13

724 115 34
                                    

     Chłodne powietrze pieściło policzki Hoseoka, nadając im rumianego koloru. Brunet pociągnął zaczerwienionym nosem i schował go w kołnierz lekkiej kurtki, poprawiając na ramieniu pasek ciężkiej torby.

     Październik powoli ustępował miejsca dużo chłodniejszemu listopadowi i częstował mieszkańców mroźnym powietrzem, przyprawiając o uciążliwy katar, a Hobi zdecydowanie nie zmierzał w stronę ciepłego budynku szkoły, mimo że właśnie był poniedziałkowy ranek.

     Jung uśmiechał się pod nosem, nucąc cicho jakąś zasłyszaną niedawno melodię, i myślał tylko o tym, że już niedługo zobaczy Taehyunga. Przez całą noc nie był w stanie zmrużyć oka, rozmyślając tylko o tym, czy młodszy śpi spokojnie i czy nie budzą go koszmary. Martwił się o V i nic nie mógł na to poradzić.

     Pociągnął nosem, stając przed drzwiami do domu Yoongiego. Zapukał lekko w drewno, a kiedy nie doczekał się żadnej odpowiedzi, wyciągnął z kieszeni kurtki telefon i wybrał numer przyjaciela, nie chcąc używać dzwonka, który mógłby obudzić Kima. Młodszy potrzebował teraz odpoczynku i ewentualne wyrwanie go ze snu nie znajdowało się na liście pragnień Hoseoka. Kiedy za trzecią próbą znów udało mu się dodzwonić jedynie do poczty, poczuł, że coś jest nie tak; postanowił zadziałać inaczej.

     Przeszukał swoją torbę w poszukiwaniu jednego konkretnego przedmiotu, który już po chwili zadzwonił w jego dłoni. Od kiedy u Mina zdiagnozowano narkolepsję* postanowili z Jiminem, że będą mieć na niego oko (tym bardziej, że rodziców Sugi często nie było w domu) i kazali dać sobie zapasowe klucze, żeby mogli w razie czego zająć się zielonowłosym. Yoongi nie protestował, ponieważ widział, że na swoich rodziców nie ma co liczyć, a za to tej dwójce ufał bezgranicznie.

     No może teraz już nie dwójce.

     Jung otworzył drzwi i wszedł do środka, karcąc się w myślach za to, że nie użył klucza od razu. Czuł się w domu Mina niemal jak u siebie; znał tu każdy kąt i bez problemu odnajdował rzeczy, o których istnieniu sam zielonowłosy nie miał pojęcia. Zamknął za sobą drzwi, po czym zdjął kurtkę oraz buty, aby następnie skierować swoje kroki na górę, prosto do pokoju swojego przyjaciela. Tak jak się spodziewał, zastał starszego pogrążonego we śnie, z policzkiem przyciśniętym do kraciastej koszuli. Domyślił się, że Yoongi najzwyczajniej musiał dostać kolejnego ataku lub po prostu też był wykończony całą tą sytuacją oraz zerwaniem z Jiminem i bardzo potrzebował snu.

     Rudowłosy był jedyną osobą, do której Min coś poczuł i Hoseok zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo musiało mu być teraz ciężko. Ostrożnie zamknął za sobą drzwi do sypialni starszego i skierował swoje kroki w stronę znajdującego się na parterze pokoju gościnnego, który to Suga przygotował dla Tae.

     Szatyn również spał w najlepsze, lekko się przy tym uśmiechając. Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała równomiernie, dając Jungowi znak, że pomimo okropnych wydarzeń umysłu młodszego nie zaprzątają żadne złe rzeczy. Hoseoka ucieszył ten widok. Uśmiechnął się delikatnie i ostrożnie położył obok Taehyunga, uważając, aby go nie obudzić. Przyjrzał się uważnie jego twarzy, lekko przy tym krzywiąc. Nie mógł sobie nawet wyobrazić jak bardzo szatyn musiał cierpieć, gdy przyjmował na siebie wszystkie ciosy ojczyma, aby obronić Yoonę. Hobi był z niego dumny; V był dla niego wzorem.

     — Nie pozwolę cię już nigdy skrzywdzić — szepnął cicho, odgarniając chłopakowi włosy z czoła, i lekko je ucałował, gładząc zasiniaczony policzek młodszego.

🦋

     Zatajenie przed Taehyungiem wezwań do zapłaty nie było jedynym kłamstwem Yoony. Kobieta nie chciała martwić swojego syna i wpędzać go w jeszcze większe kłopoty, dlatego przez ponad miesiąc ukrywała przed nim również to, że straciła pracę w zakładzie krawieckim.

chasing dreams ◈ vhope ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz