dopiero jeden rozdział xD)

#Cake

Sheo ~FanFiction~ [End]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz