rozdział 9

568 59 249
                                    

19.12.2016 r. (dzień później)

Jungkook

Po kilku randkach z Somi, mocno ograniczających nas przez miejsca publiczne, postanowiłem w końcu zaryzykować i zaprosić ją do swojego mieszkania. Oczywiście Jimin został stąd wyproszony, choć ostatnimi czasy wracał tylko na noce lub wcale. Domyślałem się czym było to spowodowane, jednak nie miałem zamiaru się w to zagłębiać, skupiając na własnych problemach.

Goldens zdążyły już rozpowiedzieć informację o moim uczęszczaniu na uczelnię. Nawet zdobyły jakieś listy z ocenami, które na szczęście były perfekcyjne, dzięki poświęceniu tych tygodni na naukę, dlatego dodatkowo u nich zaplusowałem. Hyung załatwił mi pozdawanie wszystkich egzaminów przed czasem, aby na grudniowe występy i styczniową trasę po Chinach i Japonii nie zostawiać niczego.

Dziewczyny nie miały jeszcze okazji przyuważyć mnie z Somi, nawet gdy wybraliśmy się do kina, więc dalej uchodząc za singla, na uczelni cieszyłem się powodzeniem nie tylko wśród fanek i zwykłych studentek, a również niektórych prowadzących. Pani doktor od angielskiego szczególnie lubiła wdawać się ze mną w dyskusje, a ze względu na jej całkiem młody wiek, nie wymigiwałem się od tego flirtu, chętnie wykonując wszystkie zadania, które na pewno podwyższą mi ocenę, a co za tym szło - średnią.

Choć na razie ważniejsze od nauki było dla mnie odpowiednie ugoszczenie mojej dziewczyny. Po raz pierwszy aż tak postarałem się przy sprzątaniu pokoju, zazwyczaj nie mając na to czasu. Jednak wrażliwe oczy kobiet potrafiły wytknąć najmniejszy nieporządek, a nie chcąc wyjść na bałaganiarza poświęciłem temu aż całą godzinę.

Około dwudziestej, tuż po przebraniu w białą koszulę - jakąś klasyczną, a nie standardowo prześwitującą, ułożeniu włosów na bok i podkreśleniu perfekcyjności drogimi perfumami, zorientowałem się, że Somi już trochę się spóźnia. A nie mając żadnego zajęcia na najbliższe minuty, zabrałem się za powtarzanie materiału do jutrzejszego egzaminu, sprawdzając telefon prawie co sekundę. Jednak dopiero o dwudziestej dziesięć zostałem wezwany przez domofon, a po sprawdzeniu przez podgląd kto w końcu do mnie przybył, uśmiechnąłem się, kręcąc głową i od razu otwierając jej drzwi do budynku.

Trochę żałowałem, że nie przetrzymałem jej chwilę dłużej, mogąc bezkarnie podziwiać swoją śliczną, widocznie zestresowaną myszkę. Lecz wiedziałem, że jest za zimno na taki strój, dlatego nie pozwoliłem jej czekać, dodatkowo nastawiając od razu wodę, aby zrobić nam coś ciepłego, gdy w końcu do mnie dotrze.

Szybkie podwinięcie rękawów koszuli dopełniło mój dzisiejszy outfit, pozwalając mi skupić się na tematach, które chciałem dziś poruszyć z Somi.

Dziewczynie trochę zeszło z dotarciem na moje piętro, przez co zorientowałem się, że zapewne stresuje ją ta wizyta, choć nie powinna.

Jest Golden, a ja jestem jej idolem... to chyba normalne? Nie wiem.

Pierwsze wezwanie przez dzwonek wyrwało mnie z rozważań, popychając od razu do otwarcia drzwi i posłania jej niewielkiego uśmiechu. Miałem nadzieję, że pod tę sukienkę założyła jakieś spodenki, a płaszcz, który miała na sobie jest wystarczająco gruby, by ochronić ją od zimna.

Wyglądała ślicznie i na pewno byłbym pod wrażeniem, gdyby nie ta temperatura, sprawiająca, że bardziej się o nią martwiłem, niż cieszyłem całym tym pięknym zestawem.

Oparłem się o framugę, postanawiając jeszcze chwilę podroczyć się z moją psotną myszką.

- Jakaś przesyłka? List? – zapytałem rozbawiony, oczywiście zaraz już do niej podchodząc i przytulając z uśmiechem. Równie cudownie pachniała, jak wyglądała. Starałem się skojarzyć czy to perfumy, które zdążyłem jej wręczyć, ale za bardzo rozpraszały mnie jej usta, w które od razu zacząłem się wpatrywać.

anxietyㅐMin Yoongi x Kim TaehyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz