Budzi nas pukanie do drzwi. Nico wstaje rozdrażniony aby je otworzyć a ja przyglądam się jak zaczarowana kiedy nakłada swoje bokserki.
- Czego?- warczy kiedy w drzwiach pojawia się postaci Jeremiego
- Alfo, Luno członkowie stada wzywają was na naradę.
Coś jest nie tak. Jeremi rzadko co kiedy nazywa nas Alfą i Luną. Zazwyczaj mówi do nas po imieniu. Nico chyba też to zauważył, ponieważ nawet nie komentował tego, że stado zwołało rade bez jego pozwolenia.
- Dobrze zaraz przyjdziemy.
Chłopak zamknął drzwi i podszedł do mnie. Pocałował mnie delikatnie w czoło.
- Ubieraj się skarbie.
- Mhm...
Przeciągnęłam się na łóżku i wstałam. Czułam się dzisiaj wyjątkowo dziwnie. Jakby żołądek podchodził mi do gardła. Weszłam do łazienki i spojrzałam na Nico.
- Co jest mała?- spytał z delikatnym uśmiechem
- Mógłbyś mnie na chwilę zostawić tu samą?- pytam bo czuję, że zaraz będę wymiotować
- Źle się czujesz?
- Nie. Wszystko w porządku.- zapewniam go
- No dobrze.- mówi niezbyt przekonany- Gdyby coś się działo to wołaj mnie natychmiast.
Potakuję mu głową i czekam aż zamknie drzwi. Kiedy tylko to następuje dopadam do toalety najszybciej jak tylko potrafię. Zwracam wszystko co znajdowało się w moim żołądku. Staram się unormować oddech i podnoszę się do pozycji stojącej.
- Dajesz o sobie znać fasolko.- dotykam delikatnie swojego brzucha
********************
Siedzimy w gabinecie i czekamy aż głos zabierze jedna z zebranych w sali osób.
- Alfo, Luna.- skłania się nisko straszy mężczyzna- Wojna się zbliża musimy ukryć wszystkie kobiety i dzieci. Nie możemy czekać. Doskonale wiecie, że kobiet z naszego gatunku jest coraz mniej. Musimy zapienić im bezpieczeństwo w tych niepewnych czasach.
Nico podnosi się z fotela i patrzy na wszystkich zebranych.
- Uważam, że...
Nie kończy przez gwałtowne uderzenie drzwi.
- Alfo wojna się rozpoczęła.- do pomieszczenia wpada zdyszany beta
- Jak to możliwe, że tak wcześnie?- pytam zaszokowana
Przecież miało do niej dojść dopiero jutro.
- Wojska Alfy Edmunda zaatakowały wschodnią granicę.- tłumaczy szybko
- Zbieraj ludzi.- Nico wstaje gwałtownie- Czas na ostateczne stracie.
Beta wybiega z pokoju a ja patrzę przestraszona na mojego mate. Wiedziałam, że ten dzień nadejdzie. Ale nie wiedziałam, że tak szybko.
- Nico...
- Spokojnie skarbie poradzimy sobie.
Mężczyzna łapie mnie za twarz i łączy nasze usta w namiętnym pocałunku. Przygryza moją wargę prosząc o dostęp, który mu od razu udzielam. Walczę o dominację, lecz jak zapewne wiadomo przegrywam. Całujemy się nie myśląc o niczym innym. Ta chwila należy tylko do nas.
CZYTASZ
Soulmate - zawszę będę cię kochał
Kurt AdamTrzecia część trylogii Soulmate Clarissa i Nicolas tracą swoje dziecko. Clair jest załamana i wydaje się, że już niepodniesie się po tak wielkim ciosie. W międzyczasie wataha Edmunda szykuję się na ostateczne starcie, które zadecyduje o wszystkim. K...